Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30.06.2025


Kolejny miesiąc dobiega końca, wakacje trwają a ja już mam dość tych upałów. Mimo iż nie waże już ponad 100 kilo to dalej mecze się przy takich temperaturach, mam syfy na twarzy, poce sie okropnie i ogólnie nienawidze lata. Uwielbiam za to jesień i wczesną wiosnę, temperatury nie dają popalić, kolory na dworze są śliczne zwłaszcza jesienią i tak jakoś lepiej się oddycha :) latem oddychać się nie da.

dzieciaki szalały w basenie a ja za ten czas zaczęłam ogarniać busz wokół oczka wodnego, zarosło wszystko w diabli, głównie jakaś paproć i wkurza mnie to ogromnie. Wzięłam łopatr, grabki i wycinarke do żywopłotu i jechalam z tym koksem ile wlezie :) 1/3 ogarnęłam bo wiadomo trzeba też wykopywać korzenie, ale już widać troche wolnego terenu :) jutro jade dalej bo nie mam co czekać, w planach mam wycięcie 90% krzaków i wszystkich tui a jeszcze pod koniec sierpnia jedziemy nad morze. Muszę zrobić jak najwięcej przez ten czas. Poza tym na jesień wycinam drzewa, więc muszę jakoś przygotować teren. A jeszcze trzeba zrobić pożądek w piwnicy na węgiel bo zima się zbliża no i gabaryty wyworzą w październiku więc muszę ogarnąć garaż. No w prostych słowach to mam co robić. Dieta ok, dużo piję kawy i wody bo wiadomo upały, staram się trzymać deficyt kaloryczny i wyrabiac jak najwięcej kroków. Jakoś sie zbieram powoli po pogrzebie, ale życie idzie do przodu i jakoś trzeba wszystko ogarniać. 

Pozdrawiam!

  • PACZEK100

    PACZEK100

    1 lipca 2025, 08:18

    Bardzo aktywnie u ciebie:) ja bym pewnie siedziała w basenie z dzidcmi:D

  • ognik1958

    ognik1958

    30 czerwca 2025, 18:32

    Deficyt to konkretnie po jadle -PPM x 1.4 i mniej o ćwiczenia by było na minusie te minus oki 1 tysi i z tego na bank jest zwałka kilograma na miesiąc i to się sprawdziło u mnie bojem i to miesiąc w miesiąc przez roczek a potem waga stoi ufff czego i ci życzę...powodzenia