Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szwy...


Dziś byłam na zdjęciu szwów. Wszystko goi się prawidłowo i następna kontrola za miesiąc. Stopa jest sina i spuchnięta, ale lekarz uspokaja, że tak ma być, hmm. Mam nadal siedzieć z nogą w górze, co też robię od powrotu do domu. Zajefajne życie...

Muszę nadal chodzić w takim seksownym bucie :)

ale już tylko z plasterkiem na ranach, nie bandażem. I wreszcie mogę normalnie umyć stopę pod bieżącą wodą, a nie tylko myjką.

Waga o dziwo nie wzrosła. Jest duża, ale stabilna. Dziś po kawie 79kg i pewnie było by mniej, ale świętowaliśmy w zeszłym tygodniu moje imieniny i urodziny syna, więc słodkiego było opór. Eklerki i banatoffi :) No i sobotnia lazania, też zwykle powoduje wzrost wagi.

Jedyne wyjście, to żreć mniej, ale jak się tylko siedzi i nic nie robi, to to jest trudne. Brak zajęcia wzmaga apetyt.

no i co zrobisz, jak nic nie zrobisz...

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    24 czerwca 2025, 04:55

    Chce się zawsze żreć, taka nasza przypadłość. Fajne że joga już zmierza do normalności 😊

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    23 czerwca 2025, 12:53

    Też uważam, że każde zajecie odchudza:)) Na siedząco wiele nie zdziałasz, ale na YT są takie filmiki jogi na krześle, może się skusisz,