Wegański rynek nadal się rozrasta, widać to wyraźnie na postawie firm sprzedających produkty mleczne, które wychodzą naprzeciw roślinożercom. Jedną z nich jest marka OSM Łowicz, która niedawno wypuściła serię Bez deka mleka. Warto się jej przyjrzeć, bowiem produkty z tego zestawu uzyskały unikalny znak jakości w kategorii produktów dla wegetarian i wegan - V-label.
Musicie przyznać, że chwytliwa nazwa od razu sugeruje z jakim produktem i dla kogo przeznaczonym, mamy do czynienia. Produkty Bez deka mleka mają być wegańską alternatywą dla sera żółtego (w plastrach) lub serka puszystego (w pudełkach).
W asortymencie znajdują się „sery”:
- w plastrach o smaku: Goudy; z cebulką prażoną, wędzony; z chili, z czarnuszką i wędzoną papryką; z kminkiem, czosnkiem i czosnkiem niedźwiedzim,
*
- kremowe do smarowania: z borowikiem; pieprzem, czosnkiem i czosnkiem niedźwiedzim.
Tłuszcz kokosowy
Wszystkie wersje pod kątem składu są do siebie bardzo zbliżone – główną różnicą jest dodatek przypraw smakowych. Ich wartość energetyczna jest zbliżona do klasycznej wersji sera i wynosi ok. 280 kcal na 100g. W składzie na pierwszym miejscu (tzn. że danego składnika jest najwięcej) znajduje się tłuszcz kokosowy. Na temat tłuszczu kokosowego pisałam w artykule Olej kokosowy za palmowy w batonach Oshee – czy to dobra zmiana?. Jednak w ramach przypomnienia nadmienię, że jest to tłuszcz składający się w ok. 90% z nasyconych kwasów tłuszczowych, których w naszej diecie powinno być jak najmniej.
Skrobia modyfikowana
Porównując tabele wartości odżywczej Bez deka mleka w wersji o smaku goudy do zwykłego sera żółtego widać dysproporcję w udziale składników pokarmowych. Tradycyjny żółty ser jest źródłem białka, którego w roślinnej propozycji nie uświadczymy. Jest go zaledwie 0,4g na 100g produktu. Zamiast tego w opisywanym produkcie znajduje się sporo węglowodanów, których obecność wynika z dodatku skrobi modyfikowanej ziemniaczanej. Z pewnością zaczynamy obawiać się tego produktu, skoro pojawia się w nim coś „modyfikowanego” – otóż, w przypadku skrobi słówko to nie oznacza modyfikacji genetycznej, a jedynie jej zmianę za pomocą enzymów, czynników chemicznych czy fizycznych tak, by uzyskać np. lepszą stabilność, teksturę czy rozpuszczalność produktu. Skrobia modyfikowana dostarcza mniej kalorii niż zwykła, a co za tym idzie jest atrakcyjna dla producenta nie tylko ze względu na nadawanie lepkości i konsystencji produktom, ale także dlatego, że może być wykorzystywana do potraw niskokalorycznych. Jest uznana za EFSA (European Food Safety Authority) za bezpieczny dodatek do żywności.
Karagen
Produkty Bez deka mleka zawierają karagen. Jest on stosowany jako wypełniacz lub zamiennik tłuszczu, węglowodanów w produktach niskokalorycznych. Ponadto, pełni funkcję teksturotwórczą. Nie jest on trawiony w naszym organizmie, jednak podejrzewa się jego niekorzystny wpływ na komórki organizmu. Jak możemy przeczytać u Martino i wsp. zapadalność na wrzodziejące zapalenie jelita koreluje dodatnio z większym spożyciem karagenu. Jednak wg Światowej Organizacji Zdrowia badania na jego negatywny wpływ są niewystarczające i WHO uznaje go za bezpieczny dodatek do żywności. Warto dodać, że karagen występuje także w klasycznych serach żółtych, często w wersji light.
Sól
Bez deka mleka także nie za dobrze prezentują się pod kątem zawartości soli, gdzie w 100g jest jej aż 2,4g. Przypominam, że ustalona przez WHO dawka referencyjna to 6g soli na dzień. Zatem jak widzicie 100g takiego „sera” pokrywa zapotrzebowanie w 40%. Spory udział soli jest także mankamentem standardowej wersji, gdzie w 100g jest jej ok. 1,2-1,4g.
Witaminy i składniki mineralne
Korzystnym zabiegiem jest fortyfikacja (czyli wzbogacanie) serów roślinnych w witaminy i składniki mineralne typowe dla standardowego sera. Żółty ser kojarzy nam się głównie z … wapniem. OSM Łowicz w Bez deka mleka uwzględnia właśnie dodatek wapnia – w ilości 167 mg na 100g. Niby wapń jest, ale jeśli porównamy go do standardowej propozycji, która dostarcza ok. 800mg wapnia na 100g produktu to możemy się zawieść. Może nasunąć się pytanie – dlaczego producent nie uwzględnił większej ilości wapnia – prawdopodobnie – chodzi o konsystencję. Dodatek wapnia powoduje, że produkt ma bardziej zbitą, twardą konsystencję, możecie zauważyć różnicę, np. na podstawie tofu, gdzie naturalne niewzbogacane jest miękkie, a to wzbogacone w wapń dość twarde.
Cena produktu to ok. 5,50 za 100g co stanowi prawie 2 razy więcej niż koszt tradycyjnego żółtego sera. Bez deka mleka to produkt dość drogi jak na swoją jakość.
Jakie jest jego przeznaczenie?
Ser żółty przede wszystkim w naszej diecie jest dodatkiem na kanapkę, przekąskę. Zwykły ser nie powinien mieć zagęstników i gdy ich nie ma – doskonale nadaje się do rozpuszczenia. Niestety jest to niemożliwe w przypadku produktów Bez deka mleka, które zawierają znaczny dodatek skrobi. Produkty Bez deka mleka się nie topią, dlatego jest to marny dodatek, gdy mamy ochotę na ciągnący się „ser”.
Sensorycznie w mojej ocenie, produkty Bez deka mleka są bardzo zbliżone do tradycyjnych wyrobów . Konsystencją przypominają prawdziwy ser. A w smaku, także mu nie ustępują, tak samo są podobne ze względu na kolor, kształt czy aromart. Z pewnością jest to jakaś alternatywa dla wegan, ponieważ opisywany produkt nie zawiera produktów odzwierzęcych, lecz z uwagi na zawartość tłuszczu kokosowego i karagenu, soli a także braku naturalnych składników, nie mogę polecić tych produktów z czystym sumieniem. Sytuacji nie ratuje także niewielki dodatek witamin i składników mineralnych.
1. Martino JV1, Van Limbergen J1,2, Cahill LE2,3., The Role of Carrageenan and Carboxymethylcellulose in the Development of Intestinal Inflammation, Front Pediatr. 2017 May 1;5:96. doi: 10.3389/fped.2017.00096. eCollection 2017
Magister Dietetyki, pasjonatka dietetyki i aktywności fizycznej. Przeciwniczka szybkich diet cud. Zwolenniczka edukacji żywieniowej i propagowania zdrowego stylu życia. Najlepiej czuje się w tematach związanych z chorobami tarczycy, insulinoopornością, PCOS, a od niedawna solidnie rozwija się także w kontekście dietetyki sportowej. Wierzy, że dzięki konsekwencji, wiedzy i odrobinie wysiłku jesteśmy w stanie spełniać marzenia i realizować cele. Spotkać ją można na boisku do squasha, tenisa ziemnego. Sukcesywnie zdobywa także Koronę Gór Polski, uwielbia świetne jedzenie i podróże.
Komentarze
Tereenia
5 lipca 2019, 17:28
Wolę tradycyjny ser.
serce.justyna
5 lipca 2019, 11:45
Czy to takie zdrowe nie wydaje mi się