Co wiemy na temat żywności GM? Czy są powody do obaw i strachu? Które produkty spożywcze najczęściej podlegają modyfikacjom? Ten niejednoznaczny temat zbadamy okiem dietetyka, będzie kontrowersyjnie, ale również bardzo merytorycznie. Zapraszamy do lektury!
Genetycznie modyfikacje budzą skrajne postawy. W naszym społeczeństwie dominuje sceptyczne podejście do tej gałęzi inżynierii genetycznej. Z przeprowadzonych w 2016 roku badań na terenie Polski wynika, że 61% respondentów ma negatywny stosunek do żywności genetycznie modyfikowanej, podobnie sytuacja kształtuje się w całej Europie. Czy jednak nasze obawy są słuszne?
Owiana złą sławą żywność GM, kojarzona jest z czymś sztucznym, obcym, toksycznym, bardzo skomplikowanym. Wielu producentów żywności coraz śmielej reklamuje swoje produkty jako wolne od GMO, co dodatkowo utrwala negatywny wizerunek żywności genetycznie modyfikowanej, a w nas - potencjalnych konsumentach - podsyca strach. Na szeroką skalę funkcjonuje wiele organizacji tworzących różnego rodzaju akcje informujące o szkodliwym działaniu żywności GM. Osoby odpowiedzialne za te działania ze środowiskiem naukowym z reguły nie mają wiele wspólnego.
W krajach Unii Europejskiej zapisy odpowiednich aktów prawnych nakładają obowiązek na państwa członkowskie by wprowadziły odpowiednie środki umożliwiające namierzanie oraz etykietowanie produktów genetycznie modyfikowanych, wprowadzonych do obrotu.
Oznacza to, że żywność GM na każdym etapie produkcji musi być możliwa do namierzenia, a jej wprowadzenie jest możliwe wyłącznie po przedstawieniu szeregu dokumentacji świadczącej o jej bezpieczeństwie. Poza tym, producenci żywności są zobowiązani do zamieszczenia informacji na etykiecie o wykorzystaniu GMO.
Można zauważyć, że prawodawca przed decyzją o wprowadzeniu żywności GMO na rynek sprawdza jej bezpieczeństwo pod każdym względem. Czy tak naprawdę jest się czego bać?
Obecnie dostępnych produktów zawierających żywność genetycznie modyfikowaną na rynku europejskim jest niewiele. Rośliny GMO wykorzystywane są głównie do przygotowywania pasz dla zwierząt hodowlanych. Ich śladowe ilości mogą być wykorzystane do produkcji dodatków do żywności, dlatego zazwyczaj informacje o zawartości genetycznie modyfikowanych produktów znajdziemy w produktach przetworzonych.
Odmienna sytuacja ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Chinach - tu żywność genetycznie modyfikowana jest powszechnie dostępna. Na terenie tych krajów możemy spotkać na półkach banany, jabłka, melony, papaje, śliwki, winogrono, ziemniaki, bakłażany, pomidory i wiele innych warzyw oraz owoców poddanych genetycznej modyfikacji. Ponadto, w 2016 roku w Kanadzie zostało wydane pozwolenie na hodowlę i sprzedaż genetycznie zmodyfikowanego łososia znanego jako Aquadvantage - wcześniej dopuszczano wyłącznie rośliny GMO.
Inżynieria genetyczna ma bardzo wielu możliwości - potencjalnie z jej pomocą możemy stworzyć każdy produkt dopasowany dokładnie do naszych wymagań i potrzeb.
W krajach rozwijających się problem głodu, niedoborów pokarmowych oraz związanych z nimi chorób jest wciąż aktualny. Dieta często jest niedoborowa w pełnowartościowe białko, witaminę A, wapń, żelazo. Modyfikacja żywności mogłaby pomóc rozwiązać tę kwestię poprzez wzbogacenie żywności w deficytowe na danym terenie składniki.
Niedostateczna ilość witaminy A uważana jest za jedną z głównych przyczyn ślepoty i śmierci dzieci w krajach o niskim poziomie dóbr materialnych. Z myślą o tym powstał Golden Rice czyli złoty ryż - posiada trzykrotnie większą zawartość beta-karotenu w porównaniu z ryżem niemodyfikowanym.
Niezbilansowana dieta oparta na białku niepełnowartościowym skutkuje niedożywieniem białkowo-energetycznym. Objawia się ono zmniejszeniem odporności czy opóźnieniem rozwoju dzieci. Problem dotyczy zazwyczaj krajów rozwijających się i osób pozostających na (niezbilansowanej) diecie wegańskiej. Zwiększenie zawartość lizyny w ryżu, kukurydzy oraz soi według prognoz rozwiązałoby problem niedoboru tego aminokwasu w krajach rozwijających się.
The BioCassava Plus Program to projekt mający na celu zwiększenie wartości odżywczej w korzeniach manioku, który jest istotną częścią wyżywienia w wielu krajach afrykańskich. Transgeniczny maniok ma większą zawartość i biodostępność deficytowych składników odżywczych.
Kraje rozwinięte również mogą na tym skorzystać. Prawdą jest, że wyżej wspomniane problemy bezpośrednio nie dotyczą krajów rozwiniętych, ponieważ różnorodność i ilość pożywienia jest na odpowiednim poziomie.
Spora część osób diagnozowana jest pod kątem alergii, nietolerancji pokarmowych czy chorób dietozależnych. Sytuacje w których konieczna jest eliminacja wielu grup produktów stwarzają zagrożenie pojawienia się niedoborów. Z wykorzystaniem inżynierii genetycznej moglibyśmy “wyłączyć” pewne elementy ze składu, które są nieodpowiednie dla tych osób - dzięki temu eliminowanie określonych produktów nie będzie konieczne.
Większa ilość niezbędnych nasyconych kwasów tłuszczowych kosztem nasyconych kwasów tłuszczowych, czy żywność bogatsza w polifenole mogłaby działać prewencyjnie na wiele chorób cywilizacyjnych.
Puszczając wodze fantazji - wyobraźmy sobie żywność zmodyfikowaną w taki sposób że smakuje jak nasz ulubiony przysmak, a jej skład odżywczy jest porównywalny do miski warzywnej sałatki! Do tego jeszcze daleko, jednak możliwości inżynierii genetycznej wydają się mieć nieograniczony potencjał.
Coraz więcej firm poświęca swoją uwagę zmianą w produkcji żywności, ponieważ wymaga tego wzrastające zapotrzebowanie na produkty odzwierzęce. Hodowla przemysłowa zwierząt ma istotny wpływ na zmiany klimatyczne, dlatego poszukiwane są nowe drogi produkcji mleka czy mięsa. Świetnym przykładem jest Perfect Day - to mleko krowie produkowane przez genetycznie modyfikowane drożdże. Produkcja tego mleka “kosztuje” aż o 98% wody mniej niż produkcja mleka w klasyczny sposób.
Wzbogacane produkty za pośrednictwem inżynierii genetycznej nie zostały obecnie dopuszczone do obrotu. Dostępne na rynku produkty GMO są modyfikowane pod kątem cech służących ich wydajniejszej uprawie.
Przeciwnicy żywności genetycznie modyfikowanej najczęściej powołują się na kancerogenny wpływ na ludzki organizm - oznacza to, że spożywanie żywności GMO może przyczyniać się do powstawania nowotworów. Ich argumenty poparte są kilkoma wybranymi badaniami. W jednym z przeprowadzonych eksperymentów szczury karmiono genetycznie modyfikowaną kukurydzą. Świat obiegły zdjęcia szczurów z ogromnymi guzami i informacją o niszczycielskim wpływie żywności GMO.
Badanie to zostało szeroko krytykowane przez naukowców za szereg błędów w projektowaniu badania oraz interpretacji wyników badań - niestety nauka nie jest wolna od manipulacji. Podstawowymi błędami jest wybór szczurów u których występuje tendencja do powstawania samoistnych guzów (nawet u 45% osobników) oraz brak grupy kontrolnej.
Potencjalnym zagrożeniem żywności genetycznie modyfikowanej może być pojawienie się alergenów w produktach, w których one pierwotnie nie występowały. Podczas dokonywania modyfikacji genetycznych czasami powstają nowe białka w danym produkcie. Takie zagrożenie zostało przewidziane. Każda nowa żywność GM jest sprawdzana pod kątem alergenności.
Innym argumentem obecnym w przestrzeni przeciwników GMO jest informacja, że zmodyfikowany materiał genetyczny z pożywienia może wbudować się w genom konsumenta. Żadne z badań nie potwierdziło tych podejrzeń.
Genetycznie modyfikowana żywność, powszechnie demonizowana, nie stwarza zagrożenia dla konsumentów. Jej bezpieczeństwo wydaje się być większe niż żywności konwencjonalnej, ponieważ przed jej wprowadzeniem prowadzone są nawet kilkuletnie badania.
W modyfikacjach żywności genetycznej drzemie ogromny potencjał - możemy zmniejszyć problem głodu i niedoborów krajów rozwijających się, wzbogacić jedzenie w związki o działaniu prozdrowotnym czy sprawdzić produkcję żywności bardziej przyjazną środowisku.
Negatywne opinie powodowane są lękiem, a ten powodowany jest niewiedzą lub dezinformacją szerzącą przez osoby, które często z nauką w danym temacie mają niewiele wspólnego.
Bibliografia
Komentarze
Użytkownik4393254
5 kwietnia 2021, 17:34
Można dojść do wniosku, że zabawa w "Boga " prowadzi do katastrofalnych skutków. Za dobry przykład niech posłuży wynalezienie bąby atomowej... lub modyfikacja wirusa covid-19 😉
Arizdokato
21 grudnia 2020, 18:18
Fakt jest taki, że najwięcej przeciwko GMO mają ludzie, którzy nie mają żadnej wiedzy rolniczej ani z dziedziny genetyki. Światowa produkcja soi, czyli większości vegańskich produktów opiera się na GMO, bo zwykła soja nie jest na tyle produktywna, aby zaspokoić światowe rynki. Inna sprawa, że GMO kojarzy się źle tej części społeczeństwa, która za to chętnie je batony mocy sztucznie pompowane witaminami, których nie potrzebują. Każda sztucznie dodana substancja może zakłócić sposób przyswajania naturalnych substancji z danego posiłku. GMO poza modyfikacją w kodzie, rośnie kompletnie naturalnie. Swego czasu na studiach omawialiśmy modyfikowany genetycznie rzepak. Taki zwykły rzepak na olej. Modyfikacja miała polegać na odmiennym - niebieskim - kolorze kwiatów. Chodziło o to, że słodyszek rzepakowy - owad, który niszczy uprawy, a którego zwalcza się chemikaliami, które zabijają pszczoły i inne zapylacze - nie widzi koloru niebieskiego, bo niebieski inaczej odbija promienie UV i owad pomija "nieżółte" uprawy. Malutka modyfikacja, która ogranicza użycie chemii na roślinie jadalnej, zmniejsza koszty produkcji, ratuje pszczoły, ale nie... GMO jest złe i koniec kropka. Jak już pisałam - najwięcej osób, które są przeciwko GMO nie ma podstaw wiedzy rolniczej.
Elizan51
30 listopada 2020, 19:39
Już sama nazwa brzmi ohydnie.
mkuklinski
21 listopada 2020, 13:57
Dominika ogólnie super pisze, koniecznie rzućcie okiem na Jej wcześniejsze artykuły - o cateringu dietetycznym https://vitalia.pl/artykul11739_Catering-dietetyczny-co-warto-wiedziec.html i o dnie moczanowej https://vitalia.pl/artykul11704_Dna-moczanowa-przyczyny-objawy-leczenie-i-zalecenia.html :)
serce.justyna
20 listopada 2020, 20:02
Ciekawe :)
Magdalena762013
19 listopada 2020, 23:44
Ciekawy artykuł, dziękuję.
izabela19681
19 listopada 2020, 06:28
Wady GMO GMO niosą niestety ze sobą zarówno korzyści, jak i zagrożenia. Największą wadą związana z modyfikowanymi organizmami jest fakt, iż nie istnieją żadne jednoznaczne badania na ludziach, które pokazałyby czy istnieje ryzyko rozwoju niepożądanych chorób podczas długotrwałego kontaktu z nimi. Największe kontrowersje wywołało badanie przeprowadzone w Szwecji pod kontrolą profesora Seraliniego kilka lat temu. Ukazało ono na organizmach szczurów, jak drastyczne skutki może mieć spożywanie modyfikowanej żywności – zaobserwowano szybki rozrost tkanek nowotworowych i uszkodzenia nerek oraz wątroby. Badania jednak, pomimo ogólnej ekscytacji wynikami analiz odnosiły się tylko i wyłącznie do szczurów, które utrzymywane były w sterylnych laboratoryjnych warunkach, co powinno dać do zrozumienia, że u ludzi podobne reakcje nie koniecznie muszą wystąpić. Badanie miało jednak ujawnić efekty, jakie może mieć długotrwałe spożywanie żywności z zawartością GMO w trochę przyspieszonym tempie. W polskim prawie istnieje zapis, który nakłada na producentów nakaz informowania na etykiecie o obecności GMO. Żywność GM posiada trochę wad, jednak wśród najważniejszych z nich pojawiają się takie jak: zanieczyszczanie naturalnych upraw – główna obawa występuję w związku z szybkim rozprzestrzenianiem się pyłków roślin z upraw GMO, na uprawy naturalne, co może skutkować pojawieniem się modyfikowanych roślin nawet w certyfikowanych ekologicznych uprawach. niepoznane skutki zdrowotne – to, że nie było badań na ludziach, które ukazałyby jakiekolwiek skutki zarówno te pozytywne, jak i negatywne, nie oznacza, że takowych nie ma. Podstawowa zasada w ekologii – „zasada przezorności” – dotyczy unikania wszelkich zjawisk, których skutki nie są do końca przewidywalne, a istnieją przesłanki o szkodliwości dla ludzi lub środowiska. W przypadku GMO przesłanek jest wiele i nie można być pewnym, że za kilka czy kilkanaście lat nie pojawi się fala chorób. zagrożenie bioróżnorodności – stosowanie upraw roślin GMO, może przyczynić się do wyjałowienia poszczególnych gatunków roślin. Za jakiś czas może zostać zaburzony proces naturalnego rozmnażania poprzez pyłki, a poszczególne odmiany roślin mogą całkowicie zaniknąć. Jeszcze gorszą kwestią jest powstanie szkodników oraz chorób odpornych na opryski na uprawach roślin GM, przez co mogą być one narażone na całkowite zniszczenie podczas ataku nowych niepoznanych schorzeń. rozwój alergii – nie jest to jednoznaczny związek, jednak w ostatnich czasach rozwoju GMO, znacznie wzrosła częstotliwość alergii na soje oraz orzechy, które są w największym stopniu modyfikowane genetycznie, w szczególności na białko albuminowe – 2s. Minimalne ilości tego białka, u osób uczulonych mogą wywoływać obrzęki, wstrząs, a nawet duszności lub zgon. pozbawienie produktów walorów smakowych – głównym celem modyfikacji genetycznych jest nadanie produktom odpowiedniego wyglądu, zwiększenie trwałości, świeżości lub nadanie nowych atrakcyjnych cech, jednak bardzo często efektem tego jest stworzenie „sztucznych, plastikowych” roślin, bez smaku i zapachu. Tak jest w przypadku pomidorów lub owoców przywożonych zza granicy. Zwykle pozbawione są one walorów smakowych, zachowują za to przepiękny wygląd i prezentują się znakomicie. Wad jest sporo, jednak większość z nich jest jedynie spekulacją nad tym, co może wydarzyć się w przyszłości. Obecnie obserwować możemy wytwory inżynierii genetycznej – plastikowe pożywienie, winogrona bez pestek czy mąkę ze zwiększoną zawartością szkodliwego glutenu. Dla jednych cechy te mogą być wadą dla innych zaletą, wciąż jednak uważam, że ingerencja w przyrodę i naturę nigdy nie była opłacalną inwestycją i zawsze po jakimś czasie groziła katastrofą. https://bonavita.pl/zywnosc-gmo-w-polsce-wiecej-wad-czy-zalet
dominika_dietetyk
dietetyk Vitalia.pl
19 listopada 2020, 17:34
Pani Izabelo, wspominane badanie profesora Séraliniego zostało przeze mnie opisane w artykule - tak jak wspomniałam w badaniu pojawia się szereg błędów już na poziomie projektowania badania, dlatego wyniki są wątpliwe i nie są uznawane w środowisku naukowym za wartościowe. Uprawa roślin GMO prowadzona jest pod kontrolą. Aby zapobiegać niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu tych roślin w środowisku stosuje się specjalne techniki upraw, a producenci zobowiązani są do ich przestrzegania przez odpowiednie akty prawne. Obecnie nie ma badań wykazujących związek między spożywaniem żywności GM, a zwiększoną częstością pojawiania się alergii czy chorób. Są to tylko przypuszczenia i można je odnieść do innej, dowolnie wybranej kwestii np. jeśli w czasie tego wzrostu zaczęto spożywać większą ilość jabłek, to tym samym tokiem można stwierdzić, że zwiększone spożycie jabłek przyczynia się do częstszego występowania alergii. Związek przyczynowo- skutkowy i korelacja to dwa różne pojęcia. Pozbawione smaku warzywa czy owoce obecne na naszym rynku, szczególnie w sezonie zimowym, nie są żywnością GM - ponieważ nie jest ona dopuszczona do obrotu w naszym kraju. Inżynieria genetyczna mogłaby wpłynąć na poprawę tej sytuacji :) Gluten stanowi zagrożenie wyłącznie dla osób cierpiących na celiakię lub inne specyficzne choroby - poza tą grupą gluten jest bezpieczny dla pozostałych osób. Podany przez Panią artykuł wydaje się być ciekawy, jednak bez podania wykorzystanej literatury ciężko zweryfikować przytoczone informacje.
izabela19681
19 listopada 2020, 06:25
Winogrona, mandarynki, pomarańcze BEZPESTKOWE to również żywność modyfikowana. Zwierzęta jedzą paszę z GMO a my jemy zwierzęta nafaszerowane GMO.
Kamciafit
18 listopada 2020, 21:52
Czyli picie mleka sojowego z soi GMO nie przyczynia się do powstawania raka piersi u kobiet? Kiedyś czytałam artykuł na ten temat ale niestety nie potrafię go znaleźć
dominika_dietetyk
dietetyk Vitalia.pl
19 listopada 2020, 17:26
Obecnie nie ma dostępnych badań potwierdzających te obserwacje - zachęcam aby zawsze sprawdzać źródła podczas czytania różnego rodzaju artykułów, szczególnie tych z zakresu zdrowia :)