Dbamy o dietę, jesteśmy aktywni fizycznie, nawadniamy organizm, a jednak cotygodniowy pomiar masy ciała nierzadko jest dla nas stresujący. A tak wcale być nie musi! W dzisiejszym artykule zebraliśmy najważniejsze informacje odnośnie tego, jak rozsądnie i efektywnie mierzyć nasze dietetyczne postępy!
Często mylnie zakładamy, że miarą naszego sukcesu jest jedynie wskazówka naszej łazienkowej wagi. Dlatego dzisiaj skupimy się na dwóch kwestiach: pierwsza z nich to wskazanie tego jak się mierzyć i co jeszcze (oprócz utraty kilogramów) powinno zwrócić naszą uwagę, druga, o wiele ważniejsza, jakie dodatkowe profity powinna przynieść prawidłowa dieta.
Niezależnie od tego, czy jesteście na diecie Smacznie Dopasowanej, czy korzystacie z innych jadłospisów, zachęcamy do prowadzenia regularnych pomiarów. A tych partii ciała do zmierzenia trochę jest:
A jak się mierzyć? Najlepiej zrobić to z rana, jeszcze przed śniadaniem i poranną kawą. Podstawowa zasada brzmi: bez ubrania! Pomiary wykonywane w staniku lub t-shircie będą przekłamane, podobnie jak w przypadku napiętych mięśni (głównie brzucha) - w trakcie mierzenia warto się zatem trochę rozluźnić. Starajmy się nie robić pomiarów codziennie, kilkudniowy, tygodniowy odstęp pozwoli na bardziej rzetelną ocenę postępów.
Jeżeli zauważymy spadek w obwodach, bez równoczesnego zmniejszania się masy ciała, to bardzo prawdopodobnie doszło do rekompozycji sylwetki, czyli zbudowaliśmy trochę masy mięśniowej przy okazji spalając tkankę tłuszczową. Zwłaszcza przy intensywnych treningach jest to zjawisko bardzo pożądane.
Czy powinniśmy przywiązywać wagę do wyników z takiego kalkulatora? I tak i nie. Może już wiecie, w jaki sposób działa to narzędzie, ale w razie czego przypomnimy. Zaczniemy od wzoru:
BMI = masa ciała [kg] / wzrost² [m] |
BMI to skrót od Body Mass Index, a jego wynik to współczynnik powstały przez podzielenie masy ciała, podanej w kilogramach, przez kwadrat wysokości, podanej w metrach. Wyniki interpretowane są w następujący sposób:
poniżej 16 wygłodzenie
16-16,9 wychudzenie
17,0-18,15 niedowaga
18,5-24,9 waga prawidłowa
25,0-29,9 nadwaga
30,0-34,9 otyłość I stopnia
35,0-39,9 otyłość II stopnia
powyżej 40 otyłość III stopnia
Na tym przykładzie kobieta, w wieku 33 lat, o wzroście 160 cm i masie ciała 60 kg ma wskaźnik BMI na poziomie 23,44, czyli BMI prawidłowe. To jednak bardzo podstawowe obliczenie, jak pewnie widzicie nie uwzględniamy tutaj wielu ważnych czynników, takich jak:
Niemniej kalkulator BMI jako narzędzie może okazać się wsparciem dla podstawowej miary sukcesów na diecie. Jeżeli macie ochotę sprawdzić swoje BMI, to zapraszamy tutaj: https://vitalia.pl/kalkulator-bmi, nasz kalkulator uwzględnia jeszcze płeć oraz wiek.
Chociaż tej elektroniki stale przybywa, dobrym pomysłem może okazać się zakup profesjonalnej wagi. Koszt zakupu z czasem się zamortyzuje, zwłaszcza, jeżeli korzystać z niej będzie kilku domowników. Waga inteligentna (smart scale), w zależności od ceny, może zawierać:
Waga wadze nierówna, ale nawet najtańsze egzemplarze to dosyć wygodne rozwiązanie. Producenci elektroniki najczęściej pozwalają na zapisywanie i monitorowanie parametrów w aplikacji na telefonie. Jeżeli jednak nie chcemy narażać się na dodatkowe koszty, to możemy skorzystać z bardziej zaawansowanych urządzeń na przykład na siłowni, na którą uczęszczamy lub w gabinecie dietetyka.
Ale zaraz zaraz, przecież na początku wspominaliśmy, żeby nie patrzeć na kilogramy, a teraz piszemy o stawaniu na wadze, dlaczego? Jak widzicie, pomiarów na takich wagach inteligentnych jest nieco więcej i nie musimy obserwować wyłącznie naszych kilogramów, a możemy na przykład skupić się na trendach związanych z pomiarami wody, masy mięśniowej lub tkanki tłuszczowej.
Mój cel to minus 20 kilo, minus 30...Wiecie już, że na masę ciała składa się nie tylko ciężar tkanki tłuszczowej, dlatego dużo bardziej wartościowym wyznacznikiem sukcesu jest na przykład to, jak zmienia się zawartość naszej szafy i kilka innych czynników, o których więcej za sekundę. Być może znacie już to uczucie radości, które towarzyszy założeniu mniejszego rozmiaru lub "ciuszków", które jeszcze niedawno zbyt mocno nas opinały lub nie dopinały się wcale. Jeżeli nie znacie, to wszystko przed Wami!
Jakie są zatem dodatkowe profity, które uzyskamy wraz z dobrze zbilansowaną dietą i aktywnością fizyczną?
1. Kondycja w górę! Wycieczka w Tatry, rowerowy wypad za miasto czy nawet poranny spacer do pracy staną się przyjemniejsze dzięki temu, że organizm przestanie się tak szybko męczyć.
2. Samopoczucie! Tutaj ważny jest balans, dlatego jeżeli nie przesadzimy ze zbyt rygorystyczną dietą i katorżniczymi treningami, to efekty zdrowszego trybu życia powinniśmy odczuć już po kilku tygodniach.
3. Ładniejsza cera, mocniejsze włosy. Dbanie o siebie łączy w sobie wiele wymiarów. Pielęgnując nasz organizm od środka, spożywając nieprzetworzone produkty, zaczniemy z czasem obserwować zmiany związane z naszym wyglądem zewnętrznym.
4. Odporność, odporność i jeszcze raz odporność! Poprzez wzbogacenie naszej diety o witaminy i składniki mineralne, dbanie o kondycję mikrobioty, regularne ćwiczenia i nawadnianie organizmu wzmacniamy jego możliwości obronne. Wsparcie układu odpornościowego jest bardzo istotne, zwłaszcza kiedy przychodzi jesienna szaruga i plucha.
5. Czujemy, że żyjemy! Stagnacja, depresja, problemy ze snem, kompleksy, brak akceptacji społecznej...Oczywiście nie chcemy upraszczać, każdy z tych tematów jest złożony, ale na pewno jedną z przyczyn może być nieprawidłowa dieta i niezdrowy tryb życia. Dokonując małych zmian, krok po kroku możemy zacząć odbudowywać naszą pewność siebie.
Na sam koniec zebraliśmy jeszcze takie najważniejsze wnioski, które pojawiły się w naszym dzisiejszym artykule. Czyli tak, po pierwsze, masa ciała może być istotnym wskaźnikiem naszych postępów, ale warto uzupełnić ją o pomiary poszczególnych partii ciała i parametrów niewidocznych gołym okiem. Warto potraktować odchudzanie jako proces, na który składa się kilka czynników.
Po drugie, w momencie zastoju na wadze poszukajmy innych pozytywów, które przyszły wraz ze zmianą nawyków, czyli lepsza kondycja, zmiana samopoczucia, zdrowszy wygląd, odporność czy odzyskanie radości z życia. To, naszym zdaniem, są nawet bardziej istotne czynniki, niż same zrzucane kilogramy.
Po trzecie - to my sami, NIKT INNY, mamy się czuć dobrze w naszym ciele, z samym sobą. Wspominaliśmy o tym między innymi w ważnym artykule o ciałopozytywności: https://vitalia.pl/Cialopozytywnosc-moje-cialo-jest-dobre. Dlatego wszystkie obrzydliwe komentarze w stylu: "Jesteś na diecie? Nie widać." odbijamy - to my najlepiej wiemy, jak się czujemy i co się zmieniło w naszym życiu.
Po czwarte - cierpliwość i konsekwencja. To może zabrzmieć brutalnie, ale jeżeli przez kilka lat nie dbaliśmy o siebie, to powrót do lepszej formy i zdrowia musi nam zająć trochę czasu. Niebezpieczne diety po 1000 kcal lub zbyt ciężkie treningi może z początku stworzą iluzję szybkich zmian, ale długofalowo taka strategia jest skazana na niepowodzenie, a przede wszystkim jest niebezpieczna dla naszego zdrowia i życia.
Komentarze
KamilKA01
12 października 2021, 14:00
sok pomidorowy ma 17 kcal na 100ml mozna pic w duzych ilosciach. Polskie Pomidory robią dobry sok pomidorowy https://polskiepomidory.com.pl/soki-pomidorowe nie z koncentratu, sok NFC
amandad
13 października 2021, 12:48
pamiętaj tylko, aby zwracać uwagę na ilość sodu w takim soku. Często są one dosalane :)
ognik1958
10 października 2021, 20:50
I drobne uzupełnienie poniższego mojego wpisu hmm.... te spalenie 1000kcal na przykład na siłowni to faktycznie wyczyn zgoda bo to 4 godzinki ćwiczeń siłowych uff... a z natryskiem, przebieraniem się i dojazdem to już 6 godzin a gdzie praca... i to byłby faktycznie wyczyn i spore katowanie się.... zgoda ale u mnie to był chód z kijkami NW do pracy i na chatę tę i to daje te800 kcal i z drobnym uzupełnieniem tych 200 kcal na ćwiczeniach siłowych i mały wycisk w weekend z 20 km w chodzie z kijkami i to naprawdę nie było żadne tam katowanie się, ale tylko miły codzienny spacerek i to znacznie przyjemniejsze niż stanie w korku we własnej gablocie też... w godzince ale siedząc w spalinach brrrr... i można tak na przekór i to z kapcia i z kijkami i... na luzie i w zdrowiu.... polecam
ognik1958
10 października 2021, 20:18
Kurcze ja wskakuje na wagę codziennie by pilnować czy nie będzie zwyżka i jak ten kilogram przychodzi to mały wycisk i po problemie i taak już od 9 latek bez żadnej załamki mam te 80 kg przy wzroscie 178 cm a było cóż 118 na wadze i... Ćwiczenia na poziomie dziennym te 1 tysi przez wiele miesięcy roczek i po problemie bez jojo i załamki a jadło cóż wtedy było Oki 2000 kcal ale ze wszystkimi szykanami proporcji białka tłuszczy i wegli no i z rozłożeniem na 5 posiłków z odpowiednią kalorycznością i się dało uff i nie było ani katowania się ani głodówki taak na luziku ten roczek pracy i... tyle lat czujności czego i Wam życzę tomek
fitmichal84
10 października 2021, 16:36
Przejrzałem na szybko, BMI to taka ciekawostka bardziej - co do końcówki pełna zgoda! Własnie nie dawno dyskutowałem z kumplem, który codziennie wskakuje na wagę. On akurat chce przytyć, ale z dnia na dzien prawie nic sie nie zmienia, a jemu zaczyna brakować motywacji przez to. Ja ważę się nie częściej niż raz na 2 tygodnie i dla mnie to jest okej.