Temat: Razem ku zdrowiu i kondycji - pogaduszki

Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.

Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami! 

Zapraszamy także:

- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki

- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach

- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles

- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki

Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł

- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała

- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi

- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne

Pasek wagi

witajcie dziewczyny :) jestem tutaj w miarę nowa. 6 lat temu schudłam 35 kg.. do teraz wróciło mi 25 :/ od  pół roku zbieram się zeby znowu walczyć o siebie. Ale co zacznę to kończę. Może w grupie będzie raźniej. Lata temu też byłam w grupie kobiet i to była jakaś motywacja. Bo jak narazie zamiast chudnąć to mnie przybywa :(

Pasek wagi

Użytkowniku5263 nie poddawaj się to co osiągnęłaś kiedyś pięknie pokazuje, ze jest to możliwe i ty to potrafisz.

Na pewno warto zawalczyć, a wśród wspierających osób na pewno łatwiej podnosić się po upadkach i iść do przodu, powodzenia 😎...

Jak ty to zrobiłaś i ile zajęła ci redukcja ? Uprawiasz jakiś sport? Robiłaś to na własna rękę czy z pomocą dietetyka np. ? Naprawdę imponujący wynik.

Pasek wagi

całkiem sama. Nie potrafię niku zmienić i mnie wkurza taki dziwny :/

rok czasu. Najpierw była próba w domu. Biegałam w miejscu, skakałam. Później bieganie na dworze. Wieczorami jak nikt nie widział. Bo gdzie taka gruba 85 kg.... starałam się 2x w tygodniu biegać pół godziny. Ale to było raczej chodzenie i wypluwanie płuc... dieta po swojemu. Zero makaronu chleba. 2 x dziennie zupa z kurczakiem. Bardzo dużo warzyw. Na zmianę z warzywami i kurczakiem na parze. Czasem ryba na parze. I takim sposobem poszlo 10 kg.. zaciekawiłam się i chciałam więcej. Kupiłam rower stacjonarny i hantle. Interwały na rowerze 3x w tygodniu były lepsze niż bieganie. Treningi z hantlami i własnym ciężarem ciała. Moja kanapa wyglądała strasznie bo służyła za schodek do ćwiczeń. Nawet nie wiem kiedy Ti  się stało a wchodziłam w rozmiar 34. Życie się posypało... a kilogramy tak sobie rosły. I nie mogę się zebrać w sobie. Przez ćwiczenia siłowe mialam piękne pośladki, kratka na brzuchu zaczynała się pojawiać. Byłam mega zwinna i sprawna. Rozciągnięta. A teraz.. nie mogę kucnąć bo mi brzuch przeszkadza.. wygląda jak w 9 miesiącu ciąży tylko opadający w dół 😕

Pasek wagi

To ty sportowa dziewczyna jesteś i wytrwała... życie potrafi dać w kość... czy jak osiągnęłaś wymarzona wagę to zupełnie przestałaś ćwiczyć i popłynęłaś jedzeniowo? Teraz chcesz iść podobnym trybem? Czy ta zupa z kurczakiem to taka normalna warzywna z wkładką ?

Pasek wagi

przykład dnia jaki  był kiedyś...

-śniadanie 2 wafle ryżowe z masłem, szynką, pomidorem, sałatą, ogórkiem i 1 jajko.

-2 śniadanie banan i jabłko

-lunch zupa jarzynowa ( do gara wrzucałam 4 kawałki kurczaka np pałki, paczkę mrożonej zupy jarzynowej, kostkę warzywną i przyprawy). Garnek był na 4 porcje czyli 4 miski. W jednej jeden kawałek mięsa. Często robilam rosół domowy z makaronem ryżowym. Kalafiorową po swojemu. Warzyw nidy za duzo hehe. Ale jeden kawalek miesa ma miske 🤪  oczywiście w zup dodawałam albo trochę mleka albo jogurt naturalny..

-obiad pierś z kurczaka na parze. Mniej więcej połowa jednej piersi(pojedynczej). W ziołach. Warzywka (marchewka, ziemniak, brokuł)

-kolacja miska zupy.

I to mi sie sprawdzało najlepiej. Potem zaczęłam liczyć kalorie ale dla mnie to zgubne było. Jak robiłam się glodna to wjeżdżał banan czy tam jakieś marchewki..  lub gratisową miska zupy ale bez mięsa.

Pasek wagi

Witaj 5263, jak się do Ciebie zwracać? Chylę czoła przed Twoim osiągnięciem. Skoro raz się udało to i uda się drugi raz, to tylko kwestia odpowiedniej ilości czasu. 

Ironko, dobrze że nareszcie trafiłaś na dobrego lekarza, szkoda tylko, że ten guz się wynalazł. Nieustannie trzymam kciuki za trafną diagnozę i dobre leczenie.

Kręgosłup mi odpuścił. Pomogły ostatnie ćwiczenia w basenie, hydromasaż i borowinka. Zakończyłam zabiegi, jutro rano wyjeżdżam. Odpoczęłam w tym sanatorium pełną piersią i pełną gębą. Ciekawe, co pokaże waga w domu, nie schudłam na pewno. Bo i się nie odchudzałam. Duzo jadłam ale też ruszałam się za kilka osób. Musze podsumować moją tabelkę w pamiętniku ile zrobilam kilometrów i ile kalorii spaliłam, choć te dane będą niedoszacowane bo na basen nie brałam smartwacha.

Odpoczywam teraz w parku słuchając szumu drzew i śpiewu ptaków. Moja koleżanka z pokoju juz wyjechała, było nam razem bardzo dobrze. Niektórzy śmiali się, że robiono nam testy by nas dobrze dobrać. Świetnie trafiłam. Dochodzę do wniosku, że w Wysowej było mi lepiej niż w Krynicy 4 lata temu.

Pasek wagi

Coś dziś średnio pracuję, klientów nie mam więc mam więcej czasu to i naskrobię jeszcze:

Luise no straszne to, że tyle badań a się wzajemnie wykluczają i jest totalny misz masz. Z tym guzem to dziwna sprawa, bo pani doktor wcześniej mnie też badała. Może urósł na tyle że czuć przez mój tłuszczyk? albo może akurat opuchlizna z jelit zeszła i to uwydatniło? nie wiem :( W niedzielę to co zawsze, jadę na budowę i próbuję pomóc chłopakom kończyć dom, ogarnąć obejście i pomalować budynek. 

Użytkownik 5263 (...) witaj w naszych progach! Ten dziwny nick to pewnie dlatego, że nie masz założonego konta. Spróbuj założyć konto wymyślając swoją własną nazwę. Albo powiedz nam jak mamy się do Ciebie zwracać :) poprzedni wynik super, znaczy się, że się da ;) teraz mówisz przybyło, ale na szczęście nie totalne jo-jo, więc w dobrym momencie wracasz na tory. Raz to zrobiłaś to zrobisz i drugi! Masz jeszcze ten rower stacjonarny? Ja dużo jeżdżę, Francuzeczkaa też, Mirin na orbim śmiga i mamy założone wyzwanie na każdy miesiąc po 1000 min na rowerku lub orbim, może dołączysz? Jest to super motywacja!

Mirin dobrze że zabiegi pomogły na kręgosłup i czujesz się lepiej. Super że miałaś tak zgraną ekipę na wyjeździe, będziesz dobrze wspominać :) Cudownie że, cytując "odpoczęłaś pełną piersią i gębą", o to tu przecież chodzi, nie? Mówisz że nie schudłaś, ale na pewno mięśnie wyrobiłaś. Wrócisz to spokojnie sobie wagi przypilnujesz, przecież to nie wyścigi. 

Pasek wagi

Podobno zmienili mi login. Chomiczka :) 

Musze zagłębić się w wątek żeby wiedzieć co u Was. 

Pasek wagi

Chomiczka całkiem miałaś fajny ten plan żywieniowy jak dla mnie, która lubi zupy... i warzywka

Mirin już wracasz - ale zleciało, cudownie, ze takie wspomnienia, znajomości, przeżycia 

Ironka 1000 minut miesięcznie samego orbiego, bo nie pamiętam czy rower w terenie też się zaliczał lub inny trening ... sporo ale w sumie jak zerknęłam to do ogarnięcia jak się baaaardzo chce...

Pasek wagi

Ironka właśnie nie mam już rowerka. I tu jest problem... 

Zaczęłam od rana. Wizyta w sklepie. Zapas warzyw i owoców. Zupka ugotowana. Zero słodyczy. I duuuużo wody. do tego troche sie poruszalam. Najpierw musze rozruszać kości bo kondycja równa 0.

Luise dieta mi też pasuje bo kocham zupy. Będę musiała gotować podwójnie no ale co zrobić. Chłopy kotlety a ja... zupki...

Pasek wagi