Temat: jak to sie stalo, ze przytylyscie?

jak w temacie:
 zajadalyscie stresy, a moze zawsze bylysci pulchnym typem?
problemy ze zdrowiem?
wnuczka `kochajacych`babc, ktore dokarmialy?
po porodzie?
czy widzialyscie, ze tyjecie i Was to nie obchodzilo, a moze pewnego dnia dopiero sie ocknelyscie z amoku?
zaznaczam, ze w pytaniu nie ma nic ze zlosliwosci, po prostu bardzo mnie to ciekawi, tyle tu nas jest, od dziewczyn naprawde otylych do takich, ktore chca stracic 5kg, ale mimo wszystko, w jakis sposob musialysmy nagromadzic te kilogramy...

ja jak na ironie zaczelam miec problemy z waga dopiero, gdy zaczelam sie odchudzac, poszla mi cala metabolka i teraz musze sie pilnowac. poza tym, jestem typem zajadajacym stresy.
> > hmm ja wazylam 64 kg zaszlam w ciaze przytylam
> 3> kg;(( glupota inaczej tego nazwac nie mozna.>
> doslownie w trakcie ciazy pochlanialam biale>
> pieczywo ziemniaki mieso ..dopiero rok po ciazy>
> sie opamietalam bo juz nie moglam patrzec na>
> siebienormalna jestes??? 3 kg więcej i już uważąsz
> ze się w potwora zamieniłaś??

Hmm, jak to przeczytałam to też sobie pomyślałam, że nienormalna jakaś, ale później przypomniałam sobie jak całkiem niedawno przytyłam 3 kg, to takie "moje zaporowe" 3kg, gdy ważyłam 72kg, to była moja stała waga, a później nagle 75 i masakra, przestałam się  mieścić we własne ciuchy;/ dziwne, ale tak jest, te 3kg to zależy przy jakiej wadze, bo przy moich 75 było mi we wszystkim ciasno i najlepiej ubrałabym się w worek... chociaż może to kwestia psychiki i postrzegania siebie, bo z mojego otoczenia raczej nikt nie zauważył że trochę przytyłam.  To tak na poważnie, nawet jeśli pierwszy wpis był dla żartu ;)
Waga 67 kg po objadaniu się razem z facetem .Później zerwanie z nim zrzucenie 13 kg .Matura nic nie robienie plus 3 długo się trzymało ...Obecnie ok 60 kg chociaż jak ważyłam się przy oddawaniu krwi to pokazało 56,5 więc nie wiem komu wierzyc !
Główny powód: Jedzenie- moja miłość.
Nie byłam gruba, ale wszędzie tego ciała było za dużo- boczki, bioodra

A później Wakacje z moim cudownym chłopakiem- który kocha jeść fast foody. Zdarzało się że przez 2 tyg nie było dnia żebym nie zjadła jakiejś pizzy/ kebaba.

A ja zajadałam problemy...I tak mocno przytyłam w 2 klasie gimnazjum. Każda porażka była zajadana...W efekcie całkiem niedawno miałam nadwagę i wiele kąśliwych uwag. Ale z dnia na dzień powiedziałam sobie "dość" i mi się schudło:))

Jako dziecko byłam 'normalne' dziadek mnie utuczył jak Mama była w spzitalu i jakoś tak zostało wyrosłam na ok 65 kg przy wzroście 168.

przy cyzm uprawiałam różne sporty tenisa stołowego, unihocka, siatke, koszykówkę,i troche piłki nożnej.

Na Zawodach w kosza w ostatniej klasie gimnazjum skręciłam kolano, naderwałam wiązadła.

6 tyg w gipsie. Później stabilizator przez rok (już w liceum) i zwolnienie z wuefu (właściwie na całe liceum). 

Skakałam przez płot skręciłam drugie już ciut mniej poważnie :) (wtedy dostałam zwolnienie bezterminowe z Wuefu ale nikomu nie pokazuje bo zaczęłam drugie studia na AWFie :P które już kończe)

Wciąż w LO Rzucałam piłką do kosza (wolne skręciłam kostkę drugi raz - pierwszy raz jeszcze w 1 gim)

dosżłam do wagi 78kg. Schudłam troche na wakacjach. 

Poszłam na studia zmotywowały mnie one i chłopak któregó wówczas poznałam (swoją drogą sukinsyn jakich mało) 62 kg

trzymało się długo.

ok 2 lata później zmieniłam chłopaka na lepszy model mniej stresów zabawa i wspólne wspaniałe posiłki :) ale do tego skręcenia kostki dalsze tak że w sumie było 7skręceń . W między czasie diety i waga raz spadła do 66 raz wzrosła do 74 raz 76.

Po ostatnim z tych 7 skręceń noga mnie wciąż bolała. Rehabilitacja nie przyniosła efektów. Po ok 20 minutach iścia często wcześniej ból.

po półroku diagnoza naciągnięte wiązadła w kostce mogłam prawie stanąć na zew boku stopy. Miałam wybór zostawiamy to tak ( u starszych osób to się zostawia z tym że  jak z bólem cokolwiek.. spacer? góry? nic) lub rekonstrukcje wiązadeł (problem polega na tym że to nie będzie już nigdy zdrowa noga a operacja może wyjść różnie . dodatkowo przy kolejnym skręceniu najprawdopodobniej trzeba będzie znów operować. al to zawsze jakieś dziąłanie i sznsa na zdrowie względne.) wybór padł na to drugie w czerwcu 2010 miałam operacje wga cały czas około 76 gdy jedna po dwóch miechach ściągneli mi gips zaczełam chodzić troche ale to wystarczyło by apetyt wzrósł bardzo szybko przybrałam do 84 kg. 

Obecnie nie moge za wiele ćwiczyć jeśli chodzi o nogi tochiurg zgodził się na rowerek stacjonarny. Pływać narazie też nie moge a chceeee..

Noga niestety zaczyna znów boleć ale jest lepiej mam wizyte w lutym i nadzieje :) żygam stabilizatorem i wysokimi butami tęsknie za szpilkami. I jestem okrutnie wdzięczna dr Dukanowi że jego dieta dziła i mam nadzieje ż epomoże mi zachować przynajmniej zdrową wagę.

Hehe rozpisałam się ale jakoś takie przypomnienie sobie jak do tego dosżło motywuje.. Sory za obszerność... :)

Powodzenia nam wszystkim w naszych walkach :)

słaba silna wola ;x
w podstawówce obżerałam się chipsami, fast food'ami i słodyczami.
nie mogę się oprzeć pizzy.
mam słabość do słodyczy.
babcine obiadki.
tyłam, tyłam i gdy miałam ponad 67 kg ocknęłam się.
+ gdy byłam nerwowa jadłam.
Ja ostatnio cały czas trzymałam się diety i może jeszcze nie przytyłam,ale już czuję, że święta dadzą mi popalić, więc póki co omijam wagę szerokim kołem :P
Ehhh... Szkoła podstawowa. Piękne czasy. Obiadki jedzone w szkole, i w domu podwójne porcje gotowane przez kochającą babcię. Jedzenie dwóch obiadów dziennie, do tego słodycze, praktycznie zero ruchu i tak już jakoś samo poszło. Minęło ponad 9 lat, a ja w dalszym ciągu nie mogę się z tego wygrzebać :(
Pasek wagi

wyjazd z kraju. za duzo czasu spedzonej samej, za malo zajec i znajomych.

a kiedy zaczelam utozsamiac ogladanie tv/filmow/seriali z jedzeniem to zaczela sie tragedia ;] + 10 kilo nie wiadomo skad ;P

mmm czemu waze tyle? poprostu kocham jesc. Głownie mięsko mmmhhmmm uwielbiam ;) kazde w ogromnych ilosciach słodycze i inne smieciowe zarcie tez ale mięso króluje.
Pasek wagi