13 marca 2011, 12:31
ile kalori powinnam zjesc i czy dzisiejszy jadlospis jest dobry ?? Sama juz nie wiem
śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z szynka z piersi kurczaka (30g) + kilka plasterków ogorka zielonego i kilka kiszonego + herbata zielona bez cukru
2 śniadanie: kaszka manna z bananami z biedronki
Obiad: chińszczyzna, moja porcja to max 40g ryżu, 100g piersi z kuczaka gotowanej na kotce rosolowej, 200g mieszanki chinskiej i to jest z fixem do potraw chinskich robione jednak bez oliwy
Podwieczorek: Planuje jakies ciacho z cukierni, moze jakis ptys albo cos
Kolacja: 5 pierogów z truskawkami, tu bedzie jakies ok 300 kcal bo 9 to 422kcal + herbata
i chce zjesc jeszcze w miedzy czasie jakiegos owoca typu pomaranczko albo cos
dodam ze nie wypije dzisiaj zadnego soku tylko woda i te herbaty zielone
a i na codzieniem nie jem slodyczy ale dzisiaj taka ochote mam na ciacho... chce zdrowo przytyc :))
Moze cos zmienic ?? macie jakies propozycje?? cos zamienic cos dodac? Co na kolejne dni?
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto:
- Liczba postów: 1360
17 marca 2011, 17:07
Skoro droga Mucho wysnuwasz oskarżenia pod adresem Olik, to powiedz, co na Vitalii robi osoba, która nie tak dawno w sumie wazyła 33 i 40 kg i uważa sie juz za zdrowa psychicznie ? :) Wiesz, że leczenie ed nie trwa kilka miesięcy lub rok ? To są lata, lata długie przeplatane wzlotami i upadkami...
Nie każda osoba, borykająca sie z problemem anoreksji (jak do niej dojdzie w końcu że ma problem) będzie od razu szukała pomocy, zwłaszcza, jeśli nie ma z kim o tym nawet porozmawiać lub jej otoczenie bagatelizuje problem...
Wiesz, nie każdemu dane jest podanie reki od razu, lub dosłowna pomoc. Chyba dobrze wiesz o tym, jak działa mechanizm odchudzania i zamknięcia sie na innych - wybudowania wokół siebie muru ?
Ja nie chce usprawiedliwiac Olik-a, lecz ty pod presją rodziny i znajomych przytyłaś, a może spojrzałabyś z drugiej strony i pomyślałabys co czuje osoba, która tej presji nie ma zostając z problemem sama, żyjąc w swoim świecie, i ot, nagle pewnego dnia ktos jej mówi włażąc w jej świat że albo przytyje albo szpital ? Btw, nie każdy ma silną psychikę, i każdy w takiej sytuacji ma prawo czuć sie zagubiony/ nie wiedząc co ma robić/ i mając swoje za uszami(choroba robi swoje) a jednak w głowie mysli o szpitalu i przytyciu.
Przytuje ten 1 kg i co? w głowie będzie jej to samo siedziało, dlatego Ona wie, że musi isc na terapie, robiąc to nie dla rodziców, a dla samej siebie, bo samo jedzenie za przeproszeniem Gó*no jej da, to jest dorazny, bezsensowny środek, bez terapii nic nie zdziała, chocby jadła ile wlezie.
17 marca 2011, 19:21
wile jest jest tu dziewczyn które same mają na anoreksje lub ją miały i są wręcz chamskie w stosunku do innych do bardzo przykre tylko nie wiem z z czego wynika ten brak zrozumienia ( zawsze wydawało mi sie że te osoby powinne to najlepiej rozumiec ale widocznie się myliłam).
często jest też tak że te osobą najężdzają na inne, doradzają że mają jesc więcej itp a często same ważą za mało ale sie nie stosują do rad udzielanych przez nie same tylko się zgrywają no ale cóż takie już jest życie i nikt nie jest idealny
OpuncjaWBluszczu. dziękuje że choć ty mnie rozumiesz
17 marca 2011, 19:28
i Tu masz racje Ola... moim zdaniem dziewczyny z anoreksja nie majace wsparcia w otoczeniu powinny chociasz zostac zrozumiene przez inne osoby ktore mialy stycznasc z tym problemem. Ja wczesniej nigdy bym nie powiedziala ze w to wpadne, nie uwierzylabym gdyby nawet mi to ktos przepowiedzial a teraz walcze o zycie... to jest jakas masakra. Teraz chce przytyc jestem swiadoma swojej choroby i przesadnego myslenia o jedzeniu, chce z tego wyjsc !
17 marca 2011, 19:32
dziewczyny...
Zawładnęłaś mną nagle i bardzo szybko
opanowałaś moje myśli. Teraz jesteś moją towarzyszką. Ale nie zapytałaś
mnie o zdanie ... Po prostu się zjawiłaś i od tej pory trwasz przy mnie
odbierając mi energię i uśmiech. Zmieniłaś mnie. Negatywnie. Nie tylko
wizualnie. Zmieniłaś mój sposób myślenia, starasz się obalić mój system
wartości. Czasem myślę, że mi pomagasz. Jednak chęć wygrania z Tobą tej
walki jest większa. Nieraz myślę sobie, że miałaś na celu, pokazanie mi
jak kruche jest ludzkie życie i jak jesteśmy próżni. Przez Ciebie moje
myśli krążą wciąż wokół jedzenia, zawartych w nim kalorii ...
Wciąż czuję niezadowolenie,
spowodowane zbyt wysoką wagą mojego ciała. Mimo to zrobię wszystko nie uwazam ze jestem chora, czy ze mam jakis problem! Niestety obok moich starań pojawiają się wyrzuty
sumienia i Twój głos szepczący mi do ucha, abym się poddała w tej
nierównej walce. Tak wiele krzywdy wyrządziłam moim bliskim od czasu,
kiedy jesteś przy mnie. Dostarczyłam im tylu zmartwień. A Ty tylko
zacierasz ręce z radości.
czy 46-47 kg przy 173cm to bardzo dużo?
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Apple Tree
- Liczba postów: 51635
17 marca 2011, 19:36
ja Ciebie Ola takze rozumiem, sama mam od ponad roku anoreksję i mi również grozi szpital. pewnie jak za tydzień waga mi nie ruszy to tam mnie skierują. ja już sama nie wiem, może to jest jakieś wyjście? no bo sama sobie nie radzę. wiecznie porównuję się do innych, do tego co inni jedzą, mam obsesje na punkcie jedzienia, jem z zegarkiem w ręku co 3 godziny codziennie 5 posiłków itp. bywa, że sama siebie oszukuje -np. dzisiaj wylałam połowę nutridrinka... i wiem, że jedzenie to nie wszystko. bo anoreksja to choroba psychiczna. chodzę na psychoterapię, leczę się, ale jakoś narazie bez skutków. chciałabym być zdrowa, umieć normalnie żyć, potrafić się z czegoś cieszyć. teraz nic mnie nie cieszy. ciągle bym tylko siedziała przed kompem lub tv, a kiedyś trudno było mnie utrzymać w domu. co chwila imprezy, kino, zakupy... strasznie mnie ta choroba zmienila. nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. chciałabym być taka jak dawniej. nie podoba mi się takie życie, a nie potrafię nic zmienić :(
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto:
- Liczba postów: 1360
17 marca 2011, 19:55
Agashia, chcesz poghadać, napisz PW. Olik juz sie przekonała, że nie gryze, ale i po główce tez nie głaskam.
Coconaut - widzisz co tu z dziewczynami sie dzieje ? Chcesz bys miała rozkminy za pól roku takie czt isc do szpitala czy zaczac jesc ?
17 marca 2011, 19:56
a ja uważam, że to wciąż zbyt dużo.
z resztą na szczęście mnie anoreksja nie dotyczy, na szczęście...
nienawidzę siebie za to ile wpieprzam, porcje jak dla słonicy - potem mam bęben jak hipopotam, ryczę i koło się zamyka.
ja
Edytowany przez Coconaut 17 marca 2011, 19:59
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto:
- Liczba postów: 1360
17 marca 2011, 19:59
Przeczytaj to co napisałaś, i pomysl racjonalnie - CZY ZDROWA OSOBA PLACZE PRZY JEDZENIU ? NIE!
CZY ZDROWA OSOBA NIENAWIDZI SIEBIE ZA TO ILE JE? NIE!
I czy dalej uwazasz, ze ten problem cie nie dotyczy, wazac 47 kg i majac takie objawy ?
Chcesz wybierac szpital i stracone dni czy zycie ?
I CZY ZDROWA OSOBA TAK WYGLADA!!!!???? NIE!!!
do lekarza dziewczyno, poki nie bedzie za pozno, albo wmawiaj sobie nadal ze to cie nie dotyczy, a pozneij placz, ze rodzice cie zmuszaja do jedzenia.
Edytowany przez OpuncjaWBluszczu. 17 marca 2011, 20:00