8 kwietnia 2015, 17:36
Jestem przed 30. i mam na tyle stabilne warunki, że mogę myśleć o przekwalifikowaniu/ dokształceniu się (skończyłam filologię). Myślę, że najważniejsze jest to, by lubić swoją pracę, a ja naprawdę nie chcę mieć w niej kontaktu z ludźmi :/. Homo sapiensy źle wpływają na moją psychikę. A praca księgowej to praca z liczbami i papierami o ile się orientuję, nie?
Ostatni raz miałam kontakt z matematyką w II klasie liceum (za moich czasów nie trzeba było jeszcze przystępować do matematyki na maturze i ja nie przystępowałam).
Jak zacząć moją karierę? Myślałam o stażu, nawet bezpłatnym, licząc na to, że tam wszystkiego się nauczę. Wiem, że praca w korporacji polega albo na kontakcie telefonicznym z klientem zagranicznym albo na pomocy przy fakturach (tam jest się przyuczanym do podstaw finansów, rachunkowości i księgowości, a potem jak ktoś chce, to ma dodatkowe kursy i awansuje w tej dziedzinie). Nie wiem, jak to dokładnie wygląda, ponieważ okazałam się niegodna pracy w korpo (choć próbuję od pół roku się tam dostać). Jednak jeśli absolwent filologii może zostać skutecznie przyuczony do pracy w dziale rachunkowości czy księgowości (nie mając wykształceniu kierunkowego ku temu!) to chyba mogę założyć, że praktyki lub staż pomogłyby mi w ogarnięciu podstaw z tej dziedziny?
ING Bank Śląski oferuje coś ciekawego: http://www.praca.pl/praktyka-z-lwem_656772.html
A także to (ale to chyba za wysokie progi): http://www.praca.pl/praktykant-asystent-w-dziale-a...
A może warto zrobić jakiś kurs? (Interesują mnie wyłącznie te sponsorowane przez Urząd Pracy) Albo mogłybyście polecić jakiś wartościowy podręcznik? Nie wiem jak zacząć. Dzięki. :)
Edytowany przez CzarnyTurmalin 8 kwietnia 2015, 17:38
8 kwietnia 2015, 22:14
Ja pracuje w ksiegowosci. Zawsze ktos dupe truje bo albo fakture gdzies wcielo, a to termin platnosci minal a to cos tam. Do tego chyba lubiana jestem, bo duzo wiary wpada z firmy tak o chociaz na chwile cEsc powiedziec no i dzialy techniczne dzwonia kilkanascie razy dziennie sie o cos spytac :-) takze nawet jak sie bauczysz to nie mysl, ze zamkbiesz sie w 4 scianach i nikt Cie tam nie znajdzie. Chyba ze biuro rach- tam siedzisz i klepiesz dokumenty.
8 kwietnia 2015, 22:18
kurde (jak to Ferdek mawia) da się już się chwalić nie będę ale co nie co w swoim "krótkim" życiu widziałam. Oskarżasz mnie o demonizowanie więc ci tłumacze, a autorka jest już tak zdeklarowana, że nasze mądrości nie zniechęcą jej.w danej firmie poruszasz się na danych zasadach, proste. Zależy jaka księgowość bo są przeróżne działalności! można prowadzić firmę która np nie ma f-r sprzedaży, tylko zakupy, z odliczeniem lub nie....wtedy tylko kwestia czy vat idzie na 2,3,a może na 6. Myślisz że każda księgowość jest taka sama? Każdy księgowy ma wszystkie zasady w głowie? NIE DA SIĘ! od tego są materiały/. Te które się stosuje sa oczywiście w głowie a jak trzeba to się czyta.,,.po co tak demonizować? Są firmy gdzie konta mają po kilkanaście cyfr np...a są co maja dosłownie kilka kont króciutkich w zastosowaniu. Do tego mowa o księgowej która ma nad sobą głównego księgowego, więc odpowiedzialność mniejsza. Po co autorkę zniechęcać? czy trzeba być alfą i omegą zeby robić proste dekrety, i wprowadzać DP i WB np? bez przesady.....
no i tak trzymać! dla chcącego nic trudnego i żadne gadki nie zniechęcą :)
8 kwietnia 2015, 22:55
Swoja droga skad u Ciebie takie cisnienie na prace w korporacji ? :-)
9 kwietnia 2015, 10:20
No nie do konca jest tak jak mowisz. W kazdej pracy musisz sie wykazac kontaktem z czlowiekiem. W koncu to klienci przynosza Ci faktury,rozmawiaja, kombinuja i ogolnie uprzykrzaja zycie. W zaleznosci od biura rachunkowego ale jesli nie ma podzialu na kadry i ksiegowosc to zajmujac sie tez kadrami masz przeogromny kontakt z czlowiekiem. Czasem to smieszy,czasem irytuje ale na prawde nie uwazam,ze jest to praca dla samotnikow.
9 kwietnia 2015, 15:01
A jak szlas na te studia to jaki mialas ponysl na zycie ?
środa, 14:15
Jestem przed 30. i mam na tyle stabilne warunki, że mogę myśleć o przekwalifikowaniu/ dokształceniu się (skończyłam filologię). Myślę, że najważniejsze jest to, by lubić swoją pracę, a ja naprawdę nie chcę mieć w niej kontaktu z ludźmi :/. Homo sapiensy źle wpływają na moją psychikę. A praca księgowej to praca z liczbami i papierami o ile się orientuję, nie?
Ostatni raz miałam kontakt z matematyką w II klasie liceum (za moich czasów nie trzeba było jeszcze przystępować do matematyki na maturze i ja nie przystępowałam).
Jak zacząć moją karierę? Myślałam o stażu, nawet bezpłatnym, licząc na to, że tam wszystkiego się nauczę. Wiem, że praca w korporacji polega albo na kontakcie telefonicznym z klientem zagranicznym albo na pomocy przy fakturach (tam jest się przyuczanym do podstaw finansów, rachunkowości i księgowości, a potem jak ktoś chce, to ma dodatkowe kursy i awansuje w tej dziedzinie). Nie wiem, jak to dokładnie wygląda, ponieważ okazałam się niegodna pracy w korpo (choć próbuję od pół roku się tam dostać). Jednak jeśli absolwent filologii może zostać skutecznie przyuczony do pracy w dziale rachunkowości czy księgowości (nie mając wykształceniu kierunkowego ku temu!) to chyba mogę założyć, że praktyki lub staż pomogłyby mi w ogarnięciu podstaw z tej dziedziny?
ING Bank Śląski oferuje coś ciekawego: http://www.praca.pl/praktyka-z-lwem_656772.htmlA także to (ale to chyba za wysokie progi): http://www.praca.pl/praktykant-asystent-w-dziale-a... A może warto zrobić jakiś kurs? (Interesują mnie wyłącznie te sponsorowane przez Urząd Pracy) Albo mogłybyście polecić jakiś wartościowy podręcznik? Nie wiem jak zacząć. Dzięki. :)
Na Twoim miejscu, zrobiłabym kurs, który solidnie przygotuje Cię do pracy, od podstaw. Moja znajoma robiła kursy księgowości od zera i zdecydowała się właśnie na pakiet od Krajowej Izby Księgowych. Po tych kursach z tego co wiem, szybko dostała pracę.
środa, 14:40
Uwaga, powyżej spam i to szkodliwy. Kto rozsądny, niech trzyma się z dala od tej firmy!