29 lutego 2012, 22:32
Jak to robicie,że nie myślicie cały czas o facetach (no, może nie cały czas, ale wiecei o co mi chodzi). Mam bliżej do 30tki niż dalej i kilka związków za sobą, jedną PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ
, kilka nieudanych podrywów... . Niby nie czuje sie jakoś samotna, bo ma przyjaciółki, rodzinę..., ale nie moge przestaćo tym myśleć, ŻE MUSZĘ SOBIE KOGOŚ ZNALEŹĆ.
I pewnie faceci wyczuwają moją desperacje...
. CO ZROBIĆ, ZEBY PRZESTAĆ CHCIEĆ MIEĆ FACETA????? Jak to sobie przetłumaczyć....
2 marca 2012, 18:54
znajdź sobie jakieś produktywne zajęcie wśród ludzi, wtedy nie będziesz miała czasu na marnowanie go i być może kogoś znajdziesz. szkoła, praca, siłownia (nie fitness, na siłownie więcej facetów :D), basen, imprezy.
- Dołączył: 2012-06-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 701
14 czerwca 2012, 00:54
Pomyśl , że musiałabyś meldować się mu , być zależna od niego i jego decyzji , mniej czasu dla siebie , więcej stresu , zamach na wolność i niezależność , kłótnie . Mnie na samą myśl przechodzi .:D
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
14 czerwca 2012, 08:11
iwona922 - srsly? kto w ogóle bawi się w takie związki? nie mówimy chyba o gimnazjum czy liceum tylko poważnym związku.
16 czerwca 2012, 02:18
myślimy o facetach :) ale staram się podchodzić do sprawy z dystansem, bedzie to bedzie, nie to nie;P nie zamierzam szukać "na desperata" :)) Poza tym dość dobrze ( i wygodnie) mi samej;P