Temat: Czy to dobry pomysł?

Moje drogie. Jestem tegoroczną maturzystką, mam również chłopaka, od zakończenia matur nieustannie się kłócimy, prawdą jest, że najczęściej to ja widzę problem,, nie są to jakieś poważne problemy, ale jednak ciągle o czymś musimy dyskutować.Punktem zapalnym stały się też ostatnio wyniki matur(byliśmy w jednej klasie i zdawaliśmy te same przedmioty, oboje chcemy iść na prawo na uw)-mi poszło bardzo dobrze(z łatwością dostanę się na prawo), ale niestet mojemu lubemu nie poszło i  on też ma mi za złe, że bardzo długo narzekałąm na tę maturę, a rezultaty mam bardzo pozytywne). On kiedyś już ze mną zerwał(luty), ale potem strasznie żałował, starał się, płaszczył i w końcu do siebie wróciliśmy, Okres kiedy właśnie po takiej przerwie (3 tygodnie) do siebie wróciliśmy był jednym z najlepszych, i dlatego zastanawiam się czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby zaproponować parę dni przerwy od siebie (dosłownie 4 dni bez spotkań, telefonów i pisania ze sobą). Myślicie, że to dobry pomysł? Jeśli tak, to jak mu to przekazać, żeby go nie zranić i żeby nie pomyślał, że "mam go dosyć" i chcę z nim zerwać? Ja po prostu chcę żeby było lepiej (wtedy i ja się uspokoję i przestanę się czepiać). 

Tez proponowałam kilka dni przerwy, chwile było okej, nie jesteśmy razem już 8 miesięcy :-D 

Moim zdaniem przerwa jest najgorszym rozwiązaniem, bo niczego nie rozwiązuje :) Trzeba wyjaśnić, pogadać, a nie odseparować się na kilka dni, bo po powrocie do siebie problemy nadal będą, a sielanka wywołana tęsknotą szybko przeminie.

a moim zdaniem przerwa jest dobra, cokolwiek będzie po niej to lepiej odsapnąć niż się męczyć

Uważam, że trzeba przeczekać, a nie dawać mu ,,chwilę". 

Twój chłopak na pewno jest zawiedziony, głupio mi, wręcz wstyd (bo skoro zdawaliście to samo, to jemu musi być głupio, że wypada gorzej od Ciebie w bardzo dosłownym ,,teście"). I nie trzeba się od niego odwracać, bo będzie mu jeszcze gorzej - może nawet uznać, że go nie wspierasz. Tylko trzeba pokazać, że jesteś.

Dla mnie pomysł z przerwą to słaby pomysł - to znaczy dobry dla Ciebie, bo Tobie będzie potem lepiej, bo nie będzie kłótni, ale on może to odebrać w sposób ,,jesteś ode mnie głupszy, więc spadaj".

dobrze jest dać sobie ten moment by ochłonąć:p ale jak już to nastąpi nie ma co rozwlekać tej przerwy, która może pogłębić dystans między wami i was od siebie odsunąć.. tylko spotkać się wyjaśnić wszystko :) ja choćby nie wiem jak było źle nie umiem wytrzymać bez mojego dłużej niż 2 dni;p 

a moim zdaniem to on teraz potrzebuje wsparcia od Ciebie, przyjaciele (a związek tak powinien wyglądać) to bycie ze sobą w każdej sytuacji, a nie tylko jak jest słodko.

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

a moim zdaniem to on teraz potrzebuje wsparcia od Ciebie, przyjaciele (a związek tak powinien wyglądać) to bycie ze sobą w każdej sytuacji, a nie tylko jak jest słodko.

dokladnie

plus zwykle jest taki model, ze jednak facet jest bardziej zaradny, wiec normalniejsza dla spoleczenstwa sytuacja by bylo to, ze Ty zawalilas, a on sie dostal (nie jest to moje zdanie, mowie to, co ludzie mysla^^ tak samo jest np z posiadaniem pracy)

teraz sie pewnie czuje zwyczajnie gorszy od Ciebie...... a narzekajace osoby, ktore potem maja super wyniki to ludzie, ktorych kazdy nienawidzi ^^ ja tez nie cierpie czegos takiego...-.-

Ja uważam, że przerwa niczego nie załatwi. Chyba, że poprawę na krótko. Bo co? Za każdym razem jak będzie źle to będziecie się rozstawać zamiast razem stawiać czoło problemom? Poza tym czy ma to znowu prowadzić do tego, że ktoś z wyrzutów sumienia będzie się płaszczył? 
Jeśli macie być razem, razem musicie przez to przejść i Twój facet powinien czuć, że masz w nim oparcie. Jesteście młodzi ale musicie się tego uczyć jeśli chcecie być razem na poważnie. 

Twój facet przeżywa trudny okres. Boi się, że nie dostanie się na studia, boi się, że jest od Ciebie gorszy i jest Ciebie nie wart. 
A prawda jest taka, że powinnaś troszkę się nad sobą zastanowić. Znam wiele osób, które narzekają zawsze jak im źle poszło a potem mają świetne wyniki. Ja zawsze odbieram takie osoby jako fałszywe albo na tyle głupie, że nie wiedzą jak im poszło. Nie wiadomo co gorsze. 

Wspieraj go ale nie pocieszaj też przesadnie. Przedyskutujcie inne opcje, może niech poprawia maturę za rok (wtedy nie próbuj mu usilnie pomagać żeby nie pomyślał, że się wywyższasz), może niech spróbuje dostać się na inny kierunek. Czy jest coś innego co go interesuje?
Pytanie jak źle mu poszło? Teraz chyba dalej jest niż i matura chyba bardzo słabo poszła. Może się dostanie. 

Sęk w tym, że na takie kierunki jak Prawo na UW raczej niż demograficzny nie wpływa, bo zawsze jest wielu chętnych. On już wie co zrobi-pójdzie na płatne(bo już zarabia i to nie mało), a potem będzie próbował się przenieść. Przerwę już mu zaproponowłam i pomimo, że najpierw obawiał sie, że to ma być pewien "przedwstęp" do zerwania to po moich tłumaczeniach przyznał mi rację, że to nie jest zły pomysł, a nawet powiedział, że sam o tym myślał, ale wiedział, że jakby mi to zaporponował to na pewno bym się na niego obraziła (zgodnie z prawdą...znam siebie, byłoby mi bardzo bardzo przykro, biorąc pod uwagę fakt, że juz raz ze mną zerwał).

Po powrocie mam zamiar więcej go chwalić, doceniać pozytywne zachowania, a nie ciągle krytykować, co miałąm ostatnio w zwyczaju...mam nadzieję, że się poprawi. Już za 2 dni, mamy "odnowić" kontakt.