> teść nie ma nic do powiedzenia w domu,dyryguje nim
> jak dzieckiem,wogóle nie mogę zrozumiec jej
> myślenia,bierze mnie na litość a potem próbuje z
> błotem zmieszać.Kompletnie tego nie rozumiem?mąż
> ma starszego brata i jest najmłodszy.Mąż mówi,że
> to taki typ człowieka,ale czemu ciągle mi się żali
> na swoje zdrowie,wykorzystuje niby swoją
> chorobę,bo jej tak wygodnie,bo wtedy tyłek jej
> trzeba wozić bo oni nie mają samochodu i oni tacy
> biedni,a jak już gdzieś z nimi jedziemy to
> zachowuje się jak dama,a ja dla niej to zło
> konieczne
ta pani o której mówiłam jest taka sama, jej mąż już nie żyje ale zawsze była bardzo wyniosła i despotyczna, jedyny sposób to nie zwracać uwagi, jeśli mówi że się źle czuje to nie trzeba od razu lecieć na złamany kark do niej, ma męża który by zauważył jakby coś było nie tak, nie daj sobie na głowę wchodzić bo też będziesz musiała ją myć, ubierać itp.