13 sierpnia 2009, 14:54
Skromne czy w większym gronie?
Jaką część rodziny zapraszaliście?np.ciotki od strony babci???
co jest podstawą wesela??
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
13 sierpnia 2009, 19:36
My swoje planujemy za jakieś 2- 3 lata, więc sale już musimy pomału rezerwować, takie czasy. Poza tym planuję, że gości będzie max. 110 osób. To nie jest tak, że da się zrobić wesele na 50 osób, bo w naszym przypadku nie. Moja mama ma 3 rodzeństwa, tatko 4, teściowa 5, więc tak się jakoś nazbiera. A nie mogę przeciez zrobić tak, że zapraszam rodzeństwo mamy, a taty nie. To jest nie w porządku.
13 sierpnia 2009, 21:00
no ja właśnie sobie tak myślę, że jakbym teraz robiła wesele to nie wiem no na 80 osób bym chciała...ale mój Luby to ma wpizdu kuzynów kuzynek i niewiadomo czego tam jeszcze a ja mam 4 kuzynki i tyle :|| moi rodzice nie mają licznego rodzeństwa natomiast druga strona ogrom ludu w rodzinie. I jak się podzielić niby wesele nasze ale to jego rodziny byłaby przewaga. Wychodzę z założenia, że zaproszę tylko tych co mam z nimi kontakt jakić w miarę albo ciągły. Nie ma sensu zapraszać kogoś z kim się nie ma kontaktu. A ze znajomych to dużo osób nie będzie bo to w końcu w gronie najbliższych powinien być ten magiczny dzień ;))
- Dołączył: 2009-03-11
- Miasto: O M G
- Liczba postów: 1228
14 sierpnia 2009, 00:13
dodam jeszcze ze zapraszalismy rodzenstwo swoje i rodzicow ,dziadkow , chrzestnych i 8 znajomych-bez kuzynostwa
14 sierpnia 2009, 09:10
Dla mnie to jest chore powiedzieć komuś coś takiego. Wolałabym mieć skromniejsze wesele niż rodziców wykorzystywać.
mmartina85 zobaczysz jak przyjdzie dzień ślubu to będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie :) i takimi prostakami się nie przejmuj :) bo chodzi o Wasze szczęście w tym dniu :)) Niektórzy się muszą pokazać nieważne, że kosztem rodziców. Trzymam kciuki na pewno Wasze wesele będzie udane i będziecie je bardzo miło wspominać :))
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Miasteczko Śląskie
- Liczba postów: 757
14 sierpnia 2009, 10:04
A jeśli ktoś ma po prostu małą rodzinę to skąd ma wziać gości na wesele... Wywiesić kartkę na słupie, mam wesele, potrzebni goście, wpadajcie im nas więcej tym lepiej. Beznadzieja. Mam wesele za niecałe dwa lata. Będę mieć max 60 - 70 gości, bo tyle w sumie liczy moja i narzeczonego rodzina. Nie widzę powodów dla którego moje wesele byłoby gorsze od wesela osoby, któta ma 200 gości. Nie ilość a jakość się liczy. Lepiej bawić się w gronie zaufanych osób niż spraszać kogo się tylko da, byle móc powiedzieć że urządziło się wielkie weselicho. Zastaw a się a postaw. A dzień po ślubie spłacaj weselny kredyt i jedz zalewajkę bo niestety częstokroć na więcej nie starcza.
- Dołączył: 2008-04-21
- Miasto: Alhambra
- Liczba postów: 1512
17 sierpnia 2009, 04:09
a ja wam powiem, że wszytsko jest kwestia nastawienia:)
Swoj slub mam niebawem, bo w pazdzierniku i od poczatku do konca jestm nastawiona pozytywnie:)Oczywiscie bywaja gorsze dni, kiedy to mam mysli"po co mi to cale wesele"...ale zaraz potem przypominam sobie wszystkie wesela na ktorych bylam -te mniejsze i wieksze i usmiech szybko wraca:) przeciez nie chodzi o to, zeby sie napracowac, nameczyc, a potem siedziec na swoim wlasnym weselu jak na nocnej zmianie w pracy!!jesli zadbamy o wszystkie szczegoly wczesniej i z glową(!!) , pozostanie nam tylko usmiechac sie i blyszczec:) sama jestem na etapie "dopieszczen" calosci i szczerze juz sie nie moge doczekac. Co najwazniejsze, nie zadluzamy sie z narzeczonym na organizacje i jestesmy z siebie dumni, ze dalismy rade:) dodam, ze wesele bedzie na ok. 160 osób w magicznym, pieknym miejscu, ale bez "ulepszen" typu fajerwerki czy pekajace balony:) najwazniejsze, by w tym dniu otaczali nas najblizsi i zeby zespol sprostal oczekiwaniom gosci( a sa wymagajacy!!). Nie ma wesel doskonalych- jesli ktos szuka "minusow"- to je znajdzie!!!Grunt to usmiechac sie i nie przejmowac:) Podobno to najszybciej przemijajaca noc w zyciu...
17 sierpnia 2009, 13:33
A co jest dziwnego w tym, że ludzie robią wesela na 200 czy 300 osób???
Jeśli ich stać na to, to w czym problem...
Niektórzy maja pa prawdę duże rodziny. Jeśli zaprasza się jedną ciotkę to trzeba i drugą...
My wesele robimy na jakieś 120-130 osób. Rodziny mamy nie wielkie, lecz dochodzą do tego jeszcze znajomi, przyjaciele...
Ilość gości na weselu to po prostu sprawa indywidualna...
Ja nie mam nic przeciwko dużym weselom.
- Dołączył: 2009-08-17
- Miasto:
- Liczba postów: 104
17 sierpnia 2009, 19:33
ja planuje swoje wesele właśnie na przyszły rok i mam nie lada problem zarówno moja jak i mojego przyszlego męża rodzinka jest duża dosłownie a ograniczenia na salach sa wiec niestety wiekszości nie bedzie coz trzeba się ograniczyć osobiście owle wesela duże bo wtedy ludzie sie bawią o wiele lepiej z mojego doświadczenia to pisze a byłam na bardzo wielu weselach :) jak masz rodzine nie za dużo w sensie jak masz zapraszac ciocie od strony babci czy jakąs tak to ja bym nie zapraszała bo zapraszac kogoś kogo nie widziałas na oczy albo widziałas raz w życiu nie ma sensu bynajmniej ja tak uważam u nas bedzie rodzinka która znamy lubimy i jest nam jakąs bliższa niż jakies pociotki z 5 wody po kisielu pozdrawiam i życze przyjemnej organizacji
P.S no i oczywiścien przyjaciele też musza byc ale najbardziej oddani a nie 50 samych znajomych heheh
17 sierpnia 2009, 22:29
My planujemy ślub w 2011:-) liczyliśmy ile będzie osób i zamkniemy się w 85, mogło być gorzej ale osobiście wolałabym mniej osób, tak się jednak złożyło że oboje mamy większe rodziny, eh a w sumie to nie rodziny się tyle nazbiera, ale mam kuzynostwo mniej wiecej w moim wieku licząc że każdego trzeba zaprosic z osobą towarzyszącą to więcej osób towarzyszących niż rodziny- co mnie osobiście przeraża bo mam 5cioro kuzynów i 3 kuzynki więc to jest dodatkowo 8 osób pomnożyć razy ponad 200 zł za osobe to jest ok. 1700zł dodatkowe to dużo pieniędzy, nie licząc kuzynostwa mojego narzeczonego- nie jestem skąpa- bo chce miec piękne wesele, ale pio co mi tylu gości? wolałabym w małym gronie:-) no ale nie ma co narzekać :-)