19 marca 2017, 13:58
Gratulacje! Swietny rezultat! A w jakim czasie osiagnelas taki spadek? I jaka diete/cwiczenia stosowalas?
19 marca 2017, 14:11
Scheldi, długo to trwało, bo nie stosowałam jako takiej diety. Po prostu ograniczyłam trochę słodycze i jadłam mniejsze porcje, ale cały czas gdzieś się pojawiał alkohol, pizza, kebaby i inne fastfoody o słodyczach nie wspominając bo te jem codziennie. Zaczęłam za to się ruszać. Kupiłam rower stacjonarny i jeździłam na początku prawie codziennie, później w miarę chęci i możliwości. Dużo spacerowałam. Schudłam do 67 kg w ten sposób. Trwało to jakieś 8 miesięcy. Później znowu przytyłam do 72 (za dużo fastfoodów, prawie zero ruchu). Wzięłam się za siebie znowu w wakacje 2016 i zapisałam się na basen. Ograniczyłam śmieciowe żarcie i schudłam do 67 z powrotem. Od tametj pory jeszcze 2 kg poleciały. Od stycznia znowu regularnie pływam i to jest mój sposób właściwie. W moim przypadku nie ma nic lepszego niż pływanie. Dzięki temu jem to na co mam ochotę.
19 marca 2017, 14:52
Jeszcze raz gratuluje, bo wygladasz super! Zmiana nawykow zywieniowych nie jest latwa. Sama zmagam sie z tym od lat. Ale wierze tez, ze trzeba jesc roznorodnie, a nie sie glodzic i dorowadzic do stanu, w ktorym czlowiek rzuci sie na jedzenie. Wtedy efekt jojo gwarantowany. Za to nigdy bym nie pomyslala, ze basen moze zrobic az taka roznice ;)
19 marca 2017, 15:08
wow, super przemiana ! gratuluje ! jak zupelnie dwie inne osoby -wczesniej konkretna i masywna a teraz szczupla i filigranowa. mozesz byc z siebie dumna.