Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 30 lat |
Miejscowość | Lublin |
Wzrost | 167 cm |
Masa ciała | 61.00 kg |
Cel | 55.00 kg |
BMI | 21.87 |
Stan cywilny | Panna |
Wykształcenie | Pomaturalne |
Aktywność zawodowa | Uczeń/student |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Cześć! Jestem Lili. I słowem wstępu, naskrobię o sobie kilka podstawowych faktów.
Mam 20 lat. Obecnie uczę się w szkole policealnej na kierunku terapia zajęciowa. W niezbyt odległej przyszłości planuję podjąć studia psychologiczne.
Pociąga mnie psychologia i wszystko, co związane z funkcjonowaniem człowieka na jej płaszczyźnie. Dlaczego? Otóż przez własne doświadczenia. Leczyłam się na depresję. Miałam duży problem z fobią społeczną i stanami nerwicowymi; neurotycznością. Obecnie zmagam się z trudnym wrogiem- zaburzeniami odżywiania. Mimo to nie poddaję się. Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. I nawet tak ciężkie doświadczenie mogą okazać się cenne i czynić nas lepszymi ludźmi. Dokładnie tak. Jestem tutaj po to, by dzielić się swoją historią. Uznaję to za swego rodzaju misję. Jeśli będę potrafiła komukolwiek pomóc choćby dobrym słowem- będę niesamowicie szczęśliwa. To mnie uskrzydla.
Dodatkowo ciekawi mnie dietetyka, uwielbiam muzykę popularną Korei Południowej, kocham zwierzątka. I czerpię wielką satysfakcję z pomagania innym. Bezinteresownego.
Co skłoniło mnie do odchudzania? Cóż.. chyba nietrudno się domyślić. Ja naprawdę nigdy siebie nie lubiłam. A raczej nie lubię od czasów dorastania. Nigdy nie byłam otyła, za to zawsze miałam odstający brzuszek. Zawsze. Prób odchudzania miałam kilka. Wszystkie kończyły się fiaskiem. Poza tą ostatnią. Powód idiotyczny, ale jakże prawdziwy. Zakochałam się. I uznałam, że mężczyzna moich marzeń nie zaakceptuje tego demonizowanego przeze mnie brzusia (oczywiście to tylko moje fanaberie). Żądza odchudzania założyła mi klapki na oczy i się zaczęło. Nawet nie zauważyłam, kiedy przekroczyłam granicę bezpieczeństwa.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Czy udało mi się schudnąć? Tak. Ponad 10 kg. Byłam wniebowzięta. Ale wtedy zaczęły się problemy, które ciągną się za mną po dziś dzień. Tym sposobem przybyło mi 6 kg i towarzystwo zaburzeń odżywiania. Obecnym celem jest przede wszystkim osiągnięcie równowagi psychicznej i powrót do wagi, która dawała mi satysfakcję i dobre samopoczucie.