Informacje o autorze pamiętnika odchudzania:
jokity1

Informacje podstawowe

Płeć Kobieta
Wiek 49 lat
Wzrost 158 cm
Masa ciała 63.70 kg
Cel 50.00 kg
BMI 25.52
Stan cywilny Zamężna
Wykształcenie Wyższe
Aktywność zawodowa Inna
Dzieci Tak

Opis użytkownika

Lubie pogaduszki z kolezankami, podroze, ksiazki, kino. Zmienilam miejsce zamieszkania-grecja i mimo ze dieta srodziemnomorska uwazana jest za jedna z najzdrowszysch niestety ma kilka wad. Grecy jedza wszystko z obfita iloscia oleju z oliwek, jedza pozno, czesto sie spotykaja z towarzystwem a spotkania te nie sa opart na popijaniu piwka a gownie sa to spotkania przy suto zastawionym stole typu obiad o godzi. 22.00. wiec niestety nie pozostalo mi nic innego jak probowac sie odnalezc w tym nowym miejscu i wprowadzic jakis zdrowy rytm jedzenia, poprzedzony zrzuceniem tego co juz tutaj zlapalam przez rok. Kochani......nie pamietalam ze kiedys sie juz zarejestrowalam na tej stronie to bylo 2008r. hahah dopiero sie zorientowalam po tym wpisie. Boze. Wtedy mialam pewnie tyle kg co teraz jest moim marzeniem. Wtedy mialam mnustwo czasu, dzis jestem mamuska z 2 malych dzieci i wszystkim tym co sie laczy z domem i rodzina.

Sukcesy i porażki w odchudzaniu

do tej pory jedyne diety jakie na mnie podzialaly to dieta oczyszczajaca, czyli calkowity post badz soczki przez kilka dni oraz dieta Soni Bakker z holandi, ktora jest bardzo dobrym sposobem na zycie, niestety nie umiem jej przeniesc do miejsca w ktorym obecnie zyje poniewaz produkty w niej wymieniane sa nazywane markami firm ktorych tutaj w grecji nie znajduje. i to powyzej tez byly porazki z 2008 roku, od tamtego czasu schudlam niejednokrotnie osiagnelam swoja zwykla wage 54 jeden raz udalo mi sie nawet miec przepiekne 52 potem jedna ciaza i waga ...............gora po poltora rok wrocilam do swojego 54 potem druga ciaza i znow zwyzka, ale tutaj juz nie czulam motywacji do pilnowania sie po, tak wiec sobie siedzialam dosc dlugo w sosiku piciazowym do czasu az sie nakrecilam na cwiczenia P90x i pieknie sie wysmuklilam, nie umiem nawet powiedziec do ilu kg spadlam. (moze jakies 7 ale centymetry mowily duzo wiecej). no i po tym znowu totalne rozpastwienie. wielokrotnie chcialam sie zebrac w sobie zeby cos z tym zrobic ale niestety poranne pstanowienia diabli brali juz w poludnie. I tak doroslam do rozmiarow (prawie) jak w ostatnim miesiacu ciazy mimo ze w ciazy nie jestem. I mysle sobie gdzie mnie to zaprowadzi jak ciagle bede miala na +, przeciez ja sie ciagle jeszcze czuje bardzo mloda i chce sie dobrze czuc w swojej skorze.