Jestem jakas zdegustowana, to niesamowine jak to sie nagle potrafi zmieniac. Sama nie wiem dlaczego. Chyba deprymuje mnie brak programu cwiczen, cos tam cwicze ale bez przekonania. Szukam w necie czegos co nadal pozwoli mi mocno spalac kalorie i modelowac uda a jednoczesnie nie bedzie obciazac kolan. Jednak widze ze czego sie nie chwyce ta albo podskoki, albo co mi chyba najgorzej robi sklony, do siadu i do prostego, wtedy najbardziej czuje ze obciazam kolano. Obawiam sie ze w ten sposob zaczne jeszcze bardziej dawac wycisk drugiej nodze, rezultat jest taki ze kiedy dopiero nabralam checi na cwiczenia teraz nie wiem co cwiczyc. Problem ze mna jest jeszcze taki ze chcialabym miec program na caly tydzien, bo rozumiem ze powtarzanie dzien w dzien tych samych cwiczen nie prowadzi do osiagniecia upragnionych efektow.
Wczoraj nie pisalam zjadlam ( po raz pierwszy od rozpoczecia diety) 2 paseczki czekolady kidner wypilam (nie za kare, tak mi wyszlo) 2 litry wody
Dzis wstalam rano, pocwiczylam, ale program ktory mialam (niby low) to 20 minut cardio. sory ale co za kalorie mozna spalic w 20 minut?.dolozylam jeszcze kawalek z innych cwiczeni. Ale to dla mnie nie to samo, jak program poprowadzony przez profesjonaliste od poczatku do konca (ktory wie co robi) i wie co zrobic jutro zeby sie nie powtarzac i co po jutrze zeby znowu wyglupic miesnie itp.
no i normalnie bylabym z siebie zadowolona, ze tak fajnie, z ranka udalo mi sie osiagnac jeden z moich dziennych malych celow, no ale nie jestem, bo to ze pocwiczylam nie oznacza ze spalilam.