Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 tydzien mija


no i minal kolejny tydzien. Jutro z ranca wazenie i uzupelnianie danych w wyzwaniach ktore czekaja na wpisy od piatku. Kusilo mnie strasznie zeby wejsc na wage, pretekst i mialam, no ale gdybym weszla sie powazyc w piatek, to musialabym tez w niedziele itp. Nie, nie dam sie zwariowac, raz w tygodniu  stanowczo wystarczy.

POSILKI = znowu raczej mieszcze sie w 1200

PLYNY = kiepsko (to znaczy ponizej litra)

CWICZENIA = ramiona i klatka piersiowa

DBALOSC O CIALO = zapomnialam

GRZESZKI = wszystko nie tak z posilkami, ale nic slodkiego nie podjadalam tylko ziemniaki z dzieciecego obiadku