Z wielką motywacją podchodzę kolejny raz do próby zrzucenia zbędnych kilogramów. Ćwiczę już dość długo, ale bez rezultatów . Stosuję dietę bediet i jakoś ciężko przy codziennych problemach powstrzymać się od podjadania. Dziś pierwszy dzień bez przegryzek. Mam nadzieję, że wytrwam, choć przede mną najgorsza noc. Synek często w nocy nie śpi więc okazji do zjedzenia czegoś na szybko (słodycze itp.) jest wiele. Dziś założyłam wyzwanie, mam nadzieję, że wsparcie i motywacja od innych wreszcie pomogą mi osiągnąć wymarzony cel .