Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą niepełnosprawnego dziecka. Mój synek wymaga ciągłej opieki. Zbędne kilogramy nie pomagają w opiece nad nim, a moje zdrowie też niedługo zacznie szwankować. Poza tym jestem niepracującą nauczycielką przedszkola i klas 1-3, jeśli chciałabym podjąć pracę potrzebna jest mi niebywała kondycja.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5517
Komentarzy: 16
Założony: 16 czerwca 2017
Ostatni wpis: 22 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bachaww

kobieta, 36 lat, Iwonicz

158 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lipca 2017 , Komentarze (5)

Po tym tygodniu zauważyłam wreszcie jakiś konkretny spadek wagi - 0,7 kg. Poza tym wszyscy zaczynają dostrzegać zmiany w moim ciele ("masz mniej brzuszka"), mam nadzieję, że będzie ich więcej. Mam coraz lepszą wydolność podczas treningów. Do ideału jeszcze daleko, ale walczę dalej, za tydzień pewnie dokonam pomiaru obwodów - aż się boję. W diecie be diet również zmiany, nowy tydzień, mniejsza waga, a więc i mniejsza kaloryczność, powoli zbliżam się do osiągnięcia 1 kroku w postępach odchudzania - czekam z niecierpliwością i obawą na kolejne pomiary (strach)

17 lipca 2017 , Skomentuj

Po tygodniu bez wielkich zmian wagowych, waga waha się tak, że raz jest 0,5 kg więcej raz mniej. Nie mierzyłam się w tym tygodniu. Przed ciążą szybciej widziałam zmiany (ok. 30 kg w ok. 1,5 roku, na początku szybciej waga leciała w dół), nie byłam na diecie be diet, w porównaniu z tym co teraz jadłam chyba mniej. Oczywiście ciemne pieczywo, ciemny makaron, normalnie jadłam zupy, te co domownicy, oczywiście zero smażonego, dań typu fast food, słodyczy, delikatnie słodziłam herbatę i kawę.  Miałam inny tryb życia, nie miałam chorego synka, byłam skupiona na sobie, na pewno mniej się ruszam. Wstaję robię śniadanie, siadam przy synku, kawka, drugie śniadanie, nadal siedzę, obiad, kawka, przekąska, nadal siedzę, później ok godzinki ćwiczeń, kąpiel synka, kolacja i padam na twarz. (senny) Czasem wpadną zakupy lub wypad z przyjaciółką, czy rowerek. Z motywacją jest nawet ok, cały czas jednak walczę z podjadaniem i z moją nerwicą, która nie ułatwia wszystkiego. Leki, które biorę podobno obniżają łaknienie, ale jakoś tego nie czuję. :(

10 lipca 2017 , Komentarze (3)

Zważona, pomierzona i.... waga bez zmian, wymiary w jednych miejscach lepsze i innych gorsze, nie rozumiem z tego nic, chyba zacznę się mierzyć co dwa tygodnie lub rzadziej... Może za szybko chce widzieć efekty... 

7 lipca 2017 , Komentarze (1)

Powolny spadek wagi, troszkę towarzyszy mi rozczarowanie, bo daję z siebie tyle ile mogę. Po konsultacji z dietetykiem dodałam do diety czerwoną herbatę, wodę z sokiem z cytryny, jeszcze więcej wody i probiotyk na dwa miesiące. Mam nadzieję, że to przyniesie lepsze efekty. Staram się odstawić całkowicie cukier, ale ulubiona kawa kiepsko smakuje póki co bez łyżeczki słodkości. Dziś za mną ciężka noc. Synek dawał popalić i w nocy odezwał się głód, woda nie pomaga. Brak możliwości podjadania wyzwala straszne emocje, ale walczymy dalej. W poniedziałek mierzenie... Strach się bać...

3 lipca 2017 , Skomentuj

Poniedziałek, deszczowy poranek, motywacja wydaje się być ok. Pomiary zrobione i widać ewidentne zmiany w obwodzie talii :), poza tym szyja, biceps, troszkę udo, ale jakieś efekty są. Od dziś rozkład treningów na tydzień zaplanowany. Niech moc będzie ze mną :D

1 lipca 2017 , Komentarze (2)

Dobrze, że ten tydzień już się kończy, mniejsza motywacja, wahania nastroju, bóle głowy, wszystko przez "te dni". Niby waga w dół, ale następnego dnia zaraz w górę, aż boję się jutro stanąć na wagę i się zmierzyć. Pogoda nie sprzyja, dziś deszcz za oknem, niskie ciśnienie, kawa nie pomaga, no cóż i to ciągłe uczucie głodu, Oby następny tydzień zaczął się lepiej i motywacja poszła w górę....

23 czerwca 2017 , Komentarze (1)

Wreszcie nastał ten czas, kiedy na wadzę widzę po tygodniu mniej kilogramów. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Wczesniej byłam na diecie bebio dla aktywnych 1-3 razy w tygodniu, teraz zmieniłam na wariant dla osób praktycznie bez ruchu. Okazuje się, że dopiero po zmianie zobaczyłam pierwsze efekty. Nie wiem co jest nie tak, czy to dzięki mniejszym posiłkom czy braku podjadania, a może jedno i drugie? Oby tak dalej... :D

21 czerwca 2017 , Skomentuj

W ostatnią noc niestety zjadłam kilka żelków, masakra ;(, jakoś strasznie mnie ciągnęło i uległam pokusie. Może dziś dodatkowo uda mi się wyrwać na rower, wtedy łatwiej będzie to zaakceptować. "Słodki" ból czuję w każdym mięśniu, oby udało się wytrwać 

20 czerwca 2017 , Skomentuj

Na początku: kolejny dzień i noc bez podjadania - sukces:D Wczoraj zaliczone Hot body wersja dla początkujących, jednak i tak było ciężko. Wieczorkiem mała odskocznia; latte i sałatka w dobrym towarzystwie - wszystko zakończone spacerkiem. Noc ciężka. Dziś czuję każdy mięsień, ale uwielbiam taki ból. Dziś kolejny dzień wyzwań, może dodam do tego jeszcze rowerek. ;)

18 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Dla kogoś może będzie to wydawać się śmieszne, ale wytrwałam dwie noce bez podjadania :) mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Jutro zaczynamy wyzwanie, motywacja duża, oby udało się osiągnąć zamierzony cel. Mąż wspiera póki co, zobaczymy co będzie dalej. Dziś deszczowy dzień, zimno, ale może uda się wyjść na spacer :)