Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ot taka sobie Aga :) W głowie kiedyś miałam pstro, teraz wydaje mi się że jestem już dorosła :) Mądrzejsza! W życiu cały czas konsekwentna raz na diecie, raz na jo-jo ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66720
Komentarzy: 1228
Założony: 8 czerwca 2010
Ostatni wpis: 5 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lilisek

kobieta, 42 lat, Wrocław

172 cm, 58.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2018 , Komentarze (6)

Waga zaklęta 58,6

Nadzieję straciłam. Wg planu do końca maja trzymam się diety, Jeśli do czerwca nic się nie zmieni przechodzę na stabilizację wg planu. 

Zaczynam ćwiczyć na ciężarach. Dzisiaj już się oswajałam z maszynami. Od wtorku zacznę treningi. Podejrzewam, że wtedy waga wzrośnie, ale chcę się wyrzeźbić bo jestem flak po spadku tylu kg. Wtedy już cyferki -tak myślę- nie będą grały takiego znaczenia jak przy zrzucaniu ciążącego balastu. Muszę poczytać jak trenować aby to miało sens. Jeszcze 10 wejść i dostanę trenera personalnego i zamierzam to dobrze wykorzystać :D

Wczoraj bałam się samotnego wyjazdu do pedodonty, a okazało się, że była to gratka. Synek był bardzo dzielny i uśmiechnięty, nawet pani doktor pękała z dumy :)

Złożyliśmy papierowe dokumenty do przedszkola, Mikuś nie chciał z niego wyjść :D Bardzo mu się tam podobało.Bardzo bym chciała abyśmy dostali się do pierwszego wyboru.

Nadal szukam swojej drogi zawodowej aby zacząć coś na własny rachunek, nie mogę się doczekać aż dostaniemy klucze..

Dzisiaj czeka mnie gotowanie obiadu, a coś melodii nie mam, muszę się rozkręcić :)

Miłego dnia!!

28 maja 2018 , Komentarze (9)

4 dni, tyle, tylko 4 dni daję- już bez nadziei- na koniec drugiej fazy. Jest mi z tym źle.Pół kg nie chce ruszyć by definitywnie, oficjalnie skończyć zrzucać kg i zająć się stabilizacja. Nie dane mi to bo już nie wierzę, próbowałam nawet paru myków, na nic to. Ja wiem, że to niedużo, że mam 58, że że że, ale nie dotarłam do celu tym razem i czuję, że to już niewykonalne. Może za jakiś czasu jeszcze spróbuję. 4 dni szansy.. 

Dzisiaj sama jadę ze smykiem malować ząbki, mam nadzieję, że jakoś damy radę, tzn. W tym przypadku musimy :) Mąż na cały dzień wybywa z domu do pracy, a ja jak wrócę to pójdę jeszcze złożyć papierowe dokumenty do przedszkola i oczywiście nie obejdzie się bez zabawy w Kuźni pirata, bo stoi przy samym przedszkolu..... Popołudnie będzie ciężkie :)

27 maja 2018 , Komentarze (2)

Głuupia waga, głupia waga, głupia waga.........

Synek lepiej się czuje, choć jeszcze wczoraj gorączkował, mam nadzieję, że to coś na kształt 3 dniówki, jak poprzednio. Kiedy poszliśmy do lekarza wszystko było dobrze, Pani doktor stwierdziła, że w końcu organizm sam zwalcza co drobniejsze infekcje.

Nie spodziewałam się od synka już nic, bo jak pisałam wczoraj on był przygotowany w czwartek, jednak mąż zadbał, aby Dzień matki był też świąteczny w naszym domu :).  Wybrał ze smykiem kwiatuszki i kubek z Super Mamą. Milutkie to.

W ten weekend i w przyszły w moim mieście imprezy z okazji dnia dziecka. Wczoraj nigdzie nie byliśmy z wiadomych powodów, a dzisiaj bardzo chcę zabrać smyka na Stadion. Ma być moc atrakcji i tak blisko domu. :)

Dzisiejszy wpis  mega dzieciowy jak widzę :P

Fantastycznej niedzieli!!

26 maja 2018 , Komentarze (10)

Moja waga jest głupia

Wczoraj synek poszalał na mega placu zabaw, w przed spaniem gorączka i noc nieciekawa.. Dzisiaj przeróżne atrakcje z okazji dnia dziecka w mieście, a tu rozgorączkowany chłopiec..Czekam, aż leki zaczną działać. Sama dziwnie się czuję.

Ja co prawda już po świętowaniu bo w czwartek, więc dzisiaj maluszek na pewno świątecznego buziaka mi nie da, ale co tam :D

Właśnie dumam nad zakupową kartką, mam nadzieję, że mąż zawału nie dostanie..

Wczoraj udało mi się wrócić do oglądania "gotowe na wszystko"  zacięłam się na 8 sezonie i ładuję baterie. Wiecie, że ten film był jednym z motywatorów, aby zmienić swoje życie z dietą np.?

Miłego dnia i samych spadkowych pomiarów!!! :)

25 maja 2018 , Komentarze (13)

Wczorajsza impreza była super, na szczęście krótka, misiu się wzruszył jak śpiewano o mamie i tacie i się popłakał, nie chciał współpracować z innymi dziećmi, ale był twardy i całość przesiedział na krzesełku patrząc na nas ze skrzywioną buzią :D Dodam, że w jego grupie są dzieci o rok starsze, więc był jednym z bardzo nielicznych maluszków :)

Wczoraj też nie byłam na siłce i wszystkie plany poszły w niepamięć bo..... Wyjechałam w kierunku fitnesu i strzelił mi wężyk od płynu hamulcowego, wszystko się wylało i nie było czym hamować... Mąż się wkurzył na mojego grata i zakomunikował "k.... dość tego!" Szykujemy go na sprzedaż, robimy co trzeba, sprzątamy i zostawiamy.

Ku mojemu zdziwieniu od razu oddał mi kluczyki od swojego auta i już od dzisiaj nim jeżdżę, ale wiecie jak się jeździ autem męża :D

Wróciłam ze żłobka, on wyjechał do pracy i zaraz telefon " sprawdź czy nie stanęłaś w plamie po Twoim płynie hamulcowym bo on szkodzi na gumę" :D

Dobrą wiadomością z wczoraj jest też to, że mamy ten lokal!! W 3 miesiące i musimy go odświeżyć i coś zacząć działać... Mam parę pomysłów nieśmiałych, a może Wy cos podpowiecie, czego Wam brakuję w swoim otoczeniu?? Jest to na skraju bocznej uliczy od głównej, zawsze można jakiś połykacz czy reklamę wstawić aby było łatwiej trafić, w pobliżu domki i główna arteria w drodze na potężne nowe osiedla.. Mamy  plan awaryjny gdybyśmy do tego czasu nic lepszego nie wymyślili, ale bardzo bym chciała zacząć coś na swój rachunek.

Zaraz lecę na siłownię i nie ma bata!

24 maja 2018 , Komentarze (13)

Waga 58,7, cały czas się ze mną bawi.

Po wczorajszym dniu jestem tak szczęśliwa z tymi przymiarkami, muszę sobie teraz upolować jakieś fajne jeansy w swoim rozmiarze :P

Wczoraj dzwoniła do mnie teściowa z pytaniem czy nadal jestem na diecie, szczęśliwa jej odpowiedziałam, że kończę, cały czas kończę, ale już mam rozmiar 34 więc nie mam ciśnienia, chciałabym aby udało się dobić do 58, ale jeśli się do końca maja nie uda to rozszerzam dietę i wchodzę w stabilizację. Na wieść jaki mam rozmiar trochę ją zatkało :D

Od dzisiaj warzywka.

Mąż właśnie jest na przetargu na lokal, ciekawe czy go wyhaczymy. 

Ja jem porządne śniadanie i gonię na siłownię. Później w locie ogarnę mieszkanie, może jakąś zupkę wstawię bo drugie mam i na 15 do żłobka na imprezę :)

Musimy jeszcze dzisiaj zanieść dokumenty do przedszkola.

Dzień pełen wrażeń :P

23 maja 2018 , Komentarze (14)

EDIT.2

Wracam m.in. z galerii gdzie mierzyłam jeansy w rozmiarze 34 - XS wszystkie yły na mnie dobre, niestety nie trafiłam na takie ze standardową rozmiarówką jak 28, 27 bo to chciałam głównie sprawdzić... Słuchajcie ja jestem XS!! No bez kitu, jeśli jeansy na mnie pasują, a mam różne ubrania w tym rozmiarze. Nowa energia we mnie wstąpiła! :) Żadnych nie kupiłam, bo zakupu teraz nie planowałam, chciałam sprawdzić różne portki, aby upewnić się w swoim rozmiarze :D

EDIT.

Po śniadaniu, treningu i kąpieli waga pokazała 58,8 :/ 

Zdurnieć można....

Dzieć elektronicznie już zapisany, jutro idziemy z dokumentami i czekamy.... Czekamy... Czekamy... Jestem w szoku jak jest mało miejsc w przedszkolach.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

59,4!!!!! Dlaczego!! Woda mi się odkłada, tego jestem pewna.

Już tak jestem wkurzona, że szkoda gadać...

Dzisiaj rusza rekrutacja do przedszkoli, zaraz bierzemy się za elektroniczną rejestrację, też się tym denerwuję - wszystko mnie denerwuje, a jutro moje serduszko bierze udział w przedstawieniu dla mamy i taty, rety rety...

W sprawach zawodowych ciągle mi się coś tłucze po głowie, tylko nie potrafię się na tyle skupić aby ogarnąć i wytyczyć konkretne cele.. Mam marzenie by zacząć coś na własny rachunek, odkąd wiem, że nie wrócę do swojej firmy. 

No nic miłego dnia!!

22 maja 2018 , Komentarze (11)

Waga na przemian, dzień na dzień. Dzisiaj 58,9, wczoraj 58,6 przedwczoraj 58,9...

Mąż oficjalnie stwierdził, że to już chyba koniec.. Jemu to pasuje. Bardzo mu się teraz podobam (tzn, wcześniej też, ale boi się żebym nie popadła w skrajność ) i nie chce abym więcej chudła. Jednak, tak przed metą... No na ambicję mi to wjeżdża...

Dzisiaj świętuję 4 miesiąc na diecie. Poszło 19 kg  ogonkiem. Jestem, tak jestem z siebie dumna mimo frustracji na końcu. Mimo wszystko nie składam broni, zobaczę co się wydarzy lub tez nie do końca maja, choć motywacji coraz mniej..

Mierzyłam dzisiaj sznurówkowe rozmiary - niestety - nie dla mnie. Zaczynam się z tym oswajać. Mam rozmiar S - luźne S - no przecież to jest piękne!

Zmykam po brzdąca!

Miłego dnia!!

21 maja 2018 , Komentarze (18)

Waga wróciła do wyjściowej 58,6. Cieszy mnie to :) 

Jutro mi pyknie 4 miesiąc dietowania :)

 Może w ranach niespodzianki będzie malutki spadeczek :)

Moje małe szczęście nie poszło dzisiaj do żłobka bo byliśmy na malowaniu ząbków i nie było tak źle. Dał sobie pomalować wszystkie 5 ząbków. Następny raz dokładnie za tydzień.

Jutro wraca do dzieci tym bardziej, że 24 organizują dzień mamy i taty do którego dzieci się przygotowywały od stycznia. Nie wiem jak ja to przeżyję, będę wyła jak bóbr :P

Starszak się rozchorował i siedzi w domu, a chciał poprawiać to co sknocił w ciągu semestru. Co zrobić, nie puszczamy go bo ma wysoką temperaturę, jest osłabiony i jeśli wieczorem znowu wzrośnie to jutro będzie się meldował u lekarza.

Mąż pognał do pracy a ja z maluszkiem będę rządzić :P

Miłego dnia!

20 maja 2018 , Komentarze (5)

Na moim osiedlu otworzyli nowy plac zabaw. Planuję za chwilę tam zabrać malucha :) 

Wczoraj było super! Do dzisiaj mam warzywka, więc mogłam trochę pojeść, a nawet dużo pojadłam na grillu. Oczywiście dozwolonych rzeczy... Dzisiaj Waga 300 g w górę i wcale nie zrzucam na grilla, zwykle na warzywkach skacze w górę..

Zmykam, a muszę jeszcze pogłówkować nad pewnym projektem... Czacha dymi :D