Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

szczęśliwa mamuśka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3904
Komentarzy: 15
Założony: 8 listopada 2010
Ostatni wpis: 1 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kartagina1984

kobieta, 40 lat, Olsztyn

164 cm, 71.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: każdy efekt cieszy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 listopada 2010 , Komentarze (1)

desperacja musi być duża bo za tym idzie siła, motywacja i systematyczność. Wczoraj wieczorem dałam czadu - rowerek, ćwiczenia. czułam się super.  dziś chodzę po pokoju i tańczę, na rowerku stacjonarnym jadę trzymając synka (to dodatkowe 4-kilogramowe obciążenie a on lubi się kołysać). muszę dać radę. chyba za dużo siedzę w domu - w dzień jest najtrudniej bo mam duży apetyt. co zabija apetyt?

18 listopada 2010 , Skomentuj

totalna porażka, wczoraj z sąsiadką ćwiczyłyśmy pełne wigoru a dziś obżeram się na potęgę... najpierw zapas ciastek, potem batonik dla córki a teraz jeszcze gorzka czekolada... mam chyba jakiś psychiczny efekt jo-jo :(( i to jest mój problem - co z tego, że ćwiczę skoro nie umiem opanować głodu na słodycze... w taki sposób nigdy mi się nie uda... Ania weź się w garść!!!!! DLA SIEBIE!!!

16 listopada 2010 , Skomentuj

dodałam ćwiczenia na bioderka. dziś czas start. nadal trudno zrezygnować ze słodyczy choć unikam ich jak mogę..może i to tego postanowienia dojrzeję z czasem. mam dużą motywację i coraz częściej myślę że mi się uda. mam wrażenie że rowerek poprawił moją kondycję -chociaż to:) ale nie tak łatwo wsiąść na niego codziennie wieczorem kiedy zasypiam na stojąco (jednak nocne karmienie i wstawanie co 3 godziny wychodzi bokiem...)
NAJWAŻNIEJSZE: NIE PODDAM SIĘ DOPÓKI NIE OSIĄGNĘ CELU (bo mam kilka fajnych par spodni w które póki co się nie mieszczę ale to się zmieni!!!)

15 listopada 2010 , Komentarze (1)

pomiary zrobione okazuje się że rezygnacja ze słodyczy musi być całkowita a nie częściowa a sam rowerek nie spowoduje że brzuch zniknie... nowy tydzień i nowe postanowienia: nie będę jadła słodyczy w ogóle, a rano dołożę ćwiczenia na bioderka. zobaczymy...

14 listopada 2010 , Skomentuj

niby nic nie piszę ale cały tydzień pracuję nad sobą: codziennie 0,5h jazdy na rowerku stacjonarnym (niestety przy dwójce dzieci nie da się na świeżym powietrzu...). nie ważyłam się, mam nadzieję, że po tygodniu dostrzegę jakąś różnicę:) acha, no i walczę o powstrzymanie się od słodyczy - jak na razie mąż je karpatkę z pysznym kremem a ja mam dietetyczną drożdżówkę na czarną godzinę...

8 listopada 2010 , Komentarze (2)

zaczynam z nową motywacją i obietnicą bycia systematyczną:) niewiele mogę, bo karmię mojego maluszka, ale małymi kroczkami zamierzam osiągnąć mój cel!!!:)