Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 10759 |
Komentarzy: | 18 |
Założony: | 9 listopada 2010 |
Ostatni wpis: | 11 lutego 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Witam...
Zastanawiam się nad dietą, którą wybrac i chyba zdecyduję się na dietę, którą stosowałam i schudłam 28kg!!! Ciąża przerwała mój idealny wygląd:-) ale chcę do niego powrócić.
Zaznaczam,że miałam osobistego dietetyka i trenera, którzy czuwali nad wyglądem...oczywiście nie za darmo...ale zdradzam szczegóły:)
Dietę nazwałam sobie: po prostu mniej jeść.
Dieta nie wywołuje efektu jojo bo organizmowi dostarczamy wszystkich niezbędnych mu składników i co ważne nie chudniemy po 15 kg w miesiącu...tylko od 2kg ( osoby szczuplejsze) do 6kg ( osoby tęższe).
Jeśli chcecie z chęcią się nią podzielę: przez pierwszy tydzień jemy o 1/4 mniej tego co dotychczas, 2 tydzień jemy o 1/3 mniej niż dotychczas, po 4 tygodniu jemy o 1/2 mniej niż dotychczas.
Jemy normalnie 5 x dziennie bez ograniczeń tylko z zachowaniem powyższej metody.
Zwróccie uwagę,że nasz żołądek się zmniejsza i po jakimś miesiącu jemy jakieś 1500 kcal.
Bardzo ważna jest regularnośc chudnięcia...bo jeśli schudniemy za szybko zostanie nam skóra i operacja.
Podstawowym produktem, w który musicie się zaopatrzyć to ujędrniający balsam do ciała i sport. Balsam razem ze sportem nie dopuści do wiszącej skórki.,
Dodatkowo uprawiamy sport i tu uwaga: nie zaczynamy od ciężarków, na początku ważny jest spadek wagi a nie modelowanie sylwetki...sylwetkę modelujemy jak będziemy czuły się dobrze w nowej wadze.
Zaczynamy od biegania 3 x w tygodniu ( ja biegałam 40 -50 minut...jak nabrałam wprawy to i 1,5godziny) i ważne codzienne brzuszki ( początkowo 5 serii po 20...jak nabierzemy wprawy to 5 serii po 50).
PAMIĘTAJCIE: to nie jest nawet dieta tylko nauka zdrowego żywienia i uprawiania sportu:) Każda dieta kiedyś się kończy i co dalej...dlatego nasz organizm potrzebuje i czekolady i coli i pizzy...tylko w rozsądnych proporcjach.
To tyle...ja właśnie zaczynam:-)
I wracam...pełna odwagi i optymizmu na to, że znowu schudnę.
Ponad 2 lata temu próbowałam schudnąć i schudłam 28 kg...potem ciąża...a teraz waga 61,5kg...
Belissa na skórę, włosy i paznokcie
Zanim zaczęłam planować dietę trochę się wzmacniam suplementami, : BELISSA, KWAS FOLIOWY.
Organizm podczas diety znacznie się wysila ..no i przede wszystkim widze poprawę : błyszczące włosy i twarz bez wyprysków.
Bierzecie dodatkowo jakieś suplementy?
Są dresy, deszcz przestał padać...wieczorkiem
bieganie
Po ciężkiej harówce biegania po sklepach zdobyłam dresy. Deszcz w Poznaniu też przestał padać...więc wieczór należy do mnie i mojego biegania Ponoć jak załapię bakcyla to nie będę mogła sobie wyobrazić dnia bez biegania i bedę miała wyrzuty sumienia jak nie pobiegam. W tej kwestii to ciężki egzemplarz jestem ale dam się złamać.
Parę deko mniej i człowiek od razu czuje się lepiej i zwiększa motywację do dalszej walki.
Dziś choćby lało idę wieczorkiem biegać...oczywiście wcześniej wycieczka do sklepu po jakiś dresik.
Jak na razie śniadanko może malo skromne: jajeczniczka na boczku, herbatka i chleb orkiszowy. Ciężko zmienić nawyki żywieniowe...choćby zmiana chleba na razowy i orkiszowy i herbata bez cukru..niby tylko rezygnujewmy z 2 śmiesznych lyżeczek a ile walki...do tej pory słodzę.
Z dziesiejszego dnia jestem zadowolona
Śniadanko poszło całkiem przyzwoicie: pół bułki grahamki z serkiem Turek ziołowym, 1, i 1/2 parówki i herbatka.
II śniadanko: 1/3 puszki tuńczyka w sosie własnym, kromka chleba razowego i herbatka z cukrem.
Obiad: tu tylko zupka chińska...bo musiałam śmiagać do Konina.
Podwieczorek: brak...ze wzgl. na wyjazd.
Kolacja: ok. 100 g sałatki( ogórek, rzodkiewka,pomidor), 1 kromka chleba razowego, 1 kromka chleba żytniego, jajko gotowane i tradycyjnie herbatka.
Z dzisiejszego biegania nici...pada deszcz a poza tym nie mam w czym biegać. Jutro jadę po jakiś dres
Dłuugi weekend był dla mnie ciężki...bo w odwiedzinach u mamusi i tatusia...Na dodatek tato wyprawiał imienino -urodziny i skusiłam się na małe co nie co.
Na szczęście weekend minął i mogę spokojnie kontrolować to co jem. Dziś do diety dodaję wieczorne bieganie. Zauważyłam,że skóra mi trochę wiotczeje a niestety dietą jej nie ujędrnię...Boze ile człowiek musi się nacierpieć:).
Od stycznia zamierzam śmigać na aerobik.
Jak tu się oprzeć słodkiemu rogalikowi marcińskiemu..W Poznaniu właśnie zaczął się sezon na rogale...ale jeden rogalik to 500 kcal!!!
jak na razie liczba skutecznie mnie ostrasza a was?
Uzupełniając tabelę pomiarów i wykresów...wyszło,że mam 32% tłuszczu...norma to jakieś 14-17%...Już teraz wiem co zrobiły: pizza i tony spaghetti. Najgorsze to,że już nie mam 18-20 lat i każde kilo mniej jest na wagę złota.