W końcu nastał ten dzień... wyczekiwany półmetek!!!W prawdzie nie wiem, czy "umowa" się udała, bo wczoraj wieczorem wróciłam do domu (normalnie mieszkam u babci), a w domu nie mam wagi hahaa:P więc nie wiem, czy dziś rano ważyłam wyczekiwane 66!... ale w piątek rano ważyłam 66,2, więc tak czy owak byłam blisko... ;)
Myślę sobie, że nie ma się co załamywać. Czuję się dobrze, wchodzę w ubrania z VI klasy, więc nie ma co panikować jak się waga trochę zastoi :D
A dzisiaj nareszcie półmetek!!!!:) Zaraz jadę do przyjaciółki, wyprostuje mi włosy... haha, życzę jej powodzenia :PPP Zrobiłam też dzisiaj muffinki z karmelem na wieczorną imprezę, a na spróbowanie zjadłam z mamą na spółę jedną babeczkę, ale to żeby zobaczyć czy nie strach nieść je do ludzi ;))
Poza tym nadal zakochana w dancehallu !!! Chodzę po szkole i mam ochotę zacząć nagle tańczyć na korytarzu :PP A w domu jak się dorwę do laptopa to od razu puszczam piosenki i zamiast siedzieć na kompie TAŃCZĘ <3
5 dni
piosenka z dedykacją dla Agatki, która dziś poskromi moje loki :P