Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Problem nadwagi dotyczy mnie od kiedy tylko pamiętam. Kolejne próby odchudzania kończyły się fiaskiem, a ja traciłam cały zapał i radość z życia. Z zazdrością patrzę na szczupłe kobiety, na koleżanki, które mino ciągłego podjadania słodyczy czy fast food'ów mają piękne sylwetki.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4230
Komentarzy: 40
Założony: 15 maja 2011
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karola1994rq

kobieta, 30 lat, Wrocław

170 cm, 71.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2013 , Skomentuj

Chciałam wam podziękować za ostatnie komentarze, bardzo mi pomogłyście. Muszę wziąć się w garść, nie ma co rozpamiętywać tego co było, muszę zacząć od nowa. Zaczynam wierzyć, że spotkam kogoś, kto mnie pokocha i, kogo ja będę w stanie pokochać ;) Dieta i ćwiczenia na pewno mi to ułatwią.

szczuplejsza=bardziej pewna siebie.


Nie będę więcej narzekać, zdam maturę, wyprowadzę się i pójdę na studia. Wszystko się ułoży ;)


A póki co, wciąż piję, piję i jeszcze raz piję. Wczoraj było ponad 4 litry, dziś pewnie będzie podobnie. Wolę zapisać tu sobie swój jadłospis rano, by wieczorem nie nachodziły mnie myśli "zjedz coś jeszcze".

 

śniadanie: 2x k.grahamu z 1 jajkiem i majerankiem

obiad: 2 łyżki ziemniaków, pół piersi z kurczaka gotowanej, surówka z marchewki

podwieczorek: jabłko

kolacja: 1x k.grahamu z sałatą

I oczywiście wieczorkiem pójdę pobiegać, pomału się od tego uzależniam. A jutro w końcu będzie okazja kupić moje kochane płatki owsiane, na pożywne sniadanka.

Tak sobie poczytuję wasze pamiętniki i jest to dla mnie na prawdę ogromna motywacja. Wasze stracone kilogramy to moja wiara w siebie. W końcu czuję, że jest ktoś, kto również walczy o swoją figurę, nie jestem sama i wy również. Kiedyś ważyłam się praktycznie codziennie, ale teraz wytrzymam, waga ląduje na dnie szafy i wyjmę ją dopiero w sobotę. Zaskoczy mnie na pewno, mam tylko nadzieję, że w pozytywny sposób ;)

2 marca 2013 , Komentarze (7)

Siedzę i rycze, mam dość, dość wszystkiego. Tęsknie za byłym, on jest za granicą, nie całe dwa tygodnie temu wyjechał nie ma tam internetu, chciał się odzywać, pewnie powiecie, że to głupie, ale ja na prawdę chce, żeby pisał, żeby o mnie pamiętał. Tęsknie za nim, byliśmy razem półtora roku, był moim pierwszym prawdziwym facetem. Złapałam takiego pieprzonego doła. Wszystko mi się wali. Tak bardzo chciałabym, żeby on wrócił, żeby mnie przytulił, przeprosił za wszystko i powiedział, że mnie kocha. Zresztą nie musiał by pewnie nawet przepraszać. Brakuje mi go, codziennie czekam, zerkam na telefon, czy się nie odezwał, ale cisza. Krzywdził mnie, ale ja go uparcie kocham. Czuje się beznadziejna.

Na dodatek mam popierdolonego ojca, kretyn kompletny. Traktuje mnie jak śmiecia, wyzywa,popycha, kiedy byłam młodsza bił mnie, pewnie teraz za choćby jedno słowo sprzeciwu też dostała bym w twarz. Młodszy brat jest jego oczkiem w głowie, ale kiedy pojawiają się problemy z nim wszystko zgania na mamę, tą świętą kobietę, która mimo tego jak ją traktuje wciąż jest przy nim.On nie jest normalny, psychopata piepszony i tyle. Mam żal do mamy, że go nie zostawi, że nie kopnie go w dupę, ale ona jest na to zbyt dobra, zbyt słaba psychicznie.


Mam już dość, chce się w końcu do kogoś przytulić, wypłakać, porozmawiać. Niech on do mnie wróci, zna mnie i moje problemy jak nikt inny. To wszystko mnie już przytłacza. Mam w tym roku maturę, piszę dodatkowo fizyke i geografię, ale ja nie potrafię skupić się na nauce. Nie daje już rady. Wypalam się psychicznie.  

2 marca 2013 , Komentarze (3)

Póki co, jestem pełna zapału, wręcz roznosi mnie energia. Nie mogę znaleść sobie miejsca.

Oto mój jadłospis na dziś (z racji, że w końcu mój wymarzon weekendzik, godzinki nieco inne niż planowałam) :

śniadanie (10:00) :   2x k.grahamu z pastą jajeczną i sałatą, kawa

obiad (13:00) :  7 kopytek (z racji mamusiowego obadku) z 2x tarkowana marchew

podwieczorek (16:00) : sałatka(sałata lodowa, pomidor, majeranek, sos sałatkowy)

kolacja (18:30) : 1x k.grahamu z pastą jajeczną i sałatą


Od jakiegoś czasu biegam, więc widok porannego słońca za oknem bardzo poprawia mi nastrój ;) A bieganie podobno poprawia wygląd nóg, zero tłuszczyku nad kolanami, pięknie zarysowane mięśnie i moje nogi w końcu przestaną trząść się jak dwie galaretki. Do wakacji chce dumnie wyjść na plażę! 

 


1 marca 2013 , Skomentuj

Chyba nadszedł ten czas, żebym wzięła się za siebie. Wiem, że to nie jest blog nt. problemów miłosnych, ale chciałabym po krótce wyjaśnić wam moją motywację. Otóż, od półtora roku bylam z chłopakiem, kiedy się poznaliśmy pracował za granicą ale często przyjeżdżał, po dwóch miesiącach wrócił do Polski dla mnie. Niestety ( a może i stety) jakiś czas temu wyjechał znowu. Już wcześniej były między nami spięcia, ale zawsze starałam się o niego dbać, zawsze byłam tą która walczyła o ten związek, przepraszałam, prosiłam. Jednym słowem, byłam naiwnie w nim zakochana i zrobiła bym dla niego wszystko, a on to wykorzystywał. Ostatnio coraz częściej kłóciliśmy się na skype. Nie był ze mną na mojej studniówce, a urodziny spędziłam sama przed komputerem z butelką wina, zostawił mnie wtedy. Zostawił mnie w dniu moich urodzin, napisał tylko, że to koniec. Później, chyba dochodząc do wniosku, że popełnił błąd, chciał to naprawić. Było lepiej, czekałam na jago przyjazd. W mieszkaniu, w którym mieszkał z kolegą zamieszkała jednak sekretarka szefa, od tego czasu wszystko było nie tak. Nie mogłam powstrzymać napadów zazdrości, a on niczego mi nie mówił, nie potrafiłam mu zaufać. Przyjechał do Polski, spotkaliśmy się ale to już nie było to. Wrócił do pracy, a ja postanowiłam, że udowodnię mu, że popełnił duży bład, zostawiając mnie (jak to tłumaczył) przez moją głupią zazdrość, choć wydaje mi się, że między nim, a tą kobietą coś zaszło. Więc, kochane Vitalijki, pomóżcie. ;) Chcę być piękna !