Dziś słabo tylko 25 minut chodakowskiej.. porwałam się na turbo bo uznałam że coś innego od total fitness, ale nie wytrzymałam na podnoszeniu nogi w pompce padłam choć wczoraj mi to szło nawet dobrze dziś zakwasy w pośladkach...
teraz pora na kolacje i do nauki dalej Dużo mi zostało ale może dam rade jakoś jutro przynajmniej poczytać. Czasem mam tak że nie mogę w domu nic powtórzyć miesza mi się i w ogóle a potem siadam nad kartką łapie mnie stres i ponosi mnie że stworze nawet własne teorie które okazują się w miarę prawdą bo potem 4 :D
Ale nie ma co wierzyć w cudy trzeba się wziąć do roboty plan na resztę dnia: -wyłączyć vitalie :P -zjeść kolacje -wziąć się do nauki :D
Posłuchałam was i zaczęłam. Znaczy się już wcześniej ćwiczyłam, ale dziś zaczynam tak na serio systematycznie. I na razie postaram się nie jeść słodyczy. Bo zastanawianie się co zjeść i gotowanie to zostawię sobie na po sesji :)
Od nowa po raz 3!! Skasowałam wszystko bo mnie denerwowało że było tak blisko a jest tak daleko. Startuje z czystą kartą zapominam o błędach z przeszłości i jazda.
Pierwszy cel ważyć 70 kg do końca lipca nie jest to jakieś mega duże wyzwanie ale obawiam się że i tak jak dla mnie za duże
Każdy kg i cm będzie dla mnie nagrodą!! a jak osiągnę swój cel będę najszczęśliwsza.
Chcę wszystkim pokazać że teraz dam radę zwłaszcza w domu!! Bo oni to nie potrafią mnie motywować tylko dołować.... ale tym razem im pokaże :)
Na razie delikatnie, a od połowy czerwca po sesji startuje w pełni:)