Dziś dzień pierwszy diety. Jak na razie plan jest taki:
śniadanie - kanapka z serkiem domowym, papryką i pomidorem
II śniadanie - miseczka czereśni
obiad- pulpeciki drobiowe, kawałek cukinii i brokuła na parze, mizeria
deser: miseczka czereśni, kawa z chudym mlekiem
kolacja: sałatka z fetą, ogórkiem, pomidorem i sałatą
Jak na razie się trzymam, ale mój Boże - jak ciężko sie ogarnąć! Bez przerwy myślę o tym, że coś bym zjadła, a tu jeszcze tyle czasu do kolejnego posiłku! Ratunku, jak to przeżyć?! Wiem, że pomęczę się tak z tydzień, a potem, mam nadzieję, będzie już z górki. Ale to będzie baaardzo trudny tydzień.Powodzenia dla wszystkich, którzy męczą się tak jak ja!