Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

hej wszystkim. Mam na imie Natalia, lat 16. Jak pewnie kazdy tutaj próbuje schudnac i potrzebuje motywacji ;) Mam 160cm wzrostu i 65 kilo.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9155
Komentarzy: 76
Założony: 10 września 2011
Ostatni wpis: 22 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nataliawasilewska97

kobieta, 26 lat, Huddersfield

163 cm, 77.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: i koniec nadwagi ! (55)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 maja 2017 , Komentarze (2)

Ostatni wpis byl dany pare miesiecy temu (chyba? nie wiem nie pamietam) jednak waga taka sama. Udalo mi sie zejsc do 73kg czyli -1kg jednak teraz przez weekend ten kilogram poszedl w gore. Naprawde sie przylozylam, chodze na silownie godzine dziennie, 4x w tygodniu, do tego godznny spacer czyli razem 2godziny ruchy jednak nadal nic. Za kazdym razem jak mi sie uda schudnac to zaraz to wraca. 

Nie daje z tym sobie rady. Jaka normalna osoba tyje 1kg w weekend ? nie robiac nic ? chyba musze jednak chodzic codziennie na ta silownie. Nie wiem. 

28 marca 2017 , Komentarze (3)

Dawno nie pisalam ale wpisy bylyby jednak podobne do poprzednich. Nic sie nie zmienilo... oprocz wagi ktora teraz pokazduje 75kg!!! 

Naprawde nie wiem co mam robic. Jem dobrze, i nawet zapisalam sie na silownie na 2 tygodnie przed wielkanoca (jade spowrotem do domu wtedy) wiec chce troche poprawic wyglad do tego czasu. Naprawde jestem w szoku co do tej wagi bo wciaz tyje nawet 1kg w jeden dzien. 

8 marca 2017 , Komentarze (2)

A wiec zwazylam sie rano i od wczoraj schudlam 0.5kg! Czyli teraz jest 73.7 

 Chyba mojemu cielsku spodobala sie wczorajsza zdrowa dieta i wywalilo te wszystkie smieci z organizmu. Dzisiaj w sumie zjadlam podobnie zdrowo i czesto. 

Na sniadanie byla owsianka z jedna lyzka czekoladowego proszku proteinowego, a na wierzchu banan, jagody, truskawki i maliny. 

Na II sniadanie zjadlam ryz z warzywami a potem jedna kanapke z szynka z indyka i salata. 

Jako przekaske zjadlam 1.5 ciasteczka owsianego z rodzynkami

A teraz na obiad mialam polowe bagietki z kurczakiem i warzywami. 

Razem= 1610 kalori. 

Do tego dzien 13 tylkowego challengu czyli 75 przysiadow i za 10 minut ruszam na bieg w kolo parku. Mam nadzieje ze dzisiaj uda sie zrobic 2 okrazenia. Albo chociaz 1.5 biegnac i dalej przejsc. 

7 marca 2017 , Skomentuj

Zwazylam sie dzisiaj rano i przytylam 0.3kg od soboty czyli znowu waze 74.2kg. Wiec mam malego dola ale coz... postanowilam dac z siebie wszystko dzisiaj zwlaszcza ze nie mialam dzisiaj zajec. 

Kolejnym powodem mojego dzisiejszego dola bylo to ze poszlam do sklepu po jakies jeansy. Zostala mi jedna para bo inne poprostu zostaly zjedzone przez moje uda i poprostu nie przezyly... Nigdy nie chodze na zakupy bo zawsze  konczy sie to tym samym. Nie jestem az taka gruba... powinnam cos jednak znalesc, ale nie... zadne jeansy nie weszly przez moje uda. Chociaz nadal mam ten sam rozmiar 12stki ( chyba 38 w pl). Wkurzylam sie i wrocilam do domu. Nie mam zadnej nowej pary juz od 3 lat z tego wlasnie powodu, chyba ze getry, bo w te jeszcze wchodze a mam je juz chyba z 5 lat... 

W przeciagu 5 lat przytylam 10 kilo (stare wpisy)... a nic tak naprawde sie nie zmienilo. W tamtym roku chodzilam nawet na silownie (szloch)

Sniadanie (8:00) : 3 placki owsiano-bananowe i 250ml koktajlu (truskawki,maliny i jagody) z mlekiem migdalowym. 

Lunch (11): tortilla z kurczakiem, bataty i surowka.

Obiado-cos (14:00) Salatka z tunczykiem

o 17 poszlam biegac. Dalam rady 20 minut czyli jedno okrazenie parku. Spalilam 200 kalorii a po powrocie bylam troche glodna wiec postanowilam zrobic kurczaka z warzywami. 

Razem: 1530 kalorii 

5 marca 2017 , Komentarze (1)

waga: nadal 73.9 ale cieszę sie ze chociaż nie przytyłam co zawsze idzie z pobytem w domu u mamy. Wiec chociaż jeden plus jakiś jest. 

Na śniadanie zjadłam jedno jajko smażone, kromkę chleba z serem topionym i kawałek śledzia w śmietanie. Na 2 zrobiłam ziemniaki z udem kurczaka na obiad. Za jakaś godzinę wracam z powrotem wiec czeka mnie 2 godzinna podróż autobusem. Czyli będę musiała zjeść kolacje jak już będę u siebie. Pewnie granole albo smoothie.

3 marca 2017 , Komentarze (5)

Wyprowadzilam sie z domu we wrzesniu z powodów pójscia na studia, przyjezdzam co 2 tygodnie na weekend co wiaze sie z dobrym, domowym jedzonkiem i stolu pelnego slodyczy na przybyt "goscia", czego moje sadelko wolalabo nie widziec. 

Wczoraj nie poszlo mi tak zle (chociaz wciaz dla mnie jest to za duzo ale staram sie jesc cos malego, co 2-3 godziny tak jak mi powiedzialyscie) 

Na sniadanie mialam miske koktajlu z jagod, truskawki i bananem i posypka z granoli. 

Jakas godzine pozniej wypilam kefir truskawkowy a 2 godziny po, zjadlam 2 tosty z pomidorem, szczypiorkiem i salata. Okolo 1 zjadlam 2 batoniki z orzechow. 

Na obiad zrobilam male tortille z kurczakiem, papryka, cebula i salsa (zjadlam 3 male) a na kolacje jeden serek Activia. 

Razem= 1630 kalorii 

Dzisiaj 

sniadanie: Owsianka na mleku migdalowym

II Sniadanie: Kupiona kanapka z Greggsa z kurczakiem (po drodze na stacje)

Obiad: Masala ze szpinakiem

Przekaska: Salatka z makaronem na sprobowanie (brat zrobil w szkole) i 'niechcacy' 2 ciasteczka oreo.

Kolacja: Serek 'pyszny' 

Razem: 1450 kalorii. 

Jutro jak i w niedziele niestety moze byc troche gorzej, gdyz bede praktycznie sama z rodzenstwem, wiec cala kuchnia bedzie dla mnie.... ale damy rade! 

Nie wspomnialam tego chyba wczesniej ale od jakiegos tygodnia robie 30to dniowy tylkowy challenge :) Doperio dzien 8 ale mniejmy nadzieje ze jakies efekty beda. 

Image result for fit motywacje

A o to moje obiecane centymetry czyli koszmar: waga: 74kg 

Brzuch

98cm

Uda

66cm

Lydki

41cm

1 marca 2017 , Komentarze (5)

Czesc Vitalki! Jak wam minal dzien ?  Przeczytalam wszystkie widniejace komentarze pod moim poprzednim postem, i dzieki wam i waszym krytykom, postanowie zmienic troche mój styl zycia i sprobowac jesc troche wiecej, co jest dla mnie szokiem. Powodem jest chyba to ze ja nigdy tak naprawde sie nie obzeralam ani tak jakos duzo nie jedlam, chociaz zawsze od kad pamietam kazdy mi wmawial ze jestem gruba i ze za duzo jem.... no i tak sie zaczelo. Zaczelam jesc mniej, liczyc kalorie ale waga stala a potem nawet i rosla. Wiec o to wlasnie jestem. Z kolejnym postanowieniem: ze schudne.  Jakbym ja chciala wazyc tyle ile wazylam na poczatku... chociaz tez byla nadwaga... 

Jutro moze wrzuce poje pomiary, zrobie tabelke czy cos w tym stulu zeby te posty jakos ladnie wygladaly :D

Moje cele (na te chwile waze 74) i wygladam oto tak:

1. 70 kg (jeszcze w tamtym miesiacu byla to moja waga startowa i jakos nie moge do niej wrocic)

2.  65 (do wielkanocy) 

3. 60 (bede szczesliwa jesli uda mi sie to osiagnac do wakacji)

4. 55 (waga;marzenie)<3

A wiec jesli chodzi o dzisiejszy jadlospis to tak: 

Sniadanie (7:30) 

  • jajecznica z 2 jajek 
  •  2 tosty z kawalkami kurczaka, papryka,szczypiorkiem i salata

=419 kalori 

2 sniadanie/lunch (9-13) 

  • kupiony napój owocowy
  • batonik weganski 'nakd' z orzechami i sliwka
  • salatka z tunczyka 

=714 kalorii

Obiado kolacja (16)

kurczak z warzywami zawiniety w tortille i porcja 'frytek'

=954 kalorii

Razem= 2,087

Dokupilam tez dzisiaj  caly zestaw herbat ziolowych bo lubie je pic po zajeciach, po "obiedzie" i zaczynam detox pijac duzo wody z cytryna.

I jak myslicie, jak mi poszlo dzisiaj ? Moim zdaniem, troche za duzo ale wszystko co zjadlam bylo moim zdaniem zdrowe. Ale tez dlatego pytam sie Was i prosze o rady. 

28 lutego 2017 , Komentarze (13)

Dawno nie pisałam bo jak zawsze nie mam o czym. Poddaje sie. Osiągnęłam nowe dno czyli moją nową najwyższą wagę: 75 kilo... czyli jakieś 20 kilo nadwagi. I nie jest to tak ze nie próbuje, ze mam to gdzieś, tylko to ze nie umiem. Co tydzień tyje po 2-3 kilo. Przez weekend (od piątku do poniedziałku przytyłam 3). No dobra, byłam na imprezie i dużo sie wypiło ale żeby aż tak dużo przytyć? :///

Próbowałam nawet jeść 1,000 kalori (chociaż kończyło sie bardziej na 1200. Niby "Wow powinnaś schudnąć tak dużo" ale jednak nie... tyje. Cokolwiek nie robię, to staje sie cięższa, grubsza. Nie wiem już co mam robić. Chodzę biegać 2-3 razy w tygodniu ale to tez nic nie daje. Zaczynam myśleć ze ja poprostu nie umiem schudnąć. 

Może uda mi sie tutaj wejść i powiedzieć wszystkim ze schudłam i ze dałam radę ale kiedy to będzie ? Nie mam pojęcia. 

jeśli chodzi o dzisiejsze jedzenie to tak:

Śniadanie: Shejk z SlimWorld

2 śniadanie: jedna pierś z kurczaka grillowana z warzywami

Obiado kolacja: Kanapka z warzywami 

+ pół godzinny jogging i 90 przysiadów 

No i to tyle... 

30 listopada 2016 , Skomentuj

zatem tak. Po raz kolejny próbuje (a może raczej kontynuuje?) zdrowe odżywianie i ćwiczenia. Razem z chłopakiem sie założyliśmy komu uda sie najwiecej zrzucić do świat gdyż obu nam sie przytyło od przeprowadzki. Wiec waga kupiona i centymetrem tez już przyszedł.

Ważę 70.5kg i po raz pierwszy zrobiłam pomiary

rece: 29cm

Brzuch: 98kg 

Uda: 66cm

Łydki: 40cm

Pupa:105 cm

Na śniadanie zrobiłam placuszki bananowe z otrębami. 

Na 2 śniadanie zamówiłam sałatkę z subwaya i miałam kanapkę z pasztetem. 

Na obiad będzie spaghetti mamusi które przywiozłam ze sobą i to będzie wszystko na dzisiaj.

Potem jeszcze ćwiczenia z blogilates 

7 listopada 2016 , Komentarze (1)

Weekend spędziłam ze swoim chłopakiem gdyż miał urodziny. Pojechaliśmy do jego znajomych na domówkę, wiec jak każdy wie, zdrowo nie jest. W sobotę pojechaliśmy do jego rodziców a ze są to Anglicy (mieszkam w Anglii) kuchnia ta nie zawiera żadnych owoców ani warzyw i sa to głównie "gotowce". Wiec zjadło sie pizzę, jakieś tam ciasta francuskie z mięsem w środku, dużo ciasta urodzinowego i słodyczy.

Wiec trzeba tu zacząć od początku chociaż byłam taka dumna z siebie w tamtym tygodniu po udanych cwiczeniach. Szkoda ze nie mam wagi bo może by to mnie bardziej zmotywowało.

Oto moje Dania z dzisiaj: 

Na śniadanie zjadłam placuszki z płatów owsianych i bananem oraz jabłuszko z cynamonem.

Na drugie śniadanie/lunch kupiłam bagietke z kurczakiem, serem i papryką jalapeno.

Na obiad, po powrocie z uczelni zrobiłam makaron z sosem pesto i gotowane warzywa. 

Na kolacje pewnie zjem granole z mlekiem kokosowym :)