Walkę z nadwagą zaczęłam 2 tygodnie temu. Wagę wpisałam taką z jaką ruszyłam t.j.83 kilo.
Nie mam konkretnej diety. Staram się nie jeść słodyczy, nie jeść pieczywa, ziemniaków makaronów, mącznych produktów. Zjadam dużo warzyw, ryb chudego mięsa, owoców.
Śniadanie jest obowiązkowe np musli z mlekiem 0,5 % lub serek 0% potem kawa - to najpóźniej do 8.00
Kolejny posiłek zjadam w pracy o 12.00 np paprykę ogórek kiszony i ser biały 0% ewentualnie 3 grube plastry chudej wędliny lub gotowanej piersi z kurczaka
o godz 14.00 zjadam jogurt z ziarnami potem kolejna kawa, a ostatni posiłek zjadam ok 18.00 np kalafior lub fasolka zielona.
Wstaje o 6.00 rano i 30 min biegam na orbitreku, przebiegam 7 kilometrów pocę się jak mysz. Bardzo mi ciężko zebrać się do tych ćwiczeń ale wiem że to pomoże mi schudnąć.
Moja machina odchudzania ruszyła i mam nadzieję że nic nie wpadnie w tryby i jej nie zatrzyma.
Oczywiście będę opisywać wzloty i upadki - tych mam nadzieje będzie mało.