Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przytyć 35 kg w ciąży?! Tak to możliwe... a ja zrobiłam TO sobie już po raz drugi! Teraz ponoszę tego konsekwencje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21163
Komentarzy: 227
Założony: 23 października 2011
Ostatni wpis: 14 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dnamra80

kobieta, 44 lat, Szczecin

188 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2011 , Komentarze (1)

Wtorek, 2 dzień odchudzania... muszę przyznać, że idzie mi całkiem nieźle. Dziś rano gdy poszłam po pieczywo, nawet nie spojrzałam na te cudowne francuskie rogaliki... zaparłam się. Nie podjadałam również między posiłkami, kolację zjadłam do 18tej i ćwiczyłam. Dziś również postanowiłam, że co poniedziałek będę robiła sobie "pomiary", waga, talia, biodra. Może już niedługo zobaczę, że te moje starania w dążeniu do idealnej figury mają sens....

DIETA:

ś: 2 bułki razowe z masłem i szynką + serek wiejski +bawarka z łyżką cukru

IIś: sok z buraków

o: 2 miseczka zupy (uwielbiam zupy, dużo warzyw i gotowane mięso)

p: banan +jabłko

k: 2 bułki z masłem i serem żółtym + pomidor

RUCH:

poranny wolny spacer (1h) / 30 min ćwiczeń z piłką, 100 brzuszków,

SAMOPOCZUCIE:

to naprawde mi pomaga, robię coś dla siebie. Kiedyś byłam bardzo aktywną osobą zawodowo i towarzysko. Traz tylko dom i dzieci. Dziś włączyłam sobie muzykę i zaczełam ćwiczyć. Potem trochę  potańczyłam (każda forma ruchu się przyda)...Naprawdę czuję się światnie:) Zamiast się użalać nad sobą, znalazłam sobie sposób na te  zbliżające się jesienno-zimowe dni.

24 października 2011 , Skomentuj

Dziś pierwszy dzień walki, bo to jest walka, walka z własnymi słabościami żywieniowymi, ruchowymi, psychicznymi...Ale mam cel i plan działania. Małymi kroczkami dojdę do upragnionej wagi. Daję sobie rok. Muszę pamiętać, że mam 2 mc synka, nie mogę się głodzić, przecież karmię go piersią. Nie będę wyszukiwać dziwacznych diet, a potem tracić czas na ich przygotowanie. Mam swoją dietę... "mniej żreć". Wyeliminuję z niej słodycze i słone przekąski, żadnego podjadania między posiłkami, minimum butelka wody mineralnej dziennie a kolacja najpóźniej o 18tej... to jakaś magiczna godzina:) Mój pamiętniku, będziesz świadkiem mojej walki.... a ja nie zawiodę....siebie :) ZACZYNAM!

DIETA: 

ś: 2 bułki razowe z masłem i szynką + bawarka z łyżką cukru

IIś: sok z buraków "Marwit"

o: miseczka zupy (krupnik) + gotowana polędwiczka

p: banan

k: sałatka (1/2 sałata lodowa, pomidor, ser mozzarella, oliwa)

RUCH:

poranny wolny spacer (1h) / 30 min stepper i 100 brzuszków,

 SAMOPOCZUCIE:

jestem podekscytowana i pełna nadziei, że mi się uda. Dobrze, że to już jesień. Tę tonę sadła na brzuchu ukryję pod ubraniami... na wiosnę będzie duuużo lepiej :)

23 października 2011 , Komentarze (5)

Dziś zobaczyłam swoje zdjęcie. Koleżanka zamieściła je na facebooku.... porażka, wszyscy znajomi mnie mogą oglądać..... Chyba nie zdawałam sobie sprawy, że jest aż tak źle... a może zdawałam ale nie chciałam dopuścić tej myśli do głosu. Nie będę wariowała z głodówką, w końcu mam 2 mc synka, którego karmię piersią. Niby dieta wpisana jest w "żywot matki karmiącej" ale ja folguje sobie.... nie mogę żyć bez słodkich herbatników, strucli jabłkowej i francuskich rogalików... dość tego! No i jeszcze brak ruchu... październik, zimno, ciemno.... to wymówki tego lenia, który siedzi we mnie. Kupie steper, będę robić brzuszki, ... Oby mi się udało....... Moje postanowienie 2 kg miesięcznie.... UDA MI SIĘ!! UDA MI SIĘ!!