Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem bardzo wesołą i pogodną Monią. Lubię muzykę rockową, Antyradio, horrory i filmy z lat '80. I nadal bardzo lubię NKOTB. To miłość z "nastolactwa". Uwielbiam czytać Stephena Kinga i Małgorzatę Musierowicz. Urodziłam trzy wspaniałe córy. Pierwszą w sierpniu 1998, drugą we wrześniu 2011, a trzecią w listopadzie 2013. Ćwiczę 5 razy w tygodniu z Ewą Chodakowską i nie tylko.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 71365
Komentarzy: 4241
Założony: 29 grudnia 2011
Ostatni wpis: 15 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monia1076

kobieta, 48 lat, Warszawa

156 cm, 51.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Utrzymać wagę na poziomie max 52 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2012 , Komentarze (10)

Ja na sekundkę dosłownie. Weekend w szkole jak co 2 tygodnie. Jutro o 8.30 mam poranne zajęcia z dr Ciachem. A zatem zaraz idę na Pafciu poćwiczyć rozkładanie nóg

Pa!!

Odezwę się w poniedziałek

Wasza i tak dalej...
Monia

9 października 2012 , Komentarze (42)

A więc dobrze! Witam serdecznie wieczorowo poro Tak się domagacie turlania ze śmiechu, że postanowiłam jednak cosik naskrobać Ale, jak już wspominałam, nie mam weny, więc nie wiem, czy będzie śmiesznie
Na razie wiersza jesiennego nie będzie, bo muszę go najsamwprzód wymyśleć, a to nie będzie łatwe, bo macie coraz to większe wymagania!
Valdi mimochodem wspomniał, że 15-go ma urodziny. W domyśle "Monia, napisz dla mnie wierszo-poemato-piosenkę". No to napisałam, ale pokażę ją dopiero 15-go. Dla Łobuza na 26-go też już mam. Widzicie? Nie próżnowałam, mimo że nie robiłam wpisów. Ale dla Kofinki pioseneczkę zamieściłam
Dobra, dość tych przechwałek!
Ja jeszcze słówko w sprawie butów. Bo nasza Matka Chrzestna Donia Veronica pisała o butach Wojasa. Ja mam buty Lasockiego z CCC za 199,99 zł, a nie z Wojasa za 379 zł. BO MNIE NIE STAĆ! Nie mam męża, który by mi kupował takie drogie buty! Mam za to narzeczonego, który kupuje mi taką taniochę Ale jam zadowolona. Buty są ze skórki, w środeczku mają ciepluchny i mięciuchny kożunio, no i wogle!



Są bardzo wygodne!
(te 2 plastry na kostce się nie liczą)
Nie wiem, o czym mam pisać. Waga mi się zatrzymała i nie idzie ani w dół ani w górę. Teraz nie ćwiczę, bo mi się nie chce, ale był taki czas we wrześniu, że 11 razy zrobiłam Ewkę i zrobiłam 2 całe poziomy z Jillian i kawałek trzeciego, ale nie dałam już rady, bo ona jest masakryczna, ta Jillian! A specjalnie kupiłam sobie matę do ćwiczeń i hantelki. I tera to wszystko se leży i się kurzy   Ale ja się weznę!

2 słowa o Jej Maleńkości. Dzisiaj skończyła 13 miesięcy. Nie chodzi, nie staje przy meblach nawet, ale za to czołga się jak partyzant i już zaczyna raczkować. Ledwo ledwo, ale zawsze to już coś. Acha! I zaczyna gadać po majkońsku. Ja też się dopiero uczę tego języka
A Jej Maleńkość wygląda teraz tak:



Ach te oczy!!! Można w nich utonąć!!

Kochani moi (Waldemarze? Czytasz?)   Jak wiecie studiuję! Tak tak, wiecie o tym! I na tych moich studniach maginstranckich jest taki przedmiot "Menedżerska analiza finansowa przedsiębiorstw". I tą analizę wykłada.... mmmrrrraaaaałłłłłł...... dostaję ślinotoku jak o nim pomyślę.... no takie ciacho, sorry... CIACHO!!!! ślim ślim...
Młody, może w moim wieku albo ciut młodszy. Wysoki, 190 cm. Szczupły. Śniada cera, czarne włosy, NIEBIESKIE QWA OCZY!!!!!! Włosy ma takie do tyłu zaczesane chyba na jakąś brylantynę czy cóś, ale wcale się nie świecą. I do tego wszystkiego ma poczucie humoru, sexowny głos, jest zabawny, bardzo miły. I ma taki cudowny uśmiech, że ja się pocę!!!! Ale jest żonaty A ja zaręczona. Ale gdyby nie to, że bardzo kocham mojego Pafcia i jestem wierna jak pies do grobowej deski i nigdy w życiu nikogo nie zdradziłam i jestem monogamistką.... no gdyby nie to, to ja bym go schrupała bez popitki!!!! Laski, no mówię Wam, że chyba specjalnie nie zaliczę tej analizy, żeby mieć ze 4 poprawki, może jakaś ustna się trafi???
I wtedy spojrzę mu głęboko w oczy (Bosz.... jakie one niebieskie so!!!) i poproszę o zaliczenie na Pandę. Wiecie jak? PAN DA 3.

No ale ale... heloł... tu ziemia do Szajbola!!!!! W przyszłym roku wychodzisz za mąż, pobudka!!!!!!!!!! 
A propo, jak już jesteśmy przy temacie ślubów.... Bo ja mam dzisiaj rocznicę ślubu!!! Tak tak!!!! To było 9 października 1997 roku. 15 lat dzisiaj mija!! A 9 stycznia minie 11 lat od rozwodu   Człowiek był:
- młody
- gupi
- zakofany po uszy

A w kim? Ano w alkoholiku!!! Ale serce nie sługa. Kiedyś o tym napiszę. Kiedyś!
Jeszcze tylko chciałam powiedzieć, żeby nie było, JA NIE BYŁAM W CIĄŻY jak brałam ślub! Tym bardziej człowiek był GUPI!!! Ja pałałam ogeromną miłością! 2 miesiące po ślubie, prawie 3, dowiedziałam się, że będę mamusią!

No dobra, ale o tym naprawdę kiedyś tam...

A teraz wierszyk! Bo wiem, że lubicie jednak moją szajbniętą poezję, to ja mam coś dla Was. To jest wierszyk z lipca bodajże albo z sierpnia.
Ten wiersz jest o mojej pierworodnej, Juleczce, Księżniczce Burmuszce. Ale jak go dzisiaj czytałam w moim zeszyciku, to się zorientowałam, że ten wierszyk może być też o innej Burmuszce, tej Kofinkowej albo o innej córce, np. Wielkiej Pandy. Albo kto ma córkę nastolatkę, niech się zastanowi, czy ten wierszyk pasuje do niej.
No to siup

**********

Julka! Wstawaj! Już południe!
Ależ w Twym pokoju cuchnie
Ciuchy leżą na dywanie
Przecież wczoraj były prane
Julka oko swe otwiera
Mlaszcze paszczą, ziewa teraz
Patrzy się na mamę dziwnie
I wychodzi z łóżka zwinnie
Potem idzie do łazienki
Na kibelku sadza wdzięki
Po zrobieniu siku-sik
Już na wagę staje w mig
I tu się zaczyna właśnie
Bo ta Julka jak nie wrzaśnie
Mamo, ja jestem gruba
Schudnąć mi się nie uda
Mam pryszcze jak wulkany
I brud za paznokciami
Moje włosy są jak siano
Po co mnie rodziłaś, mamo?
Mam krosty na nogach i rękach
Ciągle jest ze mną udręka
Za rok będzie to samo
Po co mnie rodziłaś, mamo?
Ciągle muszę się uczyć
Codziennie śmieci wyrzucić
Mój komputer jest powolny
W mojej klasie nikt przystojny
Nie mam czasu na zabawę
Za młoda jestem na kawę
Kieszonkowe jest zbyt niskie
Ciągle mnie nazywasz "Pyśkiem"
A ja jestem już dorosła
Psiocha dawno mi obrosła
Noszę stanik od trzech lat
Chcę w przyszłości zwiedzać świat
Prawo jazdy muszę zrobić
Aby swój tyłeczek wozić
Bo na nóżkach ciężko chodzić
Nóżki służą do tańczenia
A nie tylko do chodzenia
Nie jest tajemnicą wcale
A więc zaraz się pochwalę
Że tancerka ze mnie super
Tylko mam za wielką dupę
Chociaż wszyscy powtarzają:
"Inni większe dupy mają"
Ale to już nie to samo
Po co mnie rodziłaś, mamo?
Ja nie pchałam się na świat
Jestem tu 14 lat
Ile jeszcze mam to znosić?
Ile o podwyżkę prosić?
Na laptopa sobie zbieram
Chcę się pozbyć komputera
Bo jak wcześniej wspominałam
Wolno chodzi, co za chała!
Pójdę sobie, już uciekam
Harry Potter na mnie czeka
I wampirów cały oddział
I lektury jeden rozdział
Jeszcze tylko słówko z mamą:
Po co mnie rodziłaś, mamo?

**********

I jak, dziewczyny? Pasowałoby do niejednej nastki, prawda? Waldemar też ma córkę, chyba 11-letnią. To może jest jeszcze za mała na ten wiersz...

A o tym, że byłam u dentysty napiszę jutro, bo wpis już okeropnie długi się zrobił. Pewnie i tak go nikt nie przeczyta do końca. No może tylko mój fan club

Dziękuję za uwagę! Kocham Was niemiłosiernie mocno! Tak, nawet Ciebie Waldemarze!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba


8 października 2012 , Komentarze (23)

Witam Szanowne Koleżanki i Waldemarcia!
Nie piszę ostatnimi czasy, bo nie mam weny wytwórczej Czytam Was za to i komentuję. Będzie wpis, będzie, ale nie dzisiaj
3majcie się

Wasza no wiecie
M v P d l S

1 października 2012 , Komentarze (30)

Ja tylko na sekundkę. Takie miałam chwilowe natchnienie spowodowane wyjazdem męża Kofinki. I gdy karmiłam Jej Maleńkość kolacyjkową kaszką, wpadła mi do głowy piosenka. I troszkę ją poprzerabiałam I wyszło mi coś na pocieszenie kochanej Kofinki, żeby się ciut uśmiechnęła, bo to nie koniec świata, że mąż wyjechał.

KOFFINKO, ETA DLA CJEBJA!! (wyobraź sobie, że to śpiewa Rafał, Twój mąż rodzony)

Uwaga, nastrój proszę! Przyciemnić ino te żyrandole! Chórki, gdzie do jasnej ciasnej te chórki?
(tu nie ma błędów ani literówek, to tak ma być!)

****************

Nie placz, kiedy pojadę
Sercem będę psi Tobie
Nie placz, kiedy pojadę
Zostawię Ci tę mielonkie
Bokserki, które psipomnom
Niepoftazialne te chwile
I slofa cicho sieptane
Tilko Tobie jedinej!
Daguś, ja Ciebie kocham
I bardzio ciałuje Ciepie
Gdy jeśtem pod Topą dziewcino
Tak dobzie mi jest jak w niebie
Chociaż nie będę daleko
W czwartek do Ciepie dojadę
Więc pokrój naszą mielonkie
I nie plać kiedy psijadę!

*****************

To takie króciutkie, bo piosenka w oryginale też jest krótka.
Koffinko, już otrzyj łzy i pośmiej się troszkę!


No tak, ale mnie martwi jeszcze jedna nasza koleżanka - Cytrynka. Ktoś jej umarł, ale nie wiemy kto. Z opisu wynika, że to jej ukochany. Jak dzisiaj czytałam jej wpis, to się popłakałam, bo ja taka nadwrażliwa jestem I nie za bardzo wiemy, o co chodzi. Ale smutno jest bardzo.
I w ogóle tak jakoś smutem powiało na Vitce.... Październik to taki długi i smutny miesiąc

Kończę zatem, bo zaraz zacznę płakać.....

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba



28 września 2012 , Komentarze (25)

Witam cieplutko, choć za oknem marniutko!

Ja dzisiaj, tradycyjnie już, na szybciuchno No niestety... Nie mogę się ogarnąć ze wszystkim.... DUPA!!!!!!!!!!

Na dodatek dzisiaj oraz w weekend mam szkołę, więc TOTAL CZASOBRAK DO KWADRATU!!! Nawet nie zdążam komentować Was wszystkich!

Ale mam coś dla Pudelkkka!!!! Ponieważ Pani Pudelkkkowa miała urodziny 26 września, a ja się dowiedziałam zbyt późno o tym, to w związku z tym dopiero dzisiaj składam na Pudelkkkowe oczy pioseneczkę A znacie Wojciecha Gąsowskiego? Nie, nie mam dla Pudelka pana Gąsowskiego, o nie!!! A znacie "Gdzie się podziały tamte prywatki"? No to na tę nutę będzie pieśń dla Pudelka!!


Pudlu mój!!!! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, Ty moja rówieśnico!!!!

Chórki, gdzie są chórki???

*********************

Gdzie się podziały Pudelka wały niezbyt zadbane?

Wał zwany Tomkiem, drugi Adamem, trzeci Romanem

Pod bluzką płasko, mięśnie na brzuchu, kilosków ubyło w mig

Same warzywa, tylko owoce, już Pudel nie będzie tyć

 

Gdzie się podziały     aa       Pudelka wały?      aa

Gdzie ten cellulit, ach gdzie ten tłuszcz?

Gdzie się podziały pudelskie wały?

Pudel szczuplutki jest teraz już

bombom bombom bomboooom

 

Rodzina Pudla jest z niego dumna i kciuki trzyma

Wafle ryżowe, tosty sojowe, serdelków ni ma

Pudel po mieście dzisiaj buszuje, Mc Donald nęci, co nie?

Wraca na chatę i do sałaty:

"Czy jeszcze pamiętasz mnie?"

 

Gdzie się podziały       aa      Pudelka wały?     aa

Ach gdzie te boczki, gdzie rozmiar L?

Gdzie się podziały pudelskie wały?

Dzisiaj Pudelek w rozmiarze S

bombom bombom bomboooom

ła ła ła ła ła ła ła łaaaaaaaa  aaaaa    aaaaaaa

**********************


A propo wczorajszego filmu w kinie. Byliśmy na komedii "TED". O kurczaki, alem się uśmiała! No po prostu film bomba!!!!!!!!! W roli głównej jeden z moich idoli czasów nastoletnich - Marky Mark, czyli Mark Wahlberg, brat Donnie'go Wahlberga z New Kids on the Block   Mówię Wam, gdyby w kinie było miejsce do turlania, to poturlałabym się ze śmiechu. Ja ryczałam, wyłam, tupałam, kwiczałam ze śmiechu!!!!! Komedia całkiem taka w moim stylu! Nawiązuje do niektórych filmów z lat '80, które to lata ja po prostu uwielbiam! Polecam tym, które mają ogromne poczucie humoru. Czyli.... hmmm....Kofince? No może jeszcze Elżunia. Bo reszta się jakaś poważna zrobiła

HAHAHA!!!! No żartowałam Myślę, że jak pójdziecie na ten film, to padniecie! Ja padłam!

Oki doki, za godzinkę muszę wychodzić do szkoły. A jeszcze parę rzeczy trza zrobić w domciu.

Pa!!!

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba

27 września 2012 , Komentarze (20)

Ja tylko chciałam rzec, że  nie mam na nic czasu Nie robię wpisów, ale komentuję Was!
Dieta jest, seksik jest, ćwiczenia są. Waga na dzisiaj 54,6 kg! HURRAA!!!
Idę dziś z Pafciem do kina wieczorem, więc nie obejrzę "Na Wspólnej" A zatem poproszę jutro o streszczenie dzisiejszego odcinka

Pa!!!

Mo vo Psz de la Scha

22 września 2012 , Komentarze (29)

Hejka Moi Milusińscy!!!

Ja tak tylko na sekundeczkę wpadłam na Vitkę, bo zaraz wychodzę do szkółki sobotniej bleee.... Ale trzeba! Już tylko kilka miesięcy i będę SZANOWNĄ PANIĄ MAGISTER. No nieźle! Szajba magistrem. HAHAHAHA!!!! No nie mogę!

Ale ja nie o tym chciałam dzisiaj. Dzisiaj jest bardzo szczególny dzień, bo ponieważ dzisiaj jest OSTATNI DZIEŃ FRUWA.... eee znaczy się LATA!  I dzisiaj też jest taki dzień, że ja za równiutkie pół roku będę miała 37 lat (22 marca). I to by było na tyle powodów, że ten dzień, 22 września, jest taki szczególny.

 

Ha! A nieprawda wcale! Bo dzisiaj mamy NAJWIĘKSZY POWÓD DO ŚWIĘTOWANIA! Otóż właśnie dzisiaj moja zacna psiapsiółencja, którą bardzo ale to bardzo lubię i wręcz uwielbiam, dzisiaj łona ma urodziny!!! Tak! A dzisiejszą JUBILATKĄ jest WIELKA PANDZIA nie Wandzia.

Wielka Panda to ta od ślicznej nowej łazieneczki i od Facecika i od Vitasa.

I ja, ponieważ naprawdę bardzo lubię Wielkie Pandziątko, ja we własnej skromnej  i szajbniętej osobie, napisałam piosenkę dla Pandzi na urodziny!

A znacie "Stokrotkę"? No to na tą nutę. A zatem do śpiewu przystąp!

 *****************

Gdzie strumyk płynie z wolna

Rozsiewa zioła maj

Jaworzno widać piękne

Jaworzno - miasto raj

Jaworzno widać piękne

Jaworzno - miasto raj ach raj ach raj

W tym raju mieszka Panda

Ach Wielka, witam Cię

Twój brzuszek mnie zachwyca

Jakiż on płaski jest

Twój brzuszek mnie zachwyca

Jakiż on płaski jest oł yes oł yes

Wtem Vitas idzie z wolna

I nuci "tralala"

A Panda zachwycona

Pomyka za nim w dal

A Panda zachwycona

Pomyka za nim w dal och w dal och w dal

Facecik szedł za nimi

Kastecik w ręku miał

Vitasa cap za szyję

I bił go tak jak stał

Vitasa cap za szyję

I bił go tak jak stał jak stał jak stał

A ona ona ona cóż biedna robić ma

Toć jest zaświergolona w Vitasie nanana

Toć jest zaświergolona w Vitasie nanana nana nana

Facecik jej powiedział:

"Wybieraj - on czy ja"

A Wielka Panda na to

Wybieram kilera

A Wielka Panda na to

Wybieram kilera i skalpela

Facecik oburzony Vitasa objął w pół

I poszli wnet do lasu

I wpadli w wielki dół

I poszli wnet do lasu

I wpadli w wielki dół ten dół ten dół

A Panda nasza Wielka

Jajeczny robi gwałt

Bo Ewka na nią czeka

I zrobią wielki raut

Bo Ewka na nią czeka

I zrobią wielki raut ach raut ach raut

A po tym raucie w aucie

Facecik będzie brał

A Wielka Panda zgwałci

Swojego faceta

A Wielka Panda zgwałci

Swojego faceta acha acha


 *************************

Pandziu kochana!!!! Z okazji Twoich urodzin życzę Ci 150 lat życia w szczęściu i dobrobycie! I niech Cię ta deprecha w końcu zostawi!!!

 

Ja jeszcze oprócz haremu to powinnam chórek założyć!

To ja już lecę do szkoły, bo nie chcę się spóźnić!

 

Odezwę się w poniedziałek. Pa!

 

Wasza na zawsze

Monisława von Pszygłup de la Schajba

21 września 2012 , Komentarze (17)

Cze Laski!

Na 16.00 idę do szkoły, więc mam kilka minut tylko. Na Vitkę znowu nie mam czasu, bo przez to pisanie pierwszego rozdziału pracy madżysterskiej, porobiły mnie zaległe ości w sprzątaniu itp. itd. Więc latam z mopem i łodkurzaczem, Stefanem, po domu i pucuję.
Ale dzisiaj weszła ja na Vitkie i patrzę, a tam wiadomość od Anny B. No to ja żem szybko trzęsącymi się ręcyma, otwarła tą wiadomą ość, a tam Aniusia pisze, że żyje, że jest, ale co to za życie! No i mnie zatkało kakało, bo nie wiem, o co kaman... No to ja żem jej prędziuteńko odpisała, żeby napisała co więcej, bo ja umrę ze zniecierpliwienia i martwienia się o nią!
Ale przynajmniej napisała, że żyje, a to najważniejsze, że się nie rozbiła tym samolotem 6. sierpnia.

I w zasadzie to tylko tyle mam do powiedzenia. Zajrzyjcie do mnie jutro rano, bo rano zrobię krótki wpis, bo muszę do szkoły.
Obiecuję, że od poniedziałku siadam tu i czytam Was i komentuję.

Aaaa..... no i najważniejsze.
Bo ja ten rozdział miałam oddać najpóźniej do środy tej co była, czyli przedwczoraj, bo do czwartku musieli już wszystkie oceny wystawić i wpisać w system, bo my nie mamy indeksów papierowych, tylko wszystko już w internecie jest, z czego jestem bardzo, ale to bardzo niezadowolona, bo chciałam mieć indeks papierowy, żeby go potem dla potomności pokazywać i nawet kupiłam rok temu okładki na indeks za całe 5.90 zeta, a się okazało, że indeksów nie budziet i jestem od roku w plecy 5.90 zeta (cóż za krótkie i mało zawiłe zdanie!)
No ale w każdym bądź razie miały być oceny w czwartek wystawione. No i ja wchodzę w czwartek na ten mój "indeks" i widzę, a tam PIĄTECZKA z seminarium magisterskiego!   No bo my to mamy na ocenę. Wiem, że na niektórych uczelniach jest tak, że nie ma oceny, tylko "zaliczono". A u nas są oceny. I mam piątuńkę Czyli opłacało się posiedzieć troszkę przy tym!

Ło Matko, jak już późno! Uciekam!
Pa!


Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba

18 września 2012 , Komentarze (30)

Tak tak tak.... Wasze śliczne oczęta Was nie mylą! To ja we własnej, szajbniętej osobie! Wasza idolka, Wasza fanka, Wasz grubcio, Wasza chudzinka, Wasza kruszynka, Wasza kujonka..... po prostu.....................................
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba!










































Se ja wróciłam do moich kochaniuśnych dziewczynek! I Waldemara
Oj, tyle mam do opowiadania, że nie wiem, czy do północy skończę pisać!
Po pierwsze: MOJA DZIĘKOWAĆ ZA LICZNE KOMENTY O RYCHŁYM MOIM POWROCIE NA VITKIE
Po drugie: MOJA SERDECZNIE DZIĘKOWAĆ ZA 4 MILIONY WIADOMOŚCI PRYWATNYCH w tym 7 milionów od Kofinki!
Po trzecie: Wielka Panda ma urodziny 22 września i dostanie ode mnie wierszo-piosenkę!
Po czwarte: MOJA NIE MIEĆ ZIELONEGO POJĘCIA, CO U WAS
Po piąte: DZISIAJ SKOŃCZYŁAM PISAĆ PIERWSZY ROZDZIAŁ zasranej pracy fakjującej magisterskiej kurna jego mać! Całe 31 stron! Wczoraj siedziałam do prawie pierwszej w nocy cholercia i ją pisałam! A dzisiaj skończyłam o 10.00 i wysłałam do promotora... ufffffffff...............

Kochane moje i Waldusiu! Kurczę, jak ja za Wami tęskniłam!!! Bosz.....!
Cały czas ćwiczę Ewkę i Jillian. U Jillian to już mam 3. poziom! No dobra.... nie patrzcie takim przenikliwym wzrokiem.... Już się przyznaję!!! Już!!!!... Wczoraj nie ćwiczyłam nic, bo!!!!!!!!!!!......... pisałam tą pracę i już przed pierwszą nie dałam rady ćwiczyć
Ale to chyba się nic nie stanie jak jeden dzień się Jillian nie zrobi? Nie przytyję 20 kilo?
Ano właśnie.... a propos kilogramów.... do jasnej ciasnej! Nic nie chudnę! NO KURNA NIC! Waga mi stoi Pewnie tłuszcz w mięśnie idzie. Tak. Na stówę!

Zamówiłam se matę i hantelki do ćwiczeń, bo dywan mi się wałkuje, no wiecie, takie kłaki się zbierają jak ćwiczę te wszystkie podskoki. Poza tym jak ćwiczę w krótkich spodenkach, to jestem cała tym dywanem oblepiona, bo się wszystko przyczepia do mych pięknych, zgrabnych, spoconych nóżek
No i tak czekam na tą matę i hantelki..... Kurczę, coś się spóźniają.... Bo to już tydzień mija....

Jak wiecie, 9 września pewna mała dama, zwana Jej Maleńkością, skończyła roczek. Oto torcik urodzinowy:


A to główna PODEJRZANA z babcią Gosią (to moja mamusia):



A tu ja z Oliwką, która jest siostrą cioteczną Majkoskiej, czyli że po prostu Oliwka jest córką brata Julki przyszłego ojczyma, inaczej rzecz ujmując Oliwka jest wnuczką mojej przyszłej teściowej bądź też jak kto woli Oliwka jest córką żony brata mojego przyszłego męża, a obecnego narzeczonego. Jasne?



Oliwka ma 6 lat

Majkoski dostał na urodziny KRZESEŁKO UCZYDEŁKO i bardzo je kocha



Nawet przed snem musi troszkę na nim posiedzieć w szlafroku!




Majkosia jest już zdrowa, ale przez ponad tydzień była chora. Miała katar i kaszel. I tak sobie chorowała w salonie na kanapie:



Widzicie ten otwarty pyszczek? To  dlatego, że nie mogła noskiem oddychać, bidulka Ale już jest zdrowa. Dała sobie nawet kucyka zrobić, ale zaraz gumkę zdjęła



A dzisiaj sama jadła jajko z talerzyka




A tak poza tym to nic się nie dzieje Nuda

Na początku września byliśmy na spacerku na Starówce i na Podzamczu. Była śliczna pogoda i było cieplutko, a zatem więc założyłam sukienkę! Oto parę fotek z tego spaceru:




Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o naszym życiu seksualnym z Pafciem
Otóż..... (Cytrynko, jeśli jeszcze tu zaglądasz..... to nie czytaj dalej....)
Ostatnio był taki wszechczas, że normalnie miałam 3 orgazmy pod rząd!!! Normalnie jeden za drugim!!!! To było.... no wiecie... zajebiste!!! Ostatni raz tak miałam jak byłam piękna i młoda. Teraz mam już tylko "i"....

Kochani moi, ja nie wiem, kiedy ja Was zdołam poczytać i nadrobić. Co ja gadam? jakie NADROBIĆ? Musiałabym siedzieć na Vitce 24/7/31/365. A to jakby niewykonalne. Postaram się chociaż troszkę

Aaaaaa coś mi się przypomniało. Ostatnio 2 razy byłam w spódnicy na dworzu! 2 razy! I się umalowałam! To już coś, bo ja się nie maluję i w spódnicy rzadko się pokazuję. Pafcio mówi, że powinnam, bo mam zgrabne i ładne nogi. Ale on tak mówi, żebym mu loda z tej radości zrobiła. No bo w końcu co ma powiedzieć? Przecież mnie kocha, więc mu się siłą rzeczy podobam....

Kończę ten mój wywód dzisiejszy. W piątek zaczynam szkołę.... BLEEEEE....
Kocham Was!!!!!!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba

5 września 2012 , Komentarze (33)

...... i wcale nie jest mi z tym dobrze

Helołsik smutaśny....

Muszę się stąd zewakuować na jakiś czas. Nie na zawsze, o nie! Ale na parę tygodni, bo... Studia mi się zaczynają, ostatni rok, a zatem praca do napisania. Do 22 września MUSZĘ oddać jakiś jeden rozdział pracy, nieważne który. Zatem muszę go napisać Właśnie kompletuję sobie potrzebną mi bibliografię. Kurde, jak ja nienawidzę tych studiów!
Jej Maleńkość rozchorowała się.... Dzisiaj może spałam ze 2 godziny jakby do kupy zebrać minuty, które przespałam
Nie myślcie sobie, że się zapuściłam ćwiczeniowo albo dietowo! Dzisiaj robię 10. dzień z Jillian i Ewkę po raz czwarty. Waga co prawda stoi w miejscu, ale czuję się lepiej. Dieta jest, owszem, czasem coś słodkiego wpadnie, ale generalnie jem o wiele mniej niż na wakacjach!
Laski, nie gniewajta się na mnie. Naprawdę nie mam teraz czasu na Vitalię
Od czasu do czasu może wskoczę, żeby popatrzeć, co u Was. Bardzo Was lubię, a niektóre to wręcz kocham! Nie umiem żyć bez Was, ale na CHWILĘ muszę stąd odejść.
I nie robię tego pod wpływem Alutki!!! Ja już przedwczoraj chciałam Wam o tym napisać, a Ala dopiero dzisiaj mi napisała, że się zamyka!

Żal mi tak Was zostawiać, ale jesteście dzielne i poradzicie sobie beze mnie.
Nawet nie wiem, co tam u Was...


Uciekam robić Jillian, póki Majusieństwo zasnęło na chwilkę. Biedaczka malutka, ma taki katar, że nie może oddychać. A w niedzielę będą jej urodziny. Pierwsze!

Kocham i już tęsknię!

Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba

P.S. Popłakałam się....