Po ostatnim wpisie pojawiło się trochę motywacji i .... zadziałała
Od wtorku nie ruszam słodyczy , jakieś diety szczególnej nie stosuje , po prostu myślę nad tym co i ile jem .
Ćwiczę i widzę że tego mi właśnie brakowało . Mam tyle energii że rano gdy budzi dzwoni od razu wyskakuje z łóżka .
Ciągle się uśmiecham , chodzę śpiewam sobie .... jak dobrze wrócić na dobrą drogę .
Wymiary i aktualna waga pojawią się w niedzielę . Nawiązując do wagi to moja waga wyjściowa i zarazem największa w życiu to 130kg
Jest to moja największa porażka w życiu ale obiecałam sobie że to się nigdy nie powtórzy . Na koniec trochę motywacji
Pozdrawiam Marta :)