Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 listopada 2014 , Komentarze (4)

Czas diety, czas rozmyślań, jakoś ta jesień depresyjnie mnie nastraja, ciągle bym jadła, waga podskoczyła i pojawiły się myśli o diecie i zmianach w wizerunku. Mam ochotę schudnąć znowu i zmienić fryzurke, kolor, sama nie wiem, coś żeby się lepiej poczuć. @ lada moment bedzie wiec i hormonki grają pewnie, w pracy nudy, na uczelni za to za dużo sie dzieje i ja jakoś tak mało ruchliwa ostatnio i mało chętna na cokolwiek. W dzień szybko robi sie ciemno więc więcej jest leżenia pod kocykiem z tabletem niż działania.

Menu uzupełnie wieczorem bo narazie nie wiem co mamy na dziś w planach ( bo mój partner też sie dietuje)

Sniadanko: kawa z mlekiem i cukrem, płatki na mleku

2śniadanko: Kefir 1,5% tłuszczu

Obiad:

Podwieczorek:

Kolacja:

7 listopada 2014 , Komentarze (2)

Dziś już naprawdę przyszła jesień, narzeczony w końcu się uspokoił i powiedział że ślub będzie ale jeszcze nie teraz, ustaliliśmy że za ok. rok chyba że szybciej zajdę w ciążę no to machniemy cywilny. Czemu faceci to tacy panikarze ehh... nie wiem co miałoby nam się zmienić po tym ślubie, chyba tylko mi nazwisko bo reszte i tak mamy już jak małżeństwo i dom i budżet itp. Co mnie zaskakuje to fakt że zamieszkanie wspólne przyszło mu bez problemów i stresu baa nawet rozmowy o dziecku są przyjemniejsze niż te o ślubie. Myślę że to kwestia stresu przed wystąpieniem publicznym heh, niektórzy mówią że ślub to najpiękniejszy dzień w życiu ale dla wielu to po prostu jeden wielki stres i z ulgą mówią " dzięki bogu mam to już za sobą " :D 

Co do diety to...jakby nie istnieje, na wage nie staje, tragedii nie ma ale i motywacji brak aby osiągać kolejne efekty. Co prawda nie jem wszystkiego co wpadnie mi w ręce jak to kiedyś bywało, jem dużo ryb, pieczywko razowe i sporo zdrowotnościowych rzeczy ale i pizza z piwkiem wpada przy weekendzie :) luz blues...

19 października 2014 , Komentarze (63)

Były zaręczyny heh były...zapytał czy za niego wyjdę...a wczoraj gdy zapytałam na kiedy planujemy nasz dzień, chcąc ustalić datę ślubu usłyszałam " dla mnie tego ślubu może wcale nie być i nie naciskaj" " ty zaraz potem bedziesz chciała mieć dzieci, ja cie nie znam?" !!!! Dostałam poprostu takiego gonga hehheh....a zaraz potem następnego, że do dziś nie mogę dojść do siebie. Nie wiem co mam myśleć, wychodzi na to że ja wymuszam jakieś decyzje a on ma to w zasadzie gdzieś. Czuje sie jakbym dostała w pysk, chodze popłakuje drugi dzień, unikam go...choć to ciężkie bo mieszkamy razem od ponad roku, wypaliłam już chyba z paczke fajek i nic nie daje mi ukojenia, czuje sie oszukana, nawet nie chce mi się z nim rozmawiać, głowa też już pęka od myślenia.. i serce chyba pękło na milion kawałków....nie mam siły...Najgorsze są te pytania rodziny i znajomych kiedy ślub kiedy ślub, a ja nie wiem co odpowiedzieć i łzy same sie cisną do oczu...

7 października 2014 , Komentarze (7)

Jestem bardzo szczęśliwa, w sobotę mój kochany zapytał czy za niego wyjdę i cóż miałam odpowiedzieć, musiałam się zgodzić, w końcu kocham go bardzo a i pierścioneczek niczego sobie :P :)

17 sierpnia 2014 , Komentarze (10)

Nadal okresu ani widu ani słychu, podobnie jak i objawów ciążowych ehhh... zakupiłam dziś kolejny test i teraz nie wiem robić go od razu czy poczekac do rana??

Zauważyłam że śluz jest jakby z grudkami, może to jakaś infekcja? ale hmm...jak to mówią w reklamach " swędzenia, pieczenia" nie odczuwam. Sama nie wiem co myśleć, jutro zapisuję sie do gina i oby mieli terminy dla ludzi :)

15 sierpnia 2014 , Komentarze (8)

Test ciążowy zrobiłam, wynik negatywny a okresu od 08.07.2014 r. ani widu ani słychu i już nie wiem co mam myśleć... 

Dzień 38 cyklu, ani maleńkiego plamienia, ani cienia mdłości...ehhh.....

13 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Czas leci jak szalony, niebawem zaczynam 5 rok studiów heh nie wiem kiedy to zleciało, tak samo jak te zbędne 10kg :)

Mieszkam juz razem z moim misiem od prawie roku i jest fajnie, właśnie kończymy się urządzać. Do zakupienia pozostał nam stół do salonu i już będzie wszystko :)

Diety ostatnio nie trzymam, jem sporo ale waga i tak nie rośnie. Mój organizm już przyzwyczaił się że waży poniżej 60kg i nie ciągnie na siłe w góre. Ma zapewnione jedzonko więc nie gromadzi zapasów. Za to okres znowu mi sie spóźnia wrrrr...ostatni był  8 lipca a więc....36 dni temu. Czekam na jakiś znak od organizmu heh albo jakąś małą chociaż plameczkę, ale jakieś mdłości hehe jak narazie to nawet biust mnie nie boli więc jakby ten okres całkiem nie chciał do mnie przyjść, poczekam do soboty i zrobie test bo ile można czekać? chyba już będzie najwyższy czas go zrobić?

29 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Zabawa przednia i to aż tak że świadek nad ranem poszedł do recepcji żeby mu droge do pokoju rozrysowali bo trafić nie mógł :P:)

No a teraz obiecane fotki z wagą 58,4kg ( zaczynałam z prawie 70kg - kto nie wierzy niech looknie w galerie)

23 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

hejka laseczki, dziś na wadze 58,4, wesele brata w sobote więc mam 3 dni do osiągnięcia celu, powinnam się wyrobić. Fryzjerka już zamówiona, rzęsy kupione, dziś ostatnia sesja na solarium i będę ready to go :D oczywiście foteczki wrzucę, żebyście mogły podziwiać efekty mojej pracy i diety. Dla tych którzy nie wiedzą waga wyjściowa to ok 70kg :) Trzymajcie kciuki, cel jest tak blisko :) 

10 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

hej laseczki, chciałbym sie was poradzić, czy któraś z was kupowała może rzęsy w Rossmanie ? które lepsze w całości czy tzw.kępki?? jakieś rady odnośnie zakładania ich ? W związku z weseliskiem chciałabym troszkę wspomóc naturę :P więc help ..