Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 282776
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2012 , Komentarze (10)

Witam!


Zaczęłam wierzyć, że uda mi się schudnąć. Nawet rodzice zaczęli mi wierzyć i dzielnie kibicują. Dodaję zdjęcie z dzisiaj, żeby pożegnać się z pulchną dziewczyną. Następne zdjęcie dodam, kiedy będę już całkowicie sobą! :)



30 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Pierwszy dzień ferii, wczoraj wieczorem 30 brzuszków (w czwartek miałam atak astmy, powitałam u siebie pogotowie bezdechem, także wszystko muszę robić w tempie żółwia), potem ćwiczenia oddechowe, relaksacyjne, zasnęłam jak niemowlę. 

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od zmiksowanego jabłka z dwiema łyżkami jogurtu naturalnego i jakimiś 100gramami jogurtu wiśniowego. Śniadanie zjadłam ok. 8, potem wypiłam herbatkę, zrobiłam ćwiczenia relaksacyjne, wysprzątałam w pokoju i czekam aż przyjedzie moja przyjaciółka, z którą nie widziałam się pół roku, także jestem bardzo usmiechnięta od rana. Myślałam, że po tym jogurtowym rozpoczęciu dnia po godzinie będę głodna, a tu zbliża się 3, a ja ciągle czuję nasycenie. 

Wczoraj z uśmiechem na twarzy stwierdziłam, że ubyło mi 2cm z bioder i 5cm z talii przez 3 tygodnie. Właściwie to nic nie robiłam. Jedynie przy każdej nawej najmniejszej okazji (choćby jazda austobusem) stymulowałam mięśnie pośladków, talii i brzucha, które działają jak niewidoczne brzuszki. 

Teraz do wanny, wymoczyć się, wetrzeć w siebie balsamy i lecieć na przystanek po moją siostrę z wyboru. (na przystanek mam około kilometra, więc szybszy spacerek nie zaszkodzi, a potem pewnie będziemy łazić kilka godzin i duużoo gadać. :) )

Dziękuję wszystkim za wsparcie!

29 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Witam! Mam 18ście lat i od zawsze miałam problemy z wagą. Byłam dużym dzieckiem, które w wieku dojrzewania nie umiało poradzić sobie z wystającym brzuchem. W końcu schudłam. Chudłam tak, aż w końcu przestałam jeść. Wiedziałam, że zbliżam się do anoreksji, wiele czasu zajęła mi walka z samą sobą. Potem zaczęły się problemy ze zdrowiem. Astma do dzisiaj zatruwa mi życie i organicza możliwości. Rodzice, w których szukałam wsparcia, powtarzają jedynie, że znowu mi się nie uda. Jestem gruba, ale nie mam silnej woli. Po tygodniu jedzenia sałaty i patrzenia jak oni jedzą ciasta, nie wytrzymuję i zjadam kawałek. Potem drugi. I trzeci. Jeszcze czwarty. Potem obwiniam się o całe zło świata i tak w kółko. Niestety, chyba nikt we mnie nie wierzy. Chciałabym schudnąć. Dla zdrowia. Dla wyglądu. Dla siebie. W maju zdaję maturę, potem mam nadzieję, że dostanę się na studia. W październiku chciałabym wejśc na uczelnie w nowym ciele. W ciele kogoś, kto będzie mógł wykrzyczeć "kocham siebie!".