Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ja już nie wiem kim jestem ani dokąd zmierzam.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2201
Komentarzy: 22
Założony: 2 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 3 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
natiii13221

kobieta, 32 lat, Kraków

158 cm, 47.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2014 , Komentarze (2)

Przez ostatnie dni użalam się nad sobą i kompletnie nic nie robię. Co prawda jestem na zwolnieniu lekarskim ale czuje się całkiem dobrze przynajmniej fizycznie. Życie osobiste mnie trochę dołuje :( rodzina ciągle się dopytuje kiedy przedstawię im swojego faceta, problem w tym że rozstaliśmy się dwa miesiące temu... 
Starałam się jakoś pozbierać, poznać kogoś niestety porażka za porażką. Na imprezach sami mega napaleni, pozostali nie poradni życiowo, ech... szkoda się nawet rozpisywać. Nie wiem już czy ze mną jest coś nie tak czy mam pecha. 
Teraz jeszcze były facet się odezwał a dokładnie wysłał mi link do piosenki.

Tęsknię za  nim ale nie umiem mu wybaczyć bo chamsko mnie zdradzał. Bardzo brakuje mi rozmowy z nim aż ciężko mi się powstrzymać żeby nie zadzwonić. Jednak czuję że stracę wtedy resztki godności.

W efekcie nie mam ochoty na nic, czuję się brzydka, gruba i najchętniej bym nie wychodziła z domu. 

26 lutego 2014 , Komentarze (6)

Dziś znalazłam zdjęcie z przed 5 lat, myślę że miałam wtedy całkiem fajną figurę. Przez ostatnie lata działo się dużo. Brałam sterydy ponieważ choruję na astmę oskrzelową, oczywiście wiązało się to z przybraniem na wadze. Zmiana trybu życia z beztroskiego, aktywnego na bardzo stresujące z ciągłym brakiem czasu. 
W krytycznym momencie ważyłam przeszło 62 kg przy wzroście 158 cm.
Wydawało mi się wtedy że jak schudnę do 55 kg to będzie super, wspaniale. To był mój szczyt marzeń. Teraz przy ciągłym ubytku masy ciała i cm w obwodach nie czuję się zgrabna. Zastanawiam się czy to nie siedzi w mojej głowie, może nigdy nie będę zadowolona. 
W ubraniach nie wyglądam źle ale nie miałabym odwagi publicznie rozebrać się do bikini. Ciężko być obiektywnym wobec siebie. Coraz bardziej się staram ale chyba nigdy nie osiągnę swojego ideału. 
Zdjęcie z przed 5 lat:

Aktualne zdjęcie :

Moim największym problem jest brzuch :( w ubraniach nie wyglądam źle ale jak się rozbiorę to porażka. Kilku znajomych powiedziało że schudłam ostatnio więc chyba idę do przodu jednak strasznie powoli. Jestem już tym zdemotywowana :(

25 lutego 2014 , Komentarze (4)

Ćwiczę od miesiąca zazwyczaj dwa, trzy razy w tygodniu. Do tej pory opanowałam  tylko skalpel. Efekty nie są spektakularne ale i tak mnie cieszą w szczególności nogi. Przy złączonych kolanach moje uda już się nie stykają tak jak to było do tej pory. Biodra także się zmieniły wyraźnie czuję kości miednicy a nigdy tak nie miałam. Przekonałam się jednak że nawet takie drobiazgi wymagają wiele wysiłku :)




27 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Od lat nienawidzę swojego brzucha, uważam że jest tłusty i odrzucający. Są na nim dwie blizny. Nie chcę żeby chłopak go dotykał ani na niego patrzył. Badanie lekarskie jest dla mnie bardzo krępujące. 
Staram się ciągle nad nim pracować, mięśnie są już wyraźnie twarde niestety otoczone warstwą tłuszczu. 
Przyczyną jest niemożliwość ograniczenia cukrów. Jestem uzależniona od słodyczy, kiedy sobie ich odmawiam dostaje napadów paniki i histerii po czym się obżeram :(
Bardzo was proszę o obiektywna ocenę mojego brzucha i porady jak nad nim pracować. 
Z góry dziękuję ;*

27 stycznia 2014 , Skomentuj

Na Vitalii nie było mnie prawie dwa lata. Przez ten czas moje wymiary zmieniły się następująco :
waga - 3.8 kg
talia - 6 cm
brzuch - 5 cm
biodra -1 cm
udo - 4 cm
łydka - 2 cm
szyja i biceps bez zmian
piersi + 2 cm

Staram się zdrowo odżywiać i jak najwięcej ćwiczyć. Samokrytykę opanowałam do perfekcji do dziś nie wiedziałam że zrobiłam taki postęp. Ciągle czuje się źle ze swoim ciałem i zamiast cieszyć się z efektów jestem rozczarowana że tak mało. 
Skąd to się bierze? Codziennie przeglądam Instagram oraz profile motywujące na fb. Między mną a kobietami na tych zdjęciach jest jeszcze przepaść. Miało mnie to motywować a wpędziło w kompleksy. Dla porównania przejrzałam galerię zdjęć z imprezy w klubie, stwierdziłam że 70 % kobiet to "pasztety" więc chyba mam zaburzoną ocenę rzeczywistości. 
Postanowiłam że dalej będę ćwiczyć i zdrowo się odżywiać ale nie nastawiam się na konkretny efekt bo będę wiecznie nie zadowolona .

20 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

To był kolejny beznadziejny dzień. Nie mam pracy, nie ma już nawet ogłoszeń na które bym mogła odpowiedzieć. Mama ciągle płacze, lamentuje że nie mamy pieniędzy.
Dziś znowu zawołała mnie na obiad tym razem pierogi ruskie... 
Opiekuje się ciotką która ma 86 lat, dała mi dwa czekoladowe cukierki... 
Wróciłam do domu zaczęłam nad tym wszystkim myśleć i doszłam do wniosku że jestem beznadziejna. Nie mam wykształcenia, pracy, faceta a do tego nawet nie potrafię schudnąć ;(
Zaczęłam szukać informacji jak najskuteczniej wywołać wymioty. Trafiłam na forum dla bulimiczek, pomyślałam że nawet nie było by tak źle zostać jedną z nich. Mogłabym jakoś to wszystko odreagować. Zabrałam się za robotę, to było okropne łzy lały mi się z oczu, szło bardzo ciężko. Chciałam zwrócić jak najwięcej nie zwracałam uwagi na to jak boli. Czułam że to jest moja kara za wszystko co robię źle. Na chwilę wyjęłam rękę z gardła była cała we krwi, wtedy przestałam. Wiem że zrobiłam źle ale jest mi jakoś lżej na sumieniu, nie czuję się już tak winna. Nie wiem czy to był pierwszy i ostatni raz. Mam świadomość że jest to niezdrowe a nawet groźne...