Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciąży przytyłam bardzo dużo. Najpierw przez niedoczynność tarczycy - zanim mój lekarz się zorientował, że wyniki są nie w porządku, a potem dobrał odpowiednią dawkę leku, zdążyłam przytyć 6 kg w miesiąc. A od ósmego miesiąca potworne obrzęki, zwłaszcza rąk (zdrętwiałe) i nóg. Łącznie 26 kg na plusie... Wszyscy mówili mi: "to tylko woda, szybko zleci". Nie zleciała. Po porodzie zeszło mi tylko 8 kg i przez 6 tygodni połogu ani grama więcej. Po ośmiu tygodniach, gdy już doszłam do sił, zaczęłam dietę i ćwiczenia. Coś powoli się ruszało. Obrzęki zeszły dopiero w trzecim miesiącu po porodzie. Raz szybciej, raz wolniej, ale w końcu kilogramy i centymetry lecą w dół. Wracam tu, gdy 8 kilogramów już za mną, tak na zachętę i dla motywacji. Może kogoś moja historia zainspiruje do walki o swoje marzenia. Moim marzeniem jest na drugą rocznicę ślubu (maj 2017) zmieścić się bez problemu w swoją suknię ślubną. :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6854
Komentarzy: 214
Założony: 10 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 10 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ariadna22

kobieta, 34 lat, Kraków

155 cm, 63.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Troszkę dzisiaj miałam spadek formy jeśli chodzi o nastrój - ale wysiłki na rzecz schudnięcia całkiem nieźle. Około 1300 kcal, dwie czerwone herbaty i jedna zielona, ponad litr wody + godzinka ruchu (rozgrzewka, 3o min biegu i marszu na przemian, ćw. rozciągające), jeszcze trochę brzuszków przed spaniem. Tak by mogło być co dzień ;)
Na weekend majowy będę w domu, żeby się zważyć - tak bardzo chciałabym zobaczyć 65 na wadze... Trzeba się o to solidnie postarać! Musi mi się udać, po prostu musi...!


10 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

Trochę się śmieję sama z siebie, że tutaj piszę, ale cóż - jeśli to ma mi w jakiś sposób pomóc, to warto spróbować. Decyzję o odchudzaniu podjęłam 15 marca, ale ostatnie dwa tygodnie mi przeszkodziły - przez chorobę i wyjazd na święta, więc zaczynam od nowa!
3... 2... 1... START!