Troszkę dzisiaj miałam spadek formy jeśli chodzi o nastrój - ale wysiłki na rzecz schudnięcia całkiem nieźle. Około 1300 kcal, dwie czerwone herbaty i jedna zielona, ponad litr wody + godzinka ruchu (rozgrzewka, 3o min biegu i marszu na przemian, ćw. rozciągające), jeszcze trochę brzuszków przed spaniem. Tak by mogło być co dzień ;)
Na weekend majowy będę w domu, żeby się zważyć - tak bardzo chciałabym zobaczyć 65 na wadze... Trzeba się o to solidnie postarać! Musi mi się udać, po prostu musi...!