Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezapominajka33

kobieta, 45 lat, Ruda Śląska

163 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2015 , Komentarze (8)

przydałby sie jeszcze jeden dzień. ..za krótko było :(.  Z drugiej strony ciesze sie ze ten tydzien sie juz konczy. Dziwny byl, nie dosc ze sasiada pochowalismy to jeszcze babcia mi dzwoniła we czwartek....wiesz bo chcialam ci powiedziec ze Szalecki nie zyje-  czarujacy starszy pan,jej  sasiad  który wprost uwielbial moja corcie kiedy mieszkalismy u Babci. Do tego jakos spinalismy sie ciągle z mężem: (. Oby nowy tydzien przyniósł cos dobrego. 

Kilka fotek .....

k

Sciskam Was Chudzinki 

23 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Wlasnie wrócilam z sympatycznego  spaceru z miłą osóbką. Jedna z Naszych Vitalijek :) i gadałyśmy nie tylko o odchudzaniu hehehehe

Dziękuję Monia za fajny wieczór : )

Dziewczynki, nie wiem co sie dzieje, nigdy nie miałam problemów z telefonem i zdjęciami .... a tu taki psikus heheh, do góry nogami i za cholerę nie idzie tego odwrócić haha

22 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Hej Chudzinki 

Wróciłam z pogrzebu, ślimtałam pół mszy i na cmentarzu, nie dochodzi to do mnie, ze sąsiada, tak młodego , już nie ma. Rodzice nie powinni chować swoich dzieci :(, powinno być odwrotnie!

Nie mam weny, nie wiem co napisać.

Jedzeniowo dziś do bani, musiałam wszamać coś słodkiego, prince polo i kinder kanapkę, nie jestem z siebie dumna, słaba dziś moja wola. W drodze powrotnej do pracy wstąpiłam do tesco (po słodkości), kupiłam z F&F różową bluzeczkę bez rękawów za 5 zł. Takie małe pocieszenie na ten dzień.

Wracam do pracy, muszę się czymś zająć

A w ogóle rano nam prąd pierdyknął w domu. Ciemność, widzę ciemność, dobrze, że mąż miał dziś wolne (z powodu pogrzebu) to szybko zareagował...niestety w połowie kuchni nie mam prądu, na dodatek te najważniejsze sprzęty - piec, zmywarka i lodówka, ponoć podłączone jest na przedłużaczu teraz. Chyba czeka nas wizyta elektryka - mój mąż to złota rączka, ale pewne rzeczy trzeba zostawić "fachowcom" - zaś kurde wydatki :( Trzymajcie się chudzinki

20 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Witam Was Moje Chudzinki  :)

Już wtorek, a ja nic nie pisałam przez dwa dni, bo ani czasu, ani chęci :(.  Tak w skrócie 

NIEDZIELA  - rano pisałam, a potem co ? do Kościoła z chłopakami, potem obiad, po obiedzie nadrabialiśmy szkołę-zadania itd. a reszta dnia w rodzinnej atmosferze gra w UNO i jakieś filmy

PONIEDZIAŁEK - urlop - z chłopakami na długo oczekiwaną wizytę u ortodonty plus mnóstwo planów, jakiś szmateks, albo pobawię na allegro, albo poprasuję i jeszcze wiele innych.... nic nie zrobiłam. wiadomość o śmierci sąsiada (29 lat od 4 lat na wózku) mnie tak "zabiła" że już nic nie robiłam. Jedynie zakupy a po nich wzięłam rodziców zmarłego i załatwiałam formalności :( - smutno mi strasznie, jakoś jeszcze nie umiem uwierzyć

----------------------------------------------------------------------------

Niedzielny obiadek, roladki w wersji light - zamiast boczusia, dałam podgotowaną marchewkę i paprykę, wyszły wyśmienicie :), oczywiście tylko moja porcja, bo rodzinka nie reflektowała :)

podwieczorek przy dobrym filmie

II podwieczorek , ciasto marchewkowe

sobotnie śniadanie

Moniś !!!! - o to moje zakupy w kauflandzie - mimo że mi zabroniłaś ta,m chodzić hehehe

a tu tez któreś śniadanie w pracy - nadgryzione gdyż po gryzie dopiero skapnęłam się, że muszę zrobię zdjęcie

A teraz wpadam do Was i nadrabiam za trzy dni :)

18 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Hej Chudzinki :)

Jestem już po niedzielnej kawce ;), pół godzinki na Wasze pamiętniki, musiałam nadrobić od piątku wieczora, gotowe !!

Zaraz zabieram się za śniadanie dla całej rodzinki, jajeczniczka :)

a co u mnie ? dziś już pod łopatką nie boli, przy drobnym kaszlu się jakiś mały ból odzywa, ale jest ok. Jestem do bani-po dwóch dobrych treningach  żeby naciągnąć sobie mięsień ? :PP, tak tylko ja tak potrafię .... a teraz zaczynają mnie piersi boleć, więc za dwa dni @ przyjdzie i się niagara rozleje na co najmniej 8 dni :(. Pogoda też na biegi nie zachęca, śnieg z deszczem od wczoraj po pięknym słońcu czwartkowo-piątkowym. No cóż, w końcu mamy styczeń. Zajrzę wieczorkiem Chudzinki. Miłej spokojnej niedzieli :)

15 stycznia 2015 , Komentarze (11)

Cześć Chudzinki

Dziś na szybko bo ciut zapracowany dzień. Wklejam zdjęcia opakowania śniadania dla

madeleine94,

Jagody goji i rodzynki sama dodałam.

A tak co ? Słoneczko za oknem świeci jakby wiosna miała nadejść, ale rano ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu szybki skrobałam. Wczoraj znowu latałam po pracy, poczta, konsultacje w gimnazjum u córki, zakupy, wieczorem obiad na dziś i padnięta byłam na jakąkolwiek aktywność. Tzn wieczorem i tak zostałyby biegi, bo miejsca na ćwiczenia brak, ale sił nie było. Dziś pójdę jak mnie przestanie łupać pod lewą łopatką, bo nawet ciężko majtki na tyłek wciągnąć w wc - przy skrobaniu szyby coś mnie dźgnęło :(, nawet oddychać ciężko :(

Trzymajcie się ciepło :)

13 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Cześć Chudzinki :) 

Jestem po prysznicu. Po aktywnym wieczorze wskazane. Biegi marsz i siłka na powietrzu. Od słowa do słowa z kumpelą i poszlysmy razem. Padam ale pozytywnie jupiii. Kochane jutro więcej napiszę. 

13 stycznia 2015 , Komentarze (10)

Hej Chudzinki !!!

Kilka fotek z ostatnich dni, niestety nie wszystko co zjadam jest na fociach, bo najzwyczajniej w życiu wspomni mi się jak jest już połowa zjedzona hahah :) Oczywiście wpadła też czekolada Milka (było promo w kauflandzie :( w sumie 4 ripki pochłonęłam), i ciasto marchewkowe z dużą ilością marchewki, mało mąki i 1/3 cukru z przepisu. A tak to w pracy słodkiego nie jem, koleżeńskie ciasto urodzinowe zostaje w lodówce, potem ktoś je zjada, bo zostało, a ja się nie przyznaję że to było moje :) - ewentualne cukierki zabieram dzieciakom ! 

Po ćwiczeniach niedzielnych wszystko bolało dopiero wczoraj, najpierw od pępka w górę, a w pracy uda i tyłek. Niestety wczoraj ruchu ćwiczeniowego zero, bo mnie nie było prawie cały dzień w domu, ale dziś będzie, już mówiłam mężowi, że rezerwuję dla siebie jakieś 50 min. Mam nadzieję, że nie wymięknę. Chcę i  będę Chudzinką na wakacje :)

No to buziolki, lecę w Wasze Pamiętniki !!

11 stycznia 2015 , Komentarze (8)

Cześć Chudzinki !!!!

Jeszcze nie wstałam z podłogi, tylko przykulałam się do laptopa by od razu na gorąco Wam się pochwalić, że po godzinnym łażeniu po domu, wymyślaniu różnych rzeczy do zrobienia i obmyślaniu, że jestem w domu tylko z najmłodszym, bo Mąż z synem pojechali do Częstochowy, córa do babci od pt-nd, ..... iiiiii TAK !!! NARESZCIE SPIĘŁAM DUPSKO,  wzięłam nową płytkę Ewy i włączyłam, bo kiedy jak nie teraz . Teraz jest odpowiedni moment - tylko, żeby mi w nawyk weszło.

Ewka mówiła, ze już po 10 treningach są efekty-przy odpowiedniej diecie oczywiście

Ok,, życzę zatem udanej niedzieli, spróbuję wstać z podłogi, prysznic i obiadek - wczoraj robiłam gołąbki w nietuczącym sosie pomidorowym :) a na deser zrobiony z Młodym ciasto marchewkowe

Buziolki !!!!

8 stycznia 2015 , Komentarze (8)

Cześć Chudzinki ;)

Chciałabym coś napisać, ale za bardzo nie wiem co. Ciężko wrócić po długiej nieobecności, wirtuozem dziś nie będę :). 

Jedno wiem, muszę pić więcej płynów, pomoże na cerę-która jest ostatnio w okropnym stanie oraz włosy, suche i wypadają. No i najważniejsze przepłuczę sobie organizm, wywalę toksyny. Któraś z Was zauważyła dobroczynny wpływ wody ,płynów na organizm ??? Tzn wiem, że woda jest zdrowa, bla bla bla, pytam czy któraś na sobie doświadczyła i opisze swoje obserwacje. Dzięki z góry :)

Nie mam weny, narzekać nie chcę, więc poczytam co u Was :)

Buziolki

Ps. Nie jem wszystkiego co przygotowuję, zamiast żeberek z cudnym sosem ech (ślinka mi cieknie) zjadłam ryż z kurczakiem i warzywami. Robię też  fotki jedzonka tak jak kiedyś, rodzinka skwitowała mnie równo - mama zaś zaczęła .... haha

odp. i nie skończę, póki efektów nie będzie widać- nie mogę odpuścić tym razem

a realne są, bo Chudzinki chudną !!!! resztę marzeń zostawiam na potem