Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze okraglutka,od czterech lat żona ,od dwóch lat mama Szymonka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31808
Komentarzy: 940
Założony: 11 listopada 2012
Ostatni wpis: 3 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joteczka82

kobieta, 42 lat, Kraków

166 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2013 , Komentarze (6)

Na reszcie zrobiło się ciepło i w miarę wiosennie,choć ponoć po niedzieli znów trochę zimy....nie chcęI tak nie ma co nażekać ,bo nawet szybko mi ta zima zleciała i nie była najgorsza ,ale może przez to ze miałam już prawko i nie byłam taka uziemiona jak w poprzednich latach.na razie pogoda dosyć fajna .Mały więcej lata po powietrzu i nie nudzi mu się już tak ,bo jak siedział w domu co chwilę musiałam mu jakieś zajęcie szukać i atrakcję zapewniać....U mnie i mojego brzuszka wszystko oki .To już13tydzień i już wkroczyliśmy w drugi trymestAle czy czuję się przez to spokojniejsza?nie wiem....Nie potrafię się wyluzować .Najgorsze że mam duszności i problemy z oddychaniem .Leczę się na astmę od prawie pięciu lat i byłam na początku ciąży skonsultować się z pulmonologiem i kazała brać leki ,nawet trochę silniejsze przepisała ,ale to wszystko to sterydy .Mówiła ,że to nie nie szkodzi dla ciąży ,ale na internecie czytałam różne opinie....Mam nadzieję ,ze to nie szkodzi dla dzidzi .W poprzednich ciążach też je brałam . Kurdę brzuch rośnie w szybkim tempie.W grudniu spodnie kupywałąm ,ale wtedy jeszcze nie wiedziałam ,że jestem w ciąży ,a teraz już mi za bardzo brzuch uciskają.Z jedzeniem tak sobie .Najważniejsze ,że nudności mi minęły i powoli zaczynam jeść.Ostatnio jak byłam u gina waga pokazałą 87.5 czyli ponad 2kilogramy mniej niż na początku .Trochę sie przestraszyłam jak mi powiedział ,że mnie położy na oddziele i teraz już zaczynam jeść,ale nie wszystko ,bo nadal niektóre rzeczy mi śmierdząi rosną w buziNapiszę za jakiś czas.Cały czas jestem z Wami i Was dopinguję

19 lutego 2013 , Komentarze (6)

Hey dziewuszki.Nie było mnie chwilę jak zwykle...U nas wszystko oki ,brzucholek rośnie,samopoczucie ok .Tylko jakieś bakterie się przyplątały,ale już dostałam antybiotyk więc mam nadzieję ,że szybko pójdą precz Do lekarza idę w piątek .Nadal jestem zmęczona cały czas i leżakowanie jest moim ulubionym zajęciemI  jeszcze długie kąpiele mnie relaksująApetyt już wrócił ,ale nie wiem czy to dobrze ,bo nie chcę przytyć też bardzo dużo...Ale najważniejsze,aby z maluszkiem wszystko było dobrze.Ostatnio zaliczyłam dwie imprezy w sobotę 18stke siostry ,a w niedzielę 9urodziny mojej chrześnicyPortfelik lżejszy ,ale i tak się cieszę,bo rzadko gdzieś wychodzimy,więc zawsze to jakaś rozrywkaPozdrawiam was dziewczynki ,napiszę za jakiś czas.

9 lutego 2013 , Komentarze (9)

Hey dziewczynki.Postanowiłam coś skrobnąć ,aby nie było ,że o was zapomniałamCzytam Was na bieżąco i choć żadko komentuję to dopinguję cały czasu mnie nic ciekawego siedzę w domu i cały czas jestem zmęczona,szczególnie wieczorami padam i tylko czekam aż mały uśnie ,aby móc się położyć.....Sen to jest to co lubię najbardziejapetytu nadal brak jakiegokolwiek i nic mi przez gardło nie chcę przejść.zapachy mnie drażnią okropnie gotowanej zupy,ziemniaków,mięsa a nawet otwartej lodówki...Jedyne co mi smakuję to ser biały,serki ziarniste i jogobelki ,a także obważanki i jabłkaZ wagi spadłam już ponad kg,choć to nie jest czas na odchudzanie-wiem.staram się nie przemęczać i nie dżwigać małęgo,ale czasem sytuacja tego wymaga np.by go wyciągnąć z wanny ,czy przenieść do niego do łóżka.Nawet teściom jeszcze nie mówiłam ,bo mnie denerwują......Wiedzą tylko moja mama,siostra i przyjaciółka i mężuś oczywiście.Jakoś nie chcę się chwalić,by nie zapeszyć,bo się boję cały czas i czuję lęk straszny i niepokój......I jeszcze mocz mi żle wyszedł ostatnio i mam stresa znów....Pozdrawiam was.Mam nadzieję ,ze Wam nie przeszkadza,że nie piszę o odchudzaniu?miłej nocki kochane

2 lutego 2013 , Komentarze (5)

Nie mam zbytnio koncepcji na wpis,ale wypadało by się raz na jakiś czas odezwać.Ogarnęłam dziś domek trochę,bo cały tydzień palcem nie kiwnęłam i już było bardzo ,bardzo nieznośnie.Mam zapalenie krtani,choć właściwie teraz już trochę puściło,ale na początku katastrofa.....Leżałam tylko w łóżku i nie nadawałam się do niczego ,tylko patrzyłam na Szymka,by coś nie wykombinował.Teraz już trochę wróciłam do życia,ale dalej antybiotyk pije,ale na szczęście bezpieczny z tego co przeczytałam w ulotce.Mały łobuzuję i straszny bałagan robi.Zabawki wyrzuci z pudełek wszystkie ,ale już pozbierać to nie ma kto tzn.ma-mamaCzasem myślę że za dużo ma tych szpargołów.Niby jest zimno ,siedzi w domu w większości,bo też był chory 2tygodnie i wiem ,że musi coś robić ,czymś się zająć,ale czasem mam już dość zbierania tego kilka razy dziennie.Za miesiąc zrobię selekcję i cześć powynoszę na strych.Myszkę miki bujaną,fontannę z piłeczek ,jakieś pianinka i zabawki dzidziusiowate świecące,grające,którymi się nie bawi a poniewierają się tylko.Przyda się dla braciszka,bądż siostrzyczki za jakiś czasMi powoli brzucholek zaczyna rosnąć ,choć nie wiem czy mi się nie zdaję,bo chyba jeszcze za wczas?nadal jeść nie mogę wcale.Zmuszam sie ,by zjeść cokolwiek ,nie może mi nic przez gardło przejść.A jeszcze jak doszło to zapalenie krtani ,było jeszcze gorzej.Pierdułek za bardzo staram sie nie jadać ,ale czasami sobie na cos pozwolę,ale bez szaleństwa.Pozdrawiam dziewuszki.Idę do Was.Odezwę się za kilka dni.

29 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Hey dziewczynki rozłożyło mnie całkiem...już od 2dni mnie brało a dziś to już ledwo żyję.Ledwo na oczy patrzę,głowa pęka ,kaszel paskudny.Katastrofa.Na razie ratuję się tylko herbatą z sokiem malinowym ,ale jutro już muszę do lekarza rodzinnego,ale boję się by to dzieciaczkowi nie zaszkodziło.Nie mam pojęcia co ona mi przepisze,bo w ciazy prawie nic nie wolno.Boję się.Poza tym zdałam sobie sprawę że jak wyrywałam zęba i brałam antybiotyk na opuchliznę to już byłam w ciaży,tylko o tym nie wiedziałam jeszcze.....Kurdę taka jestem słąba.Dziś tylko leżakuję.Poza tym mały mi był 2tygodnie chory i już dochodzi do siebie.Oby się odemnie nie zaraził z powrotem......Apetytu dalej brak .Paweł-mąż ostatno się wydarł na mnie że nic nie jem i jak dziecko ma rosnąć?A co ja poradzę że mi wszystko w buzi rośni?nadal jem jabłka i jogobelkiZupa mi przez gardło nie przejdzie z acholerę.Ale wie,że jeszcze mi się smaki pozmieniają.Dziewczynki czytam Was na bieżaco ,ale nie zawsze komentuję,bo nie siedzę tyle na kompie co wcześniej,bo męczy mnie nawet komputer.Ale trzymam kciuki za Was .Pozdrawiam.


 

25 stycznia 2013 , Komentarze (11)

Hey laseczki .Ładnie się dietkujecie i jestem z Was bardzo dumna i podziwiamale ja w pażdzierniku mam nadzieję wrócę do Was tak na dobre,tylko Wy wtedy już będziecie lasncjęByłam dziś u lekarza .Siódmy tydzień ciąży .Czuję się oki ,tylko najgorsze są te zmiany nastrojów,a raczej to że chodzę zła cały czas.... Nie wiem co się ze mną dzieję,ale bez kija nie podchodż....poza tym taka płaczliwa się zrobiłam,że ryczę o byle co.....I zmeczona jestem.Ciekawe po czym?bo zbytnio się nie przemęczm,ale więcej snu potrzebuję wcześnie padam.Apetytu jakiegoś wilczego nie mam.Najbardziej mi jabłka smakująPoz tym oki .Mężuś dalej pracuję długo i wraca ok dwudziestej i tęsknie za nim Wiem ,ze jest zmęczony bardzo ,ale kasa dodatkowa bardzo się przyda...Pozdrawiam Was koleżanki moje kochane i pamiętam o Waspapa

20 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Hey laseczki.nie piszę co dzień ale nie zawsze jest co,ale czytam Was na bieżąco.Mam zamiar dalej się tu pojawiać,bo bardzo wkręciłam się w to wszystko i bardzo Was polubiłam...Dalej będę Was dopingowała.Przede wszystkim dziękuję za komentarze do ostatniego wpisu i miłe słowa.Jesteście kochane.DziękujęOd 21miałam  iść na ten staż jak wiecie.Byłam tam kilka godzin i załatwiłam wszystko w UP,a teraz się dowiedziałam,że ten facet jednak wolałby kogoś młodszego.....Ja pierniczę nie sądziłam ,że 30lat i już jestem postrzegana jako StaraPrzecież to jest nienormalne,albo mi się wydaję?Fakt zaszłam w ciąże i nie wiem jak długo bym tam pociągła,ale wku.....m się bardzo,że ten facet tak mnie postrzega jako staruszkę-emerytkę..Z szacunkiem dla emerytówTo siedzimy w domu dalej i mam zamiar nie przemęczać się zbytnio.Dziewczyny będąc z Szymkiem w ciąży startowałam z 90kg i dobiłam do 112....Wiem,nie musicie nic mówić-porażka.Będąc na sali operacyjnej-miałam cesarkę słyszałam komentarze lekarzy na temat mojego wyglądu .Było to dla mnie upokarzające bardzoszkoda mówić....Teraz chciała bym tego uniknąć i na pewno nie mogę sobie pozwolić by przytyć aż tyle ....Ale też myślę ,że będę miała więcej ruchu ,bo mam dziecko i muszę się nim zajmować,wychodzić na spacery itp.Zobaczymy.Mam nadzieję ,ze nie utyję aż tyle....Póki co jakiegoś wielkiego apetytu nie mam na szczęście.Piersi dalej bolą .W tym tygodniu mam zrobić ten test ciążowy z krwi...Pozdrawiam .Niedługo napiszę

18 stycznia 2013 , Komentarze (11)

Hey laseczki.Nie pisałam długo ,ale to nie znaczy że Was nie czytałam...Jeśli chodzi o dietkę ,to trochę się skąplikowało....Nie ,nie obżeram się ,ale diety też jakoś ekstra nie trzymam.....Życie bywa niesamowite i czasami bardzo nas zaskakuję.Dziewczyny tydzień temu zobaczyłam dwie kreseczki na teście ciążowym .Ostatni okres 07grudzień.Dziś byłam u ginekologa i poszłam tak normalnie do przychodni i wsómie nic się nie dowiedziałam i dziwię się,że gin nie zrobił mi usg przez pochwę ,bo nawet jeśli to wczesna ciąża ,to było by coś widać ,a on kazał mi zrobić test ciążowy z krwi i przyjść za tydzień....Ale myślę ,że w następnym tygodniu pójdę już prywatnie ,bo mąż już jakąś kase za fuchę dostanie.Kurdę jak się idzie prywatnie fakt płaci się 150zł za wizytę ,ale inaczej człowieka traktują.Na razie objawów brak jakichkolwiek,tylko cycki mnie bolą bardzo....Dziewczyny bardzo sie boję ,aby wszystko było oki .Czuję stres jak cholera.Niestety jestem już po przejściach jeśli o ciąże chodzi.Tak wprawdzie mam Szymcia ,ale wcześniej też byłam w ciąży i mam za sobą poród wcześniaczy .tydzień 22 odejście wód płodowych,tydzień czasu na podtrzymaniu ,tydzień23poród .53deko Mateuszka.Śpij mój aniołku....Bardzo się boję ,bardzo.....Jeśli to ciąża rzeczywiście ,aby wszystko było dobrze,bo inaczej nie wiem ,czy kiedyś się jeszcze zdecyduję.....Jestem zbyt słaba psychicznie...

12 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Chcesz rozśmieszyć Pana Boga -powiedz mu o swoich planach...

11 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Witak laseczki.Jak się macie?jak Wasze dietki?widzę,że nie żle sobie radzicie .Jestem godna podziwu,szczególnie,że ćwiczycie-naprawdę podziwiam.z całego sercau mnie tak sobie.,ale czuję się gruba jak beka ,mimo że nie obżeram się jakoś,ale czuję po prostu że nie chudnę .Nawet się nie ważę ,by się nie załamywać,choć teraz skoro mam wagę w domu,to powinnam się ważyć raz w tygodniu,by wiedzieć na czym stoję.Muszę się wziąść za siebie tak na serjo.Za dwa miesiące wiosna i marzę ,by zdjąć płaszcz zimowy i by wszyscy zrobili takie WAW ALE WYSZCZUPLAŁAŚnaprawdę mi się tak marzy ,ale wszystko w moich rękach tylko i wyłącznie....Najgorsze,że chyba mi rozkłada Szymcia ...Już rano jak spał słyszałam,że mu zalega w nosie,póżniej się katar puścił i wieczorem już był marudny i nie wiedział ,co mu się chcę....Dałam mu już nurofen na noc i zobaczymy jutro.Wprawdzie ostatnio trochę wychodziliśmy na powietrze,ale dziecko musi się przewietrzyć i nie może też cała zimę w domu siedzieć.Dziś już siedzieliśmy w domu,bo już widziałam,że chorubsko się szykuję...dwa miesiące był spokój .Nawet go dziś nie przenoszę do niego do łóżka .Wolę mieć go na oku.Może jakoś przejdzie bokiem ta choroba ,choć wątpię....