Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zgrabna. Jestem ładna. Mam świetne nogi - proste, co się nieczęsto zdarza. Dbam o siebie. Mam białe proste zęby, praktycznie idealną cerę, nigdy się nie opalam. Uwielbiam swoją jasną skórę. Zawsze "zrobione" paznokcie. W pełni naturalne - żadnych tipsów. Gardzę tipsami. Używam markowych perfum. Co z tego, że kosztują "milion"? Do tego w moim życiu nie występują problemy. Aktalnie studiuję i pracuję, idzie mi świetnie. Po tym kierunku studiów który wybrałam na pewno znajdę dobrze płatną pracę o ile nie zaproponują mi tu lepszych warunków ;) Wiecie jak to jest, zawsze chce się zarabia lepiej :) Znam dwa języki bardzo dobrze. Aktualnie się nie odchudzam - dużo ćwiczę, żeby moje ciało wyglądało jeszcze lepiej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21522
Komentarzy: 390
Założony: 15 grudnia 2012
Ostatni wpis: 21 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
materialistkaa

kobieta, 34 lat, Wrocław

160 cm, 59.60 kg więcej o mnie

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Komentarz: Bzdura, można wyglądać lepiej z bmi 24 niż 21. Tylko trzeba mieć mięśnie zamiast tłuszczu.

Odpowiedź: Ehm. Jasne. Jaki to jest odsetek kobiet? I mężczyzn? Niewielki! A jeżeli będę pisać o mniejszości to wyraźnie to zaznaczę. Znam takie co twierdzą, że mają mięśnie. Zamiast tłuszczu. Większość tak po prostu określa swoje otłuszczone uda. Ot i cała tajemnica. Popytaj dobrze wyglądających ludzi o wagę i wzrost. To dobra metoda. Serio. Tylko ludzie pytani dziwnie się patrzą. 

A dziś na dobry początek dnia o CELu. 
Masz jakiś cel w życiu? Jakiś na przykład na najbliższe 3 miesiące? Albo taki, który zrealizujesz w ciągu roku? 
Jasno,
precyzyjnie
określony cel
który osiągniesz
w precyzyjnie 
określonym
czasie? 

Generalnie ludzie nie mają celu. Ani jednego.

Ale mi to w sumie  pasuje. Statystycznie więcej osób będzie mi pomagało w realizacji moich skoro nie mają własnych.


18 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Tak, tak. Nie można być ładnym będąc grubym. 
Chyba, że na zdjęciu "wyfotoszopowanym" do granic możliwości. Aaach te fotki otyłych kobiet bez cienia celulitu. 
Każdy - absolutnie każdy- wygląda lepiej mając BMI 21-22 niż więcej niż 24...

17 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Znowu usłyszałam dziś "nie chce mi się". Kilka razy podczas godzinnego pobytu na uczelni. Tak się składa, że grudzień to okres oddawania projektów inżynierskich. Z oddawaniem wiąże się oczywiście wcześniejsze tego projektu napisanie...
...a im się nie chce. 


Lubię pieniądze, zatem dziś kilka słów o zależnościach między kasą a chęciami.

Mam kontakty w różnych kręgach społecznych- od pracowników fizycznych za najniższą krajową po ludzi nazwijmy ich "zamożnych". 

Im mniejsze zarobki, tym częściej "nie chce mi się". Ludzie sukcesu - w tym przypadku bardzo zamożni - raczej nie wypowiadają tych czterech słów. Nie wiadomo dlaczego im z reguły się chce. 

Ludź sukcesu - człowiek, który osiąga cele, które są dla niego ważne. Są to tylko jasno sprecyzowane cele, bo tylko wtedy można stwierdzić, że się cel osiągnęło więc tylko taki cel daje poczucie zadowolenia z wykonanego zadania. 

Wbrew pozorom da się to przełożyć na diętę, sport i dbanie o siebie 
- jeżeli wiesz co mam na myśli.



16 grudnia 2012 , Komentarze (4)

1. Wpisy zawierają moje opinie. 

2. Nikogo nie obrażam - żaden z planowanych wpisów nie będzie kierowany bezpośrednio do kogoś. "ty, twój, twoje" - treść skierowana do wymyślonego czytelnika. Jak się utoższamisz i obrazisz drogi niewymyślony czytelniku to nie jest to mój problem. To samo dotyczy zwrotów "baby, grube baby, chude baby. ludzie, tłum, masa, barany" itp. 

3. Szanse na zmienie mojej opinii masz praktycznie żadne - nie wysilaj się. Zamiast klepać długie komentarze o tym, że jestem w błędzie (albo że jestem taka, siaka, owaka i co tam jeszcze wymyślisz) lepiej idź zaparzyć herbatę.

4. Mój pamiętnik to dobre miejsce dla ludzi którzy siebie lubią i mają mocno ugruntowaną wysoką samoocenę. I takie osoby zapraszam do wymiany spostrzeżeń. Reszta będzie się tylko wściekać.

16 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Zadziwiło mnie te 6 komentarzy pod poprzednim wpisem. Ludzie się utożsamiają - trafiły tu dziewczyny które mają coś w głowach? Niesamowite. 
Widziałeś kiedyś, żeby człowiek sukcesu się usprawiedliwiał? 

Cytat z komentarzy pod poprzednim wpisem: Czasem życie tak się potoczy, że nie można mieć i pilnować wszystkiego, bo człowiek to nie robot. Przy tendencji do tycia, wystarczy naprawdę niewiele czasu, by nabawic sie nadwagi, a wierz mi otoczenie też czasami nie sprzyja.

Odpowiedź dla autorki: To nie kwestia otoczenia. W pewnym momencie zdrowe odżywianie wchodzi w nawyk. Nie istnieje coś takiego jak "tendencja do tycia". To się nazywa "złe nawyki" i nic więcej. Ludzie którzy od lat są szczupli nie tyją jak jest im źle, nie tyją jak tracą pracę. Bo nie mają złych nawyków. 

Kontynuacja wpisu, to NIE jest kierowane do autorki komentarza: Jak jesteś gruba i twierdzisz, że to z powodu niesprzyjających okoliczności i się usprawiedliwiasz to automatycznie dajesz sobie pozwolenie na bycie grubą - bo to nie twoja wina przecież. Pierwszy krok to przejęcie odpowiedzialności za swoje życie, za siebie, za swoją wagę ciężką. 


Jasne, że są ludzi którzy mają problemy ze zdrowiem (pacz niedoczynność tarczycy, tyje się mimo niejedzenia) ale po pierwsze są w mniejszości i nie do nich kieruję swoje wpisy a po drugie większość zaburzeń chorobowych można opanować. Proszę mi tylko nie wciskać, że nie mam racji. Choruję od kilku lat. Jestem szczupła. 

15 grudnia 2012 , Komentarze (6)

Długo jestem na vitalii. Bardzo długo was czytuje. Próbowałam doradzać... ratować. Pomagać. Nie spotkało się to z żadną reakcją. Zmieniam taktykę. Pokażę wam jaka jestem. Może analizując różnice zrobicie coś ze swoim życiem. 

Jak już napisałam w punkcie "o sobie" jestem ładna, zgrabna i na dodatek szczęśliwa. Nie muszę się odchudzać, jestem szczupła. Odnoszę zdecydowanie więcej sukcesów niż porażek.

Przeszłam przez tak zwaną wagę ciężką. To nie jest tak, że cąły świat sprzymierza się przeciwko grubasowi. Tłuszcz nie bierze się z powietrza, tylko z tego, że osoba jest słaba, często głupia i na dodatek obwinia osoby trzecie. 

Pierwszym krokiem do zrzucenia balastu jest przyznanie się do swojej słabości.
Tak, byłem słaby. Tak - żałem cztery razy więcej niż potrzebowałem. Tak - wolałem leżeć brzuchem do góry na kanapie i niż robić cokolwiek innego. Ale od dzisiaj, od teraz, zmieniam swoje przyzwyczajenia i będę szczupły.

Tyle wystarczy.... a te wszystkie argumenty które widuję w pamiętnikach, jaki to świat jest zły to gówno prawda. Ale to Twój wybór w jakim świecie żyjesz.