Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam czytać na różne tematy - trochę za bardzo. W pisaniu nie jestem zbyt dobra.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8562
Komentarzy: 58
Założony: 15 lutego 2013
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Majka381975

kobieta, 49 lat, Zator

160 cm, 81.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2013 , Skomentuj

Niedobrze, dzisiaj zjadłam dodatkowo pół sznycla z ryby i trochę żuru. A jutro ważenie! Trzeba wzmóc czujność. Zapomniałam, że czasem jem zanim pomyślę. Najlepiej byłoby nie wchodzić do kuchni.

25 lutego 2013 , Komentarze (2)

Chyba częściej będę robić sałatki (uwielbiam). Nie wiem czy nie są bardziej sycące niż kanapki, a zawsze miałam do nich słabość. Brokuły z sosem jogurtowo czosnkowym mogłabym jeść bez końca, tylko chyba muszę zacząć ważyć, bo nie wiem ile to jest np. 13 dkg, a boję się, że robię za dużo.
Pijecie słodzone soki? Ja się nie umiem do nich przekonać, w końcu nie po to się odchudzam, żeby pić coś słodzonego, skoro dotąd ich nie piłam.
Marchewkę zastępuję kiszonym ogórkiem. Będę ją jeść w lipcu, kiedy jest dobra, teraz jest paskudna zwłaszcza na surowo.
Moja córka właśnie kończy grypę i jest ciągle głodna - więc jestem wystawiona na pokusy!
Wysłałam dzisiaj pierwsze CV. 4 języki komunikatywnie, więc może mnie ktoś zechce? Mam nadzieję, że nie będę "desperade hausewife" ;-) a przynajmniej nie na zawsze.
Muszę się odchudzić, bo to by już było za dużo nieszczęścia na raz.
Trzymam kciuki za wszystkich !

24 lutego 2013 , Komentarze (2)

W miarę się przyzwyczajam do diety. Albo za dużo ugotowałam, albo mi się skurczył żołądek, bo pierwszy raz czuję się najedzona i to porządnie - kurczak orientalny na kolację. Aż się boję, że odzyskam ten mój ukochany stracony w zeszłym tygodniu pierwszy kilogramik.
Przekonałam się, że coś surowego jako dodatek do posiłku syci na dużo dłużej, niestety nie mogę jeść tyle surowego - wątroba się odezwała - ale 2 dni z kaszą jaglaną i bez surowizny poprawiły sytuację. ;-)

19 lutego 2013 , Komentarze (1)

Po woli przyzwyczajam się do diety. Już  coraz mniej jestem głodna i dzisiaj nie myślałam już tyle o jedzeniu - chociaż to może dlatego, że dowiedziałam się, że wylatuję z roboty (buu)
Może jutro przyniesie jakieś lepsze wieści...

18 lutego 2013 , Skomentuj

Jestem 3 dzień na diecie.
Pozytyw: na razie motywacja mi wzrosła - Dzięki dietetykowi i blogowi czuję presję kontroli z zewnątrz, i to mnie mobilizuje. W sumie tylko osobiste postanowienia łatwiej było łamać. Mam nadzieję, że to mi zostanie.
Oczywiście na początek same trudności - niedzielę zaczęłam od imienin, ale jakoś w miarę dałam rady - może to nie był modelowy dzień diety ale dość sensownie.
Trochę mam problem z obiadami na stołówce (bez tego musiałabym jeść obiad chyba o 17), ale cóż trzeba trochę pokombinować. Jak ktoś ma kombinatorskie doświadczenia, to proszę o rady. Rozmawiałam na chacie z dietetykiem i coś tam mi naświetlił.
Ogólnie jestem trochę "niedojedzona" ale spoko da się wytrzymać -z doświadczeń innych diet: po tygodniu człowiek się przyzwyczaja i jest łatwiej.
Trochę z tego powodu, a trochę z braku wprawy w działaniach na stronie wychodzi tak, że ogarnianie jadłospisu na dziś i na jutro i ogólne rozmyślanie o jedzeniu zajmuje mi z 2 godziny (a inne obowiązki się spychają na późny wieczór...)ale mam nadzieję, że się z tym jakoś ogarnę - ktoś tak miał/ma?
pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki

15 lutego 2013 , Komentarze (2)

Jutro zaczynam dietę, trochę bez przekonania, zobaczymy.