Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam, jestem typem hobbita który po kilku latach zastoju chce coś zrobić ze swoim ciałem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36449
Komentarzy: 751
Założony: 6 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 26 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
refungismedicinalis

mężczyzna, 42 lat, Szczecin

173 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zejść na 70 kg i utrzymać za wszelką cenę

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lipca 2013 , Komentarze (6)
64 km 660 m spalonych 2237 kcal. I to nie koniec na dzisiaj.

17 lipca 2013 , Komentarze (5)
Nawet z ciałkiem można robić to co się kocha .



16 lipca 2013 , Komentarze (3)
A6W. Dzień 15. 6 ćwiczeń, w 3 seriach , po 12 powtórzeń.

15 lipca 2013 , Komentarze (4)
Dziękuję

15 lipca 2013 , Komentarze (4)
A6W. Dzień 14. 

15 lipca 2013 , Komentarze (1)
Wczoraj oglądałem kabarecik i tam było fajne określenie na stan w którym jestem.   


Chodzi oczywiście o barwy narodowe i ogrzewanie podłogowe.

15 lipca 2013 , Komentarze (2)
Jak na razie buty są zajebiste. przy chodzeniu spoko, ale jak się przebiegłem doświadczyłem dziwnego uczucia , bo czułem się jak bym biegł w sandałach. Te buty na prawdę oddychają. Powietrze swobodnie opływa śródstopie i palce , czyli tam gdzie się najbardziej noga poci. Tak , że wg. mnie te butki są godne polecenia. Dobre buty za rozsądną cenę.

14 lipca 2013 , Komentarze (3)
A6W. Dzień 13. 

14 lipca 2013 , Komentarze (2)
Trochę marszu, trochę biegu i trochę jeżdzenia.  Łącznie 59 km 250 m i spalone 2122 kcal.

14 lipca 2013 , Komentarze (7)
W robocie ciężka nocka, dwa zgony i człowiek padnięty wrócił do domu o 7 z takim zapałem , że idź pan w ch. Nie chce mi się nic dziś, a trochę mam do grzebania przy Romeciku bo już swoje przejechał i się kolebota.  jak ja nie lubię tak się lenić , ale dupa ciężka , głowa cięższa i boli , a dodatkowo pogoda nie nastraja do jakiegokolwiek wysiłku.
Wróci żona to mnie pewnie ścierą zmotywuje. hehehe.