Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pewnego dnia obudziłam się w ciele, którego nienawidzę. Więc dążę do jego zmiany, do zmiany wagi, sposobu życia, do zmiany swojego wyglądu i do lepszego samopoczucia. Tylko tyle i AŻ tyle. Chcę się lepiej poczuć sama ze sobą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13212
Komentarzy: 181
Założony: 17 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 10 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Antonetta1989

kobieta, 35 lat, Rzeszów

168 cm, 90.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Zastanawiałam się jak dzisiaj spędzić dzień, więc zaczęłam przeglądać swoją szafę, wszystkie ciuchy, które są aktualnie na mnie za małe ale żal było mi ich wyrzucać bo były moimi najbardziej ulubionymi rzeczami no i jakoś mnie motywowały (słabo bo słabo) do tego, żeby coś z sobą zrobić i schudnąć. 
I tadam! Schudłam na tyle, żeby wejść w spodnie, które nosiłam chyba ze 2 lata temu. No i były to moje ulubione spodnie, tak bardzo, że aż mam nogawki starte. No ale nadadzą się na "teraz" kiedy trochę schudłam a te spodnie co mam to z tyłka mi lecą. 

W ogóle mam coś takiego, że jak mi z tyłka coś leci to nie mogę tego nosić bo mnie odrzuca. I dobrze, że tych nie wywaliłam :) Przynajmniej nie wyglądam jak fleja :) 

No i znalazłam chyba motywację do dalszych ćwiczeń!! 

2 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Nie mam motywacji do ćwiczeń.... dlaczegooooo? 

31 maja 2013 , Komentarze (3)

Witajcie, 
dziś mam lenia - znów.
nie chce mi się ćwiczyć - znów
bolą mnie mięśnie ud i pośladków - o czym to świadczy? Coś robię źle? 

Pomyślałam sobie, że mogłabym stosować witaminy dla ogólnej poprawy stanu zdrowia. Mam wrażenie że picie dużej ilości wody coś ze mnie wypłukuje i ostatnio czuję się osłabiona. Więc kupiłam wita-min plus dla kobiet. Cena za 30 kapsułek ok 18 zł więc całkiem ok, szczególnie że to raz na miesiąc. I nie wiem co o tym sądzić? 
W składzie pisze, że dzienne zapotrzebowanie organizmu na chrom taka kapsułka zawiera aż 125%. Więc może by to zminimalizowało moją ochotę na słodkie? Co myślicie? 

W ogóle co myślicie o takiej formie podawania sobie witamin? 

Z warzywami i owocami jest problem - jak zawsze. Więc taka forma by mi odpowiadała... 

No nic, idę się zmusić do ćwiczeń, załatwiłoby mnie nawet pół godziny tylko... 

30 maja 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj zaczynam suplementację. I waga na dziś to 102.4 
Jestem ciekawa efektów za miesiąc :) 
Mój suplement to Slimgreen :) 
Pozdrawiam i życzę miłego dnia! 

Edit! Fajną stronkę znalazłam opisującą wszelkiego rodzaju walkę z cellulitem: http://cellulitis.info.pl/ Polecam przejrzeć ale nie brać pod uwagę jawnej reklamy produktu antycellulitowego. 

29 maja 2013 , Komentarze (5)

Dziewczyny jesteście niesamowite! Naprawdę, niby każda z was rzuciła kilka słów, niby banały ale jak pozytywnie one wpłynęły na mnie to sobie nawet nie wyobrażacie! JESTEŚCIE BOSKIE! I piszcie więcej! Koniecznie! 

Przyszły dziś moje tabletki wspomagające odchudzanie. Nie liczę na cud ale liczę, że wraz z nimi dodatkowo będę zrzucać chociaż 1 kg tygodniowo więcej. Zobaczymy. Nie powinno zaszkodzić, orientowałam się w składzie, raczej nie wpłynie na mnie negatywnie. Ma w sobie chrom, zieloną kawę i ekstrakt z fasoli. Mam 30 kapsułek więc 30 dni będę go wciągać i po tych 30 dniach napiszę wam jakie są efekty. 

Jutro się zważę przed śniadaniem rano, zapiszę sobie tę wagę i będziem działać :)

Co do moich ćwiczeń: MATKO jakiego ja mam dzisiaj lenia to się w głowie nie mieści. Oprócz tego mocno boli mnie głowa i robię wszystko żeby nie ćwiczyć. Ale jak poczuję się lepiej to chociaż zrobię pół godziny na rowerze. 

Okres mi się skończył to mogę spokojnie wrócić do masażu bańkami chińskimi. Chciałabym żeby było widać efekty za miesiąc. Chciałabym wam pokazać jakoś na zdjęciach ale sama tego aparatem nie uchwycę a prosić kogoś o takie zdjęcia to mi wstyd. Nie tyle, żeby wam pokazać tylko, że mi wstyd przed kimś w ogóle pokazywać do czego się doprowadziłam przez te lata lenistwa i obżarstwa. Ale mam nadzieję, że efekty naprawdę będzie widać po 15 zabiegach. 15 zabiegów co drugi dzień = miesiąc pracy. Ale co to dla mnie miesiąc przy 5 czy więcej latach zapuszczania się do takiego stanu? 

Żeby nie było, że co drugi dzień mój cellulit będzie mieć wolne to kupiłam sobie szczotkę do masażu z wypustkami ( nie wiem jak wam to inaczej nazwać :D ) i sobie masuję każdą nogę przynajmniej 5 minut. To taki delikatny masaż ale pobudza tam wszystko i mam nadzieję, że takie zwalczanie coś przyniesie. Bo naprawdę chciałabym za rok na wakacje założyć krótkie spodenki czy spódnicę! O matko jak mi się marzy spódnica. Szczególnie te długie, zwiewne i kolorowe ... 


28 maja 2013 , Komentarze (11)

Jak tak patrzę na ten swój pasek postępu to mnie dobija już to, że do końca zostało jeszcze 38 kilogramów. Dobija mnie też fakt, że pozwoliłam na to by aż tak się zapuścić. Nawet nie macie pojęcia jak czasami mam ochotę tym wszystkim rzucić w diabły i "niech się dzieje co chce". Ale cholera jasna! Nie mam zamiaru znów czuć się ze sobą źle, wyrzucać sobie każdy zły kęs, mieć napady na słodycze a później płakać nad każdym kilogramem. 
Robię co mogę, żeby się opanować, już nawet zaczęłam ćwiczyć do upadłego. Na rowerze wczoraj spędziłam ok 75 minut, przejechałam 30 kilometrów i spaliłam 500 kalorii. Końcówka była straszna, ale zmęczyłam się na tyle żeby pójść szybciej spać i dziś zacząć nowy dzień. Nowy dzień wyzwań i ćwiczeń. 

Zrobiłam sobie dzisiaj zdjęcia "efektów" ponad miesięcznej pracy. Mam te początkowe z wagą 110 kilo i mam teraźniejsze z wagą 103. Różnicę widzę tylko w brzuchu no i w podniesionych pośladkach. A resztę bym musiała zmierzyć 

Ale cholera już 7 kilo za mną, ciężkiej pracy i nie chcę tego zmarnować. Ale do końca 38... a z waszych pamiętników widzę, że im bliżej końca tym waga gorzej schodzi, nie mówiąc już o braku motywacji czy zwykłym lenistwie... 
No nie wiem, mam nadzieję, że starczy mi tyle zapału, żeby mieć za sobą chociaż te 20 kilo... oczywiście oprócz tych 7 

Pozdrawiam 

26 maja 2013 , Komentarze (3)

Dziewczyny dziękuję wam za wszystkie odpowiedzi pod ostatnim postem! 
Wychodzi na to, że jeśli rzeczywiście jest tak, że waga się zwiększa to ważę mniej niż 103 kilo! :) No ale to sprawdzę jak tylko okres mi się skończy :)

Jakbym tak dobiła do 99 kilo na czerwiec to byłabym z siebie dumna,pierwszy raz od dłuższego czasu miałabym 9 z przodu a nie ciągle 10... 
Wagę poprzednią utrzymywałam od około 5 lat, a wcześniej systematycznie tyłam. Starałam się ograniczać na tyle na ile mogłam a później buuummm - słodycze, słodycze i jeszcze więcej słodyczy. Czasem mój dzień wyglądał tak, że oprócz rzeczy pożywnych jadłam przez cały dzień słodycze. Dlatego to wygląda jak wygląda. Dlatego ciężko mi jest zrezygnować ze słodyczy, ale ograniczam się do niezbędnego minimum. 

Czasem raz w tygodniu pozwolę sobie na coś słodkiego, wychodzę z założenia, że lepiej kontrolowane podjadanie niż niekontrolowane. Bo przecież jakbym się rzuciła na słodkie to bym już się nie powstrzymała i te moje 7 kilo ciężko zrzucone wróciłyby w mig. A takiego batonika to spalę na rowerku. 
Ostatnio pobiłam swój rekord, jeżdżę na rowerze już nie pół godziny, systematycznie zwiększałam dystanse i długość moich "przejażdżek" i wczoraj wskoczyło magiczne 60 min. 
Bolą mnie pośladki (myślałam, że to niemożliwe będzie), spociłam się pod pasem neoprenowym jak świnia, w brzuchu zgubiłam już ok 17 cm . W udach idzie najgorzej no ale .... Wiedziałam, że moje zrzucanie wagi nie potrwa miesiąc czy dwa tylko około roku jak nie więcej... 

Dodatkowo do tego wszystkiego stosuję suplement (błonnik), raz na jakiś czas magnez i teraz czekam na swój suplement diety z zieloną kawą. Jako że kawy nie pijam w ogóle to postawiłam na suplement diety. Jak do mnie przyjdzie i poużywam go z miesiąc dam wam znać co to i czy w ogóle coś pomagało. 

Dla mnie suplementy to taki dodatek do ogólnej diety, więc nie będę rozczarowana jak nie będzie działać. Bo przecież łatwo jest powiedzieć "brałam to gówno tyle czasu i nic nie pomogło!" zapominając przy tym dodać "nie ćwiczyłam i jadłam jak świnia" 

Teraz to ja się rozpisałam jak głupia :D 
Pozdrawiam was dziewczyny, mam nadzieję, że bierzecie pod uwagę to, że człowiek jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Najważniejsze jest z tych błędów wyciągać wnioski i uczyć się na przyszłość. Także nie poddawać się i nie wyrzucać sobie błędów! 

Buziaki i do następnego! 

26 maja 2013 , Komentarze (6)

Dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z tą wagą podczas miesiączki? 
Bo się już gubię powoli w tym wszystkim. 
Ostatnio jak się ważyłam było 103 no i dwa dni później dopadł mnie okres.
Zwiększa się ta waga podczas tych dni czy jak to działa? 
Może ktoś mądrzejszy mi to wytłumaczy? 

Pozdrawiam i życzę sukcesów. 
Nie poddawajmy się! 

24 maja 2013 , Komentarze (3)

Witajcie, post w nocy ale jakaś bezsenność mnie złapała :)

Jestem tu teraz, żeby opowiedzieć wam o moim kolejnym "odkryciu" i poradzić się was znów. Znaczy nie tyle poradzić ile zapytać się czy ktoś stosuje chińskie bańki do masażu? Te gumowe? Ja właśnie sobie sprowadziłam do domu i dziś był pierwszy zabieg. O matko, tam gdzie mam tego cellulitu najwięcej - najmocniej bolało. Z drugiej strony niby tak to ma działać. Nie wiem czy będę w stanie sobie taką "krzywdę" urządzać co drugi dzień choć takie jest wskazanie. Chociaż - czego się nie robi, żeby pozbyć się tych "dziadów" z ud! 
Czuję mięśnie swoich ud i pośladków od tego masażu, a minęło już 12 godzin! No i nabawiłam się nielicznych siniaków, ale wg tego co mam napisane na ulotce mam się nie martwić, to zejdzie i oznacza to, że bańki działają. Żeby efekty były bardziej widoczne trzeba sobie zrobić takich zabiegów ok 15. Wyobrażacie sobie?! 15 dni mordęgi. Ale każdy kolejny masaż ma mniej boleć. To mnie pociesza :) 

http://www.uroda-wdziek.pl/zdrowie/odchudzanie-i-zwywienie/zielona-kawa-a-odchudzanie.html  o zielonej kawie i jestem ciekawa waszych opinii na jego temat? Staram się urozmaicić swoją dietę i wprowadzić do niej w miarę naturalne suplementy. Oprócz błonnika (jestem w trakcie drugiego opakowania) stosuję aloe vera (sok, 50 ml dziennie przed posiłkiem) i właśnie chciałabym jeszcze tę kawę? Ale nie wiem czy to nie będzie już przesada? Co o tym myślicie dziewczyny? Dajcie znać! 

17 maja 2013 , Komentarze (4)

Witajcie. Dość czasu mnie nie było ale powiem wam, że dietkuję sobie dalej. Z mniejszymi lub większymi wpadkami. Ale w ramach właśnie tych wpadek robię to tak, żeby dalej być na minusie ;) 
Odnośnie tego błonnika z ananasem powiem wam, że z moim problemem z wydalaniem sobie radzi świetnie, prawie kończę moje pierwsze opakowanie i mówię wam, że sięgnę po kolejne! To co on wyprawia to jest dla mnie boskie, nie mam już uczucia wzdętego brzucha, nie mam problemów z brzuchem i codziennie jestem w toalecie! Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak to jest istotne w naszej diecie i próbie odchudzania się! Warto zainteresować się tym tematem, biorąc pod uwagę, że cierpi na niego bardzo dużo osób. 

Dziś 17, miesiąc z kawałkiem od mojego odchudzania się, mam za sobą ok 5 kilogramów, jestem z tego dumna, że to nie idzie zbyt szybko a jednocześnie na tyle szybko żeby zauważyć efekty na swoim ciele. Brzuch mam mniejszy na pewno, zeszła mi opuchlizna ogólna z ciała, pozbyłam się nadmiaru wody i czuję się coraz lepiej! 
Jak nie zapomnę to zrobię zdjęcia i jak będę mieć za sobą ok 15 kilo to wam te zdjęcia pokażę :) 
Mam w planach pojechać do pracy za granicę więc nie wiem jak to będzie z moją dietą, wiem, że jedzenie może być bardzo nieregularne. A tego bardzo bym chciała uniknąć. 

Czy ktoś z was próbował może oleju kokosowego jako masła i oleju do smażenia? Wiecie, że on jako jedyny ze wszystkich olejów nie odkłada się jako tkanka tłuszczona w naszym organizmie? Mam zamiar go spróbować no ale... nie wiem mam obawy. Fajnie by było wiedzieć czy ktoś z was go próbował? :) 
Pozdrawiam i do następnego! 

Ps. Stwierdziłam, że nie ma sensu codziennie pisać o swoich wyczynach, co jakiś czas będą właśnie takie posty :)