Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8827
Komentarzy: 123
Założony: 18 października 2013
Ostatni wpis: 27 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aguullkaaa

kobieta, 41 lat, Niemcy

172 cm, 99.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 90

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Pierwszy tydzień za mną, po pierwszym ważeniu. Wnioski - całkiem nieźle ale w jakąś euforię nie wpadam. Czy to znak złego nastawienia do diety? Chyba nie, po prostu zły nastrój ostatnio, spowodowany różnymi życiowymi zawirowaniami. Pogoda za oknem też nie rozpieszcza. W Polsce zaczęły się już wakacje, a u nas miesiąc musimy poczekać. Póki słońca nie ma w niczym mi to nie przeszkadza :-) 

Dziewczynki moje też nad tym nie ubolewają, w przedszkolu i szkole fajna zabawa i to dla nich głównie się liczy.  

Co do samej diety to przede mną próby - dzisiaj pół dni spędzamy na festynie u córki w szkole, co za tym idzie ominie mnie pora obiadowa, a na festynie pyszności zapewne będą. Jutro z kolei festyn w przedszkou u drugiej i analogiczna sytuacja, a po festynie urodziny dla rodziny młodszej córeczki. No ale trzeba nauczyć się kręcić głową w lewo i w prawo powtarzając słowo Nie, dziękuję :D

Tak więc do boju po następne kilosy! 

22 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Ah wróciłam! Z podkulonym ogonem, ale wróciłam! 

Suma sumarum przez ten rok ubyło mi 10 kg, ale to i tak dużo za mało to co planowałam w zeszłym roku! Miało być - 50 kg ... jest - 10 kg .... hmmm spójżmy na to pozytywnie - to jednak 20 % założonego planu! Zawsze coś! 

Tak czy siak czas znów podjąć walkę z samym sobą. Dieta jest, ćwiczenia są tylko teraz siebie pilnowac i na pewno coś z tego wyjdzie. 

12 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

wpadłam na króko, zakomunikować - jestem obecna! urlop zakończony, a teraz porządki w domu od piwnicy po strych! Roboty po pachy, z dietą różnie, ale za to aktywność fizyczna na 200% 

18 lipca 2014 , Komentarze (2)

uuuh nie było mnie tutaj hmm tydzień! Tak zleciało, najpierw przygotowywania do gości a potem przyjazd gości no i wczoraj już niestety wyjazd ;/ Niestety diety nie udało się przetrzymać, ale za to było baaardzo dużo ruchu. Związku z tym dzisiejsze ważenie na szczęście nie pokazało + a -0,2 kg więc tak czy siak po tych wszystkich grzeszkach bilans jest ujemny i z tego się cieszę. A dzisiaj ..... dzisiaj wracam do gry! 

10 lipca 2014 , Komentarze (11)

Kolejne ważenie za mną - 0,4 kg :( buuuu nie wiem czemu... może dlatego że przed okresem?? trochę mnie to zdołowało, a jednocześnie zmotywowało do dalszej pracy. Oczywiście przez głowę przeszło - po cholere mi to?

wyniki wymiarów jeszcze względnie mnie satysfakcjonują, ale ja z tym niecierpliwych więc wolałabym - 20 cm od razu :))))

tak więc od 26 czerwca (2 tyg)

talia - 7 cm(!)
biodra - 6 cm
uda, łydki, piersi - po - 2 cm 

łącznie - 15 cm - chyba to dobry wynik? Szczerze - mnie cieszy, ale nie znam się ile powinnam w wymiarach zgubić ;)))

zmieniłam rodzaj treningów, te "siłowe" interwały zaczeły mnie trochę nudzić - pewnie od poniedziałku do nich wrócę. Póki co robię w pulsie rozgrzewkę na orbitreku - 15 minut, potem 20 sekund - bardzo szybkiego machania, ala biegu i 40 sekund spokojnego w tętnie - tak 15 kolejnych minut, na zakończenie 5 minut spokojnego wyciszenia w pulsie, i po za orbitrekiem kilka wymachów, rozciągnięć itp. Od przyszłego tygodnia mam zamiar zwiększyć czas do 40 minut. 

W przyszłym tygodniu będę miała bardzo trudny okres - przyjeżdżają znajomi z zagranicy - o czym już pisałam. Strasznie się cieszę, ale z drugiej strony boje się odstępstwa od diety i pokus .... czas próby dla mnie będzie ogromny. Słodyczy na stole na pewno nie postawie. Teraz też jak odwiedzają mnie koleżanki na kawkę, przepraszam i mówię, że nie kupuje słodyczy i nie stawiam na stół żeby mnie nie kusiły. Prawdziwi przyjaciele to rozumieją i nawet im się to podoba, bo same nie podjadają :DDD

Tak czy siak trudny okres przede mną pod względem diety, ale chcę walczyć bo łącznie od chwili mojego odchudzania zeszło mi - 8,2 kg dokładnie i szkoda by było żeby w tydzień to zaprzepaścić, a na pewno nie jedna z was wie że tak można. 

Spinamy pośladki i walczymy!

8 lipca 2014 , Komentarze (21)

Znowu gorąco, znowu parno, znowu burza...

Jak ja kocham lato - pisałam już? Tylko cholera nie znoszę się pocić! No, ale wydaje mi się że im mniejsza waga to mniejszy z tym problem będzie. 

Generalnie dzionek upłynął bardzo miło i smakowice. Na prawdę, jeśli którejś nie chce się układać diet i myśleć co ja dzisiaj zjem polecam diete Vitalii - ja jestem po prostu zachwycona! Moje kubki smakowe są zaspokojone w zupełności. 

Orbitrek dzisiaj trochę ciężej mi szedł, no ale ponad 30 w cieniu słońce nawet przez rolety wpadało, więc nie ma co się widzieć A na koniec dnia - relaks w saunie i basenie. 

Pierwszy raz długo w saunie Infra Red - znacie? Niby ma wspaniałe właściwości odchudzające i detoksykujące organizm. Powiem szczerze, że pocić się zaczęła wyjątko szybko, ale co 10 minut musiałam pod prysznic chodzić się schodzić, bo było mi bardzo duszno. Po 30 minutach wyszłam odpocząć - do 40 nie dałam rady wytrwać. A potem już tylko pływanko - 60 minut. Teraz - wypompowana i szczęśliwa mogę iść spać :D

Dobrej nocy!

7 lipca 2014 , Komentarze (7)

Jest tak gorąco że nawet przy komputerze mi się nie chce siedzieć. 

Zastanawiałam się jak wyglądają ćwiczenia w taaaaki upał? - Odpowiedź już znam!

Tak na prawdę tragedii nie ma, wystarczy duża ilść chłodnej wody i można wszystko zrobić. Tak więc w dniu dzisiejszym trening zrobiony, dieta książkowo przestrzegana. Jutro może dołożę znowu basen i saune wieczorem... zobaczymy jak się dzień ułoży. 

Ponadto, za tydzień przyjeżdżają do mnie dwie rodziny bardzo bliskich znajomych z zagranicy, ostatni rok mieszkałam za granicą i to właśnie oni byli "moją rodziną". Strasznie cieszę się na ich przyjazd - nie widzieliśmy się 3 miesiące, wcześniej praktycznie dzień w dzień. Nie sądziłam że w krótkim okresie czasu można się zżyć tak silnie z kimś zupełnie nam obcym. Odliczam dni, za 7 dni będziemy się już cieszyć swoim towarzystwem!

5 lipca 2014 , Komentarze (15)

Jak to psychika ludzka działa, że w weekend się je więcej, tłuściej, częściej!

Cały dzień kurczowo trzymam się diety, orbitrek ujeżdżony, Kinderparty zaliczone - tort ani żadne przekąski nietknięte! A przychodzi wieczór, i włącza się ssanie... Jakiś diabeł siedzi przy uchu i mówi: "jedz, jedz, przecież to weekend"  Na razie walcze, mam nadzieję że wygram dzisiejszą bitwę! Jutro pewnie będzie to samo.

4 lipca 2014 , Komentarze (8)

Jejku jaki fajny dzisiaj był dzień!!! Cudo

Od rana to wiadomo - dzień świstaka - wstanie, mycie, śniadanie, ogarnięcie chaty, orbitrek (40 minut interwał), prysznic. A potem....

1. Wizyta świetnej koleżanki

2. Kompiele i szaleństwa w basenie ogrodowym z córkami.

3. A na koniec zadzwoniła do mnie kolejna fajna koleżanka i na basen wyciągnęła. Więc długo się nie zastanawiałam tylko spakowałąm torbę i po kolacji z nią skoczyłam na saune i basen. Super Super Super!! Nagadać się nie mogłyśmy! W basenie cały czas pływanie, więc na pewno kolejne kalorusy poszły! Ba, jeszcze żeby było bardziej kobieco i relaksująco na włosy nałożyłyśmy odzywki i do sauny podgrzać dziadostwo :D

Teraz już w domku zrelaksowana pije szklankę kefiru .... 

Dobrej nocki

3 lipca 2014 , Komentarze (7)

Kochane!!! mam - 1,2 kg!!

Pomimo zawalonego jedzeniowo weekendu mam - 1,2 kg! Jestem mega z siebie dumna, Ale też wiem dzięki czemu tak jest. Od poniedziałku treningi codziennie interwałowe z pulsometrem. Naprawdę polecam! Po południu dziisaj jeszcze z mamą i córciami pojechałyśmy na basen trochę popływać. 

I co? I po basenie, jak to po basenie - konia z kopytami bym zjadła!!! Przesunęłam sobie o  40 minut kolację i po prostu rzuciłam się na nią, dobrze że na nią a nie na byle co z szafki - czytaj słodkie.

Od jutra zapowiadają upały jestem ciekawa jak to wpłynie na moje ćwiczenia?

Po za tym pochwale się dzisiejszym moim łupem. Kupiłam dzisiaj stanik treningowy w Lidlu - bardzo fajny i śliczny, a jeszcze w przecenie ;D

Jeśli któraś szuka pulsometru to Lidl właśnie ma je w swojej ofercie, ja mam innej firmy, ale te lidlowskie cieszą też się dobrymi opiniami. 

Dobrej nocki i obyśmy rano się obudziły lżejsze!