Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Idę przed siebie. Czasem się potykam, czasem żałuję, czasem dziękuję, czasem proszę, czasem nie mam już siły. Idę przed siebie. Mam marzenia, mam uśmiech, mam łzy, mam swoją drogę, mam swój plan. Idę przed siebie. I choć wydaje się, że już umiem, wciąż upadam. Ale idę przed siebie z nadzieją, że kiedy już braknie sił by wstać, ktoś poda rękę i powie, że będzie dobrze...

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2336
Komentarzy: 39
Założony: 3 czerwca 2014
Ostatni wpis: 25 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
turkuspluszielen

kobieta, 28 lat, Łódź

161 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Robaczki <3

dzis zauwazylam pierwsze efekty, jezuu jestem taka szczesliwa. Widze, ze moja ciezka praca nie idzie na marne ;)

trzymajcie kciuki

buziaam <3,

4 czerwca 2014 , Komentarze (6)

hejo, 

jejeje co to sie dziś dzialo, wstałam i jak zwykle zaczelam cwiczyc i zjadlam sniadanie( salata i 2 jajka). Po godzinie 14, tata zabral mnie na wycieczke rowerową. Jezuuuu jak mnie przeciągnął, nie mialam sily nawet oddychać. Jezdzilismy około 1,5h. po wycieczce kupilam takieee mega dobre truskawki( moj obiadek taki pychaaa♥), uwielbiam ten okres kiedy wychodzisz a tam truskawek wszedzie. Po godzinie 17 zjadłam kolacje(2 jaja i pomidor). Po kilku dniach zauwazylam, że jem znacznie mniej niz wczesniej, byc może w koncu cos z tego bedzie, bo minelo kilka dni a ja nadal mam sile by walczyc z tym sadłem a nie usiaść i narzekać. W końcu teraz juz tylko jeden dzien krócej do celu ! :) 

Jak zwykle mądra Ja, znalazlam sposob na zapomnienie o slodyczach, sposób, który prawdopodobnie znal kazdy oprócz mnie, cwiczylam dopóki nie odechcialo mi sie wszamac batonaa.

Trzymajcie kciuki, 

Xoxo 

3 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Heeejo, 

Na diecie bylam milion razy, jednak teraz postanowilam to doprowadzic do konca, bo zarowno Ja jak i Wy mamy duzo do zyskania a nic do stracenia.

Dzisiaj zaczelam dzień od zielonej herbaty ( moja obecna "milosc" :)), na sniadanie zjadlam serek wiejski, a pozniej z moją the best, zaczelysmy cwiczyć ojoj na poczatku bylo ciezko ale po chwili bylo okej i cwiczylysmy okolo godziny. Wiecie, to jest najlepsze chyba, bo wiem, ze musze, zeby pokazac sobie i innym, ze potrafie. Na obiad zjadlam salatke z pomidorkami i sosem winegret i takie samo żarełko ale z dodatkiem mozarelli zjadlam na kolacje. Motywacjaa mega bo do 11.07 chcialoby sie byc igielką, ale straszny bol glowy, ktory dzis ze mna jest sprawia, ze mam ochote na cos slodkiegoo, tak bardzo modle sie zeby sie nie pokusic po to ustrojstwoo. 

"Co nas nie zabije, to nas wzmocni" !!!!