Mogę śmiało powiedzieć, że idę spać nie bijąc sobie w pierś, że czegoś nie zrobiłam!! Dzień baaaardzo aktywny na początku rolki - muszę je jeszcze dopracować ponieważ kupiłam sobie nowe dla zaawansowanych i nie umiem hamować :( Pierwsze spotkanie ze słupem już miałam (niestety trochę bolało). A wieczorem krew, pot i łzy... no może bez krwi :) Na początku rozgrzewka, trening z Ewą Chodakowską, skakanka później całkiem nieplanowany marszo-bieg z moją kuzynka z, którą się nawzajem wspieramy w odchudzaniu a na koniec ćwiczenia z piłką, brzuszki i rozciąganie! Czuję się pełna sił na następne dni ! Dobranoc :)