Dalej walcze o ósemkę udało mi się trochę oddalić od 9 ale waga waha się tam i z powrotem Mam nadzieję że te 3 kg spadło w tym miesiącu nie wróci w przyszłym z nadwyżką Chciałabym juz na stałe pożegnać dziewiątkę z przodu Mam problem z utrzymaniem się w ryzach to znaczy za dnia trzymam się całkiem nieźle ale wieczorem odbija mi szajba puszczają hamulce wtedy atakuje lodówka żeby nie sabotować samej siebie rozdalam wszystkie zakazane rzeczy chipsy czekoladki i tym podobne jest ciężko waga spada bardzo wolno a po każdym potknięciu zwyżka jest fatalna To co przez cały tydzień uda mi się stracić zawalam jednym dniem nieuwagi Wystarczy że lekko sobie pofolguje waga skacze w górę