Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1412
Komentarzy: 13
Założony: 23 marca 2016
Ostatni wpis: 16 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Plamka7zerek

kobieta, 30 lat, Wrocław

169 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2017 , Komentarze (3)

Dzień 1 minął bardzo pozytywnie i tak jak planowałam, nie ciągnęło mnie do słodkiego. Zakładam, że to dlatego, że motywacja jest wysoka, determinacja na starcie jest zawsze. Zobaczymy jak pójdzie mi dalej. 

A co w moim jadłospisie: 

Śniadanie: koktajl ( banan, 3 łyżki płatków, kefir, łyżeczka miodu) 

2 Śniadanie : wafel ryżowy i garść orzeszków ziemnych 

Obiad: 2 mamine gołąbki w sobie pomidorowym i groszkiem ! <Pycha>

Pilnuje się z piciem wody. W nastepnym swoim poście podam patent na to, jak uatrakcyjnuć sobie tą czynność, bo na początku nie wchodzi ona za dobrze. Nipijący rozumieją...

Kolacja( dopiero przede mną): 2 śledzie własnej roboty ( bez dodatku cukru) i warzywa z patelni

1 Bieg z serii "TRENUJE  REGULARNIE DO POŁÓWKI"  - Bieganie 6km w spokojnym tempie umożliwiającym swobodną rozmowę. Żeby się nie zniechęcić 

Foty z pięknego Wrocławia #Wroclove

15 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Hej ! Jetem Ania i chciałabym podjąć publiczne wyzwanie z racji tego, że takie zobowiązania mnie motywują do tego, żeby wytrwać. Ale o co chodzi ? 

Dawno temu założyłam tu konto i kiedyś próbowałam podjąć się tego typu wyzwanie ale skończyło się porażką, brakowało mi motywacji. Teraz jest inaczej mam motywację i mam nadzieje ze dzięki niej wypracuje nawyk !

MOTYWACJA która pcha mnie ku temu żeby wytrwać. Otóż w maju planujemy z chłopakiem i jego znajomymi pojechać w Bieszczady na porządne chodzenie po górach, i chce solidnie przyłożyć się treningów, żeby dać sobie radę chodzić przez 10 dni po górach z ciężkim plecakiem( wypad jest na dziko) dzwiganie namiotu, śpiworu i wielu innych rzeczy, dodatkowo chce dobrze wyglądać w spodenkach i krótkich koszulkach, chce wysmuklić ramiona i uda. Kolejna motywacja to Nocny Pół Maraton PKO we Wrocławiu, na który się zapisałam i chce sprawdzić czy dzięki wyeliminowaniu cukru z diety i solidnym treningom oraz racjonalnej diecie go przebiegnę  

Celem tego 30 dniowego eksperymentu będzie zbadanie wpływu cukru na różne parametry.

-Wagę 

-Samopoczucie,

-Energię na treningu,

-Poziom tkanki tłuszczowej

-Regeneracja

- Wynik na półmaratonie 

Teraz aneksy do eksperymentu 30 dni bez cukru: z eksperymentu wyłączam miód.Wyłączam również owoce ( bo nie jem ich za dużo) lubię banany i jabłka z nich nie rezygnuje.

A co do kwestii motywacyjnych – wiem, że jest to dla mnie trudne wyzwanie, dlatego chcę się wspomóc zewnętrzną motywacją.

Jeśli polegnę podczas tego wyzwania, zrobię coś bardzo strasznego, coś co jest wbrew moim przekonaniom politycznym i religijnym, wpłacę darowiznę w wysokości 200zł na ruch KOD  

Co tydzień bedę wrzucała post podsumowujący moje zmagania i podsumowanie tygodnia. 

Obecnie wygląd mojej sylwetki i waga: 


9 lipca 2016 , Skomentuj

No więc tak, zapowiadałam, że będę czesto umieszczać wpisy o tym jak mi idzie moje 21 dniowe wyzwanie ale w trakcie postanowiłam, że zrobię trzy tygodniowe podsumowania. 

No wiec do rzeczy, jutro minie 1 tydzień mojego wyzwania i powiem szczerze ze jest cieżko, cholernie. Ciągnie mnie do słodyczy jak pszczoły do miodu. Największą chęć na nie odczuwam po obiedzie. I choć staram się aby na moim obiadowym talerzu znalazła się cała paleta smaku w tym też słodki to i tak po posiłku mam wielką chęć na słodką przekąskę. Ponadto wieczorami również napada mnie ochota na słodkie. 

We wtorek było optymalnie nie miałam ochoty na nic słodkiego i dzielnie trzymałam się posiłków, które na ten dzien zaplanowałam, ale sroda o zgrozo to jakaś przepaść w zawartości insuliny w moim organizmie. Czym to się objawiło? Nie miałam na nic siły nawet po posiłku czułam głód, było mi zimno a trening poszedł mi tak źle jak chyba nigdy dotąd. W czwartek i w piątek było nieco lepiej ale w te dni zawaliłam swój jadłospis ciągłym podjadaniem czegoś miedzy posiłkami, to orzeszek i żurawinka itd. 

Dziś sobota i odczuwam mniejszą ochotę na słodkie, bieganie poszło mi dobrze w optymalnym czasie a napady na podjadanie zapijałam wodą źródlaną z cytryną. 

Podsumowując: Bardzo dziwne uczucie, czuje się uzależniona od słodkiego smaku, czuję, że zachwiała mi się rozpoznawanie głodu i sytości, po posiłku mimo, że jestem najedzona czuje chęć na zjedzenie czegoś jeszcze. Jest cieżko bo pokusy kryją się wszędzie ponieważ jestem aktualnie w domu rodzinnym i nikt z tu obecnych nie podejmuje ze mną wyzwania... A mama piecze pyszne ciasta. No cóż powidziało się A, trzeba powiedzieć i B :) 

P.s Trzymajcie kciuki i może któraś z Was ma/ miała podobne odczucia i reakcje organizmu na odstawienie słodyczy? Liczę na jakieś informacie. 

Pozdrawiam Plamka7 na odwyku :)

3 lipca 2016 , Komentarze (5)

Zaczynam od wyzwania 21 dni bez słodyczy. od 04-06 do 24-06

Dlaczego 21 ? A nie np 31 ( pełny miesiąc)?- Bo miesiąc brzmi tak odlegle, te 31 dni lipca wydaje się strasznie dużą liczbą, nie lubię takich wielkich kroków. 21 brzmi dobrze, 21 to półmaraton, 21to prawie miesiąc, to dobra liczba. :) 

Pewnie większości w Was wyda się to głupie, mniejszości mądre i godne naśladowania, to jednak chce zauważyć, że nie jestem zwolenniczką odsuwania z diety czegokolwiek, bo kawałek mlecznej czekolady od czas do czasu nie zrujnuje przecież żadnej figura. 

Ja jednak chce zrobić takie wyzwanie bo przez sesję ( czerwiec= sesja= o zgrozo!!!) bardzo zaburzyłam sobie rytm odżywania, nie tylko zachwiałam regularność posiłków ale także bardzo przyzwyczaiłam się do słodkiego smaku, bo zajadałam stres słodyczami przez cały czerwiec. 

Dlaczego wiec to robię? . Z natury jestem raczej mało sumienna i często jak sobie coś postanowię to popada to w ruinę, lubię mówić od jutra.... itd -  na pewno to znacie. Postanowiłam wiec napisać o tym publicznie, dać jakąś deklaracje i to mam nadzieje pomoże mi wytrzymać przez te 21 dni. 

Założenia są takie: 

-Czego chce: Chcę sprawdzić czy wytrwam w swoim postanowieniu, poćwiczyć silną wolę, udowodnić sobie ze takie 21 dniowe ograniczenie czegoś nie jest ponad moje siły, lepszych efektów w bieganiu, czuć się lepiej, sprawdzić czy ograniczenie słodyczy wpłynie na moją cerę, mentalnie przygotować się do kolejnego trudniejszego już wyzwania na którym bardzo mi zalezy a ciagle nie wiem czy jestem w stanie tego dokonać. 

-Czego nie chce: Nie chcę odstawić słodyczy na zawsze( bądźmy ludzmi, czekolada jest super, żaden daktyl jej nie zastąpi), pouczać ludzi i krzewić tu sztandarowe hasło SŁODYCZE TO ZŁO WCIELONE- nie nie tedy droga, nie chce robić nic wbrew zdrowiu i sobie

 - Co przy okazji: może 1-2 kg mniej :P Zawsze to milej zobaczyć na wadze - niż + :P 

Mój plan: Będę starała się opisywać każdy swój dzień albo pojawi się wpis co kilka dni- zależy od czasu , pojawi się rozpisany plan motywacyjny na te 21-dni i zdjęcia. ( może on komuś pomoże i przyłączy się do wyzwania) 

Piszę to tu dlatego ze liczę na Wasze wsparcie, wiem ze dla mnie prawie miesiąc bez słodyczy to prawie pół życia ( na szczęście prawie to wielka różnica), może któraś z Was ma podobny problem, podobne cele, podobne pragnienia i dołączy do mnie i czasem wesprze dobrym słowem :) 

Pozdrawiam bardzo serdecznie i zaczynam 

plamka7