Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć. Jestem studentką zaoczną, w tygodniu pracuję w sklepie. Nie jest to praca trudna, ale jednak męcząca. Studiuję kosmetologię, mam nadzieję niedługo zacząć pracę w branży. Jest to również moja pasja. Po godzinach pracy i jak nie muszę siedzieć nad książkami i zeszytami, jeżdżę motocyklem. Zupełnie od niedawna i zauważyłam że jak miałam okres ze jeździłam praktycznie codziennie, schudłam 2 kg. Tylko przez to. To mnie chyba najbardziej zmotywowało. Mam nadzieję, że moja motywacja nie pryśnie jak bańka mydlana, bo mam dla kogo mieć idealne ciało. Od grudnia jestem zaręczona z mężczyzną mojego życia i planujemy w niedługim czasie powiększyć rodzinę :-) czeka mnie też przeprowadzka do Anglii więc chce wyrobić sobie dobre nawyki żywieniowe żeby nie wpaść w pułapkę tamtejszego jedzenia. Mam nadzieję, że mi się uda :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3316
Komentarzy: 35
Założony: 2 czerwca 2016
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martyna_gucwa

kobieta, 30 lat, oława

167 cm, 71.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Czuć się sexy na plaży

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

No cześć.

Niestety, coś ostatnio zaniedbałam i ćwiczenia i dietę. Jakoś brakuje mi samozaparcia, kogoś kto w momencie jak przestaje się starać powie mi: Dawaj! Nie narzekaj! Dużo do zrobienia jeszcze, dobrze Ci idzie! Sama nie wiem... Może robię coś źle, a może porywam się z motyką na słońce? Staram się Ale nie potrafię nad tym zapanować. Planuje udać się do trenera personalnego, może dowiem się jak mam sobie poradzić. Bo chęci naprawdę są. Tylko w trakcie jakoś... 

Jak sobie z tym poradzić? Są jakieś sposoby prócz zacisniecia zębów i mówienia sobie: dasz radę!?

Dzisiaj pocwiczyłam 40 minut intensywnie i prawie pół godziny jogi, dla rozluźnienia i odetchnoęcia po całym dniu. Zaczął mi się okres i nabrałam wody, więc mierzenie i ważenie zostawię sobie na później.

Miłej nocy Kochani.

16 sierpnia 2016, Skomentuj
fitness joga,283,18,129,1536,0,1471378357
Dodaj komentarz

16 sierpnia 2016, Skomentuj
fitness step,19,51,357,2702,11,1471376811
Dodaj komentarz

10 sierpnia 2016, Skomentuj
aerobik,116,36,253,2470,0,1470860632
Dodaj komentarz

10 sierpnia 2016, Skomentuj
aerobik,116,36,253,2470,0,1470860632
Dodaj komentarz

4 lipca 2016 , Komentarze (2)

Od pierwszego mojego wpisu minął już miesiąc. Jakoś tak nawet nie wiem kiedy to minęło. Ale ten czas leci ;-) Od kilku dni jestem w końcu w Anglii, u mojego narzeczonego. Jak dobrze jest mieć go przy sobie. 

Niestety zmiana klimatu daje o sobie poznać. Boli mnie głowa od rana do nocy i żadna tabletka nie daje rady, a ma dodatek mocno przewialo mnie na spacerze i zalatwiłam sobie gardło do tego stopnia ze myślałam że zaczyna mi się angina ;( na szczęście już powoli przechodzi, jeszcze tylko ten ból głowy i będzie cudownie.

Jeśli chodzi o moje wyzwania, słone przekąski odeszły w zapomnienie. Sama jestem w szoku ze tak łatwo mi z nich rezygnować lub czymś je zamieniać. Chciałabym powiedzieć że zrezygnowałam z soków słodkich ale ostatnio kupilam sok winogronowy z kwiatem bzu (pycha!) No skusiłam się ;-) To samo słodycze. Jak tu przyleciałam to kupiłam ciastka z czekoladą, zjadłam kilka i odeszła mi ochota na słodkie, od kilku dni za to chodzi za mną krokiet z barszczem :D i chyba skorzystam z wolnej chwili i zrobię (od razu większą ilość, żeby moje Kochanie miało jak wrócę do Polski). 

Znalazłam super przepis na domowe chipsy z cukinii i myślę że mogłoby być fajnym zamiennikiem standardowych, może też się skuszę i zrobię, jak już mam piekarnik odpalać na krokiety. Jak zrobię i będą smaczne to wrzucę przepis ;-)

Niestety nie posiadam tutaj wagi i nie mogę sprawdzić wyników, ale staram się dużo chodzić i troszkę ćwiczyć w domu. Jak tylko wrócę to zważe się i zmierzę, ale teraz mam miesiąc nieświadomości ;-) mam nadzieję że się nie przeraże jak wrócę hihi

19 czerwca 2016 , Skomentuj

Cześć!

Przeokropnie wydłużył mi się ten tydzień. Mimo tak dużej ilości obowiązków w pracy to jakoś te 5 dni się ciągnęło. Każda godzina trwała przynajmniej 2 razy dłużej. Też tak mialyście? Wracałam z pracy i byłam padnięta. Dodatkowo czeka mnie jeszcze jeden egzamin ktorego się tak strasznie boję :(

Starałam się odżywiać zdrowo i całkiem fajnie mi to szło, słonych przekąsek zero i slodzonych napoi też starałam się unikać, ale przez to ciśnienie w pracy kupiłam sobie colę. Więc raz moja silna wola przegrała. Ale to i tak dobry wynik :-) 

Widzę różnicę i w centymetrach i na wadze. jeszcze troszke i pozbede się też 7 z przodu,a to już byłoby coś! Tylko z nóg mi te centymetry spadać nie chcą ale liczę ze to cisza przed burzą ;-)

Kupiłam już bilet. Wylatuje 29, w środę wieczorem. Już się nie mogę doczekać i najchętniej zaczelabym pakować walizkę! Ah, przez cały miesiąc będę się mogła nacieszyć swoim Miśkiem. Już tak za nim tęsknię... Związek na odległość to coś okropnego, możecie mi zaufać. Na początku cieszyłam się ze będę miała mimo wszystko czas dla siebie (w każdym związku właśnie ten czas tylko dla mnie był odsuwany na bok), ale teraz wiem że to nic fajnego. Człowiek się martwi,tęskni, najgorsza jest chyba ta świadomość ze nie będzie niespodzianki, nagle nie okaże się że budzę się rano a mój mężczyzna przy mnie. Fakt, cieszę się, bo jestem z Facetem mojego życia, Kocham go całym sercem, jest dla mnie wszystkim. Mamy zaplanowaną przyszłość. Ale ta odległość... Ciężka sprawa. Wiem że dam radę,jeszcze tylko rok i będę codziennie budzić się rano z uśmiechem. Tylko rok. No.. jest ciężko :-(

12 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Dzisiaj wjechał pyszny omlet z rana! Aż się człowiek lepiej czuje od rana :-)

Zmiksowałam płatki owsiane + ziarna chia + odrobinkę guarany, dodałam mleko kokosowe i jajko (bez ubijania białek, nie chciało mi się) i hoop na rozgrzany olej kokosowy. Taki okazał się sycący, że 1/4 oddałam tacie do zaopiekowania się ;-) Chciałam dodać truskawek albo malin ale wszystko zjedzone haha więc w drodze na uczelnię schrupię jabłko z ogrodu babci - są najlepsze!

Mam dziś ważny egzamin ale wiecie co? Kompletnie zeszły mi emocje. Czuję się jakbym jechała po prostu na zajęcia. Nie wiem czy to dobry czy zły znak ;-) możecie trzymać za mnie kciuki, może się przydadzą.

Papugi obudziły mnie o 4 rano i tak się kreciłam i zobaczyłam, że jest Dzień Stylistki :-) więc wszystkie Stylistki obecne na Vitalia.pl WSZYSTKIEGO KREATYWNEGO! ;-) ->MisterMilano ma promocję -50% na hybrydki jakby co;-)

Miejcie dzisiaj piękny dzień ;-*

11 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Już 10 dni minęło, ale szybko.

Mogę się pochwalić, słone przekąski odstawione i całkiem fajnie mi bez nich ;-) dodatkowym plusem jest fakt, że ubyło mi kilka cm (mało, wiem, ale ja tylko odstawiłam zapychacze). Więc dla mnie to całkiem nieźle. Tym bardziej, że właśnie przed okresem zawsze zajadam się różnymi chrupkami i innymi paluszkami, a tym razem nie sięgnęłam po nie! Jestem z siebie dumna ;-) 

9 czerwca 2016 , Skomentuj

Dzisiejsze postanowienie - będę szykować sobie jakieś lekkie obiadki do pracy. Dzisiaj znowu nie miałam ochoty nic ruszyć, a po wypiciu wody czułam się pełna. Ale naszykowałam pyszną sałatkę na jutro i już mam na nią smaka. Więc nie ma opcji, żebym jej nie zjadła :-) 

W pracy dużo roboty i przychodzę do domu i jestem padnięta. Po prostu. Powinnam jeszcze coś poćwiczyć, pouczyć się... Ale jak patrzę na listę składników aktywnych, którą muszę znać na pamięć to mi się odechciewa. Jutro jadę do pracy rowerem. Dwa plusy: odrobinę większa aktywność i dodatkowo krótszy czas drogi (remontują u mnie drogę i ruch puszczony jest wachadłowo, na domiar złego, na przejeździe kolejowym który jest wiecznie zepsuty albo zamknięty).

Do jutra ;-)