Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć. Jestem studentką zaoczną, w tygodniu pracuję w sklepie. Nie jest to praca trudna, ale jednak męcząca. Studiuję kosmetologię, mam nadzieję niedługo zacząć pracę w branży. Jest to również moja pasja. Po godzinach pracy i jak nie muszę siedzieć nad książkami i zeszytami, jeżdżę motocyklem. Zupełnie od niedawna i zauważyłam że jak miałam okres ze jeździłam praktycznie codziennie, schudłam 2 kg. Tylko przez to. To mnie chyba najbardziej zmotywowało. Mam nadzieję, że moja motywacja nie pryśnie jak bańka mydlana, bo mam dla kogo mieć idealne ciało. Od grudnia jestem zaręczona z mężczyzną mojego życia i planujemy w niedługim czasie powiększyć rodzinę :-) czeka mnie też przeprowadzka do Anglii więc chce wyrobić sobie dobre nawyki żywieniowe żeby nie wpaść w pułapkę tamtejszego jedzenia. Mam nadzieję, że mi się uda :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3325
Komentarzy: 35
Założony: 2 czerwca 2016
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martyna_gucwa

kobieta, 30 lat, oława

167 cm, 71.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Czuć się sexy na plaży

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Od poniedziałku jestem trochę zabiegana i nie miałam kiedy napisać. Sesja trwa w najlepsze i każda wolna chwila poświęcona jest na naukę. Choć przyznam idzie mi trochę opornie, bo brat z córką byli u Nas aż do dzisiaj i latalam po domu po pracy i sprzątałam, starając się w myślach powtarzać jeszcze jakieś informacje. Kurczę, parze jak niektóre kobiety mają czas na wszystko, tak się potrafią zorganizować a ja biegam po domu jak oszołom (liczy się do aktywności, co? ;-) ). Muszę zacząć planować sobie dzień bo długo tak nie dam rady, nie wiem co się ze mną dzieje. Zawsze jakoś to ogarniałam. Jakieś wczesnoletnie przesilenie czy co... 

Ale mimo wszystko jestem z siebie dumna - moje małe wyzwanie jest ciągle aktualne i nie jem żadnych słonych przekąsek. Dokładam do tego odstawienie słodkich napoi, precz z sokami i smakowymi wodami. Mam zeszłoroczne własne truskawki zamrożone, wrzucę je jutro do wody i będzie moja własna smakowa, bez cukru. 

Przez tą temperaturę nie potrafię trzymać się posiłków. Bardzo bym chciała jeść 5-6 razy dziennie ale w pracy mam tak gorąco ze przez cały dzień potrafię pić wodę i nie być głodna. Dzisiaj zmusiłam się do zjedzenia obiadu. Jak sobie radzić w taki gorąc? ;-(

5 czerwca 2016 , Komentarze (6)

W końcu mam wolny dzień.

Wczoraj to była jakaś masakra. Uczyłam się do późna,wstałam o 5:30 po 4 godzinach snu, żeby się jeszcze uczyć. Na uczelni tak się wymęczyłam psychicznie, na dodatek było tak gorąco. Po egzaminach pojechałam odwiedzić mamę w szpitalu i jak dojechałam do domu to byłam zbyt padnięta żeby cokolwiek robić. Miałam ambicje na pyszną sałatkę z kurczakiem ale zjadłam to, co było w lodówce. Koniec końców o 9 wieczorem już smacznie spałam.

A dzisiaj jest u mnie chrześnica i właśnie skończyłyśmy bitwę na bomby wodne w ogrodzie. Super zabawa! Tym bardziej, że w biedronce można dostać specjalne baloniki takie malutkie, za chyba 4 zł z groszami. Oto fotka naszej amunicji:

4 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Dzień dobry :-)

Jest taka wczesna godzina a ja już od dawna przy notatkach. Mam dzisiaj najgorszy dzień na uczelni. Tak się nim stresuje, że wczoraj od południa nie mogę nic przełknąć. Jest 7 rano więc już jestem głodna a jakoś myśl o jedzeniu mnie odrzuca. Zawsze jak się stresuje to mam ten sam problem. Chyba zrobię sobie omlet z płatków owsianych, tak na poprawę humoru, z truskawkami i malinami. Bo jak nie to, to już chyba nic mi dzisiaj nie pomoże ;-)

Pięknego i produktywnego dnia wam życzę! A ja wracam do książki ;-)

3 czerwca 2016, Skomentuj
sprzątanie,3082,36,253,6412,1695,1464952031
Dodaj komentarz

3 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Postanowienia to za mało. 

Wieczorem przed lustrem dokładnie się przyglądnęłam sobie. Nie wiem czy bardziej  po to, żeby zobaczyć nad czym najbardziej muszę popracować, czy po to by wyszukać się choć jednego plusa.

I tak oto doszłam do kilku wniosków: do poprawy ramiona, bo ta luźna skóra mnie denerwuje od dawna; piersi są ok, ale wiadomo, trzeba trochę i nimi się zająć, mam nadzieję tylko ze nie zrzuce wagi tylko na nich, bo je lubię ;-) ; brzuch - tak, po całym dniu nie wyglądał tak jak rano, największy problem w nim to boczki i oponka oraz sam fakt że jest taki luźny jakbym nie miała ani jednego mięśnia na nim. Tyłek jest całkiem spoko, znalazłam bardzo fajny zestaw ćwiczeń na podniesienie go, jeszcze trochę by się przydało zredukować widoczność mojej pomarańczowej skórki, ale wiem że jak będę systematycznie ćwiczyć to przestanie być tak widoczny. No i uda. Moja zmora. Cellulit, rozstępy, dwa słupy. Nigdy swoich nóg nie lubiłam. Jak patrzyłam na siebie to patrzyłam się od tyłka w górę. Nogi to będzie moje wyzwanie. Do wakacji nie zdążę haha ale do sylwestra chce założyć jakąś krótką kiecke! Kiedyś nosiłam tylko takie za kolano. W tej chwili jestem starsza i wiem że ludzie są różni i zakładam spódniczki i sukienki nad kolano ale najzwyczajniej w świecie nie lubię ich. Najgorzej ten "boczek"  przy kolanie. Zupełnie nie wiem jak się go pozbyć ;-( macie jakieś fajne sposoby? 

Idę robić zestaw na tyłek, a potem do pracy. Może jak będę miała chwilę to znajdę jakieś ćwiczonka na uda i łydki.

2 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Cześć. Właśnie po raz kolejny wstałam z myślą, że trzeba coś dla siebie zrobić. Tyle razy już zaczynałam diety... Ale tym razem, zainspirowana filmikiem KatOsu na YouTube, postanowiłam, że od dzisiaj będę sobie wytyczać nowe, lepsze cele. Pierwszym z nich jest: przez 10 dni NIE ZJEM NIC ZE SŁONYCH PRZEKĄSEK. Wiem, że zawarta w nich sól zatrzymuje wodę wodę w organizmie. Uwielbiam takie rzeczy jak chipsy, frytki, popcorn, ale najwyższy czas z nimi się pożegnać.