Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wciąż dążę do ideału, który nie istnieje. Kiedyś cieszyłam się swoim ciałem, lecz teraz nadmierne kilogramy utrudniają mi życie. Czas na zmiany!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5272
Komentarzy: 97
Założony: 16 stycznia 2016
Ostatni wpis: 14 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
foodmonster

kobieta, 28 lat, Bytom

173 cm, 75.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Hej! Niekiedy będę pomijać dzienne notki z braku czasu, ale odliczam 100-ówkę. No więc, wczoraj raczej trzymałam się w ok. 1700 kcal, bowiem wieczorem wpadło mi parę kostek czekolady. Za to ćwiczyłam na ergometrze intensywnie przez jakieś 50min, po czym jeździłam na rowerku 10min. 

Dzisiaj też ok. 1700 kcal, do tego 30 min rowerka, 30 min siłowni z różnymi obciążeniami oraz 7 min ABS (jutro będzie bolało). 

Ogólnie jednak trzymam się diety i jestem zadowolona, że nie muszę wchodzić na wagę, chociaż przyznam że kusiło mnie dzisiaj 2 razy. Dobrze, że schowałam ją tak głęboko w szafie, że nawet nie chce mi się tam sięgać :)

Z reguły jem śniadanie ok. 9 to jogurt z granolą i sosem owocowym. Na lunch albo jakąś kanapkę albo niekiedy tylko kawę. I na obiadek z reguł dużo mięsa i zdrowszych warzyw. Niestety, choć umiem powiedzieć NIE ciasteczkom i lodom, to cola jest dla mnie zgubieniem. Ale pracuję nad tym, bo piję jej coraz mniej!

19 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Stwierdziłam, że po prostu zrobię sobie odliczanie dni do 100-tki, bo tak łatwiej będzie mi doglądać progresu. 

Dzisiaj jestem mega padnięta, więc co parę godzin robię sobie kawę. Wagę wyrzuciłam. Stwierdziłam, że nawet ważenie raz na tydzień źle na mnie wpłynie, a w końcu jeżeli będę jeść zdrowo i ćwiczyć to waga i tak spadnie (i zobaczę różnicę w wyglądzie, co najważniejsze). Po prostu ważenie mnie strasznie mnie demotywuje... Więc co się będę stresować? :)

Dzisiaj jak na razie wszystko okej. Na śniadanie jogurt 0%, z płatkami granola i puree z owoców leśnych (wszystko bez cukru). Na lunch kanapkę z indykiem i słodką cebulą, do tego oczywiście kawa, bo to na wykłady. No i na obiad zjem ryż z kurczakiem w stylu indyjskim. 

Co do treningu to dzisiaj mam zaplanowane 30 min rowerek, 20 min ergometr i może jakieś ABS. Czyli całkiem spoko :)

16 stycznia 2016 , Skomentuj

Nie wiem kiedy nawet znalazłam się w takim stanie. Kiedyś jadłam co chciałam i nie miałam nadwagi. Później przeszłam na zbyt restrykcyjną dietę, tyłam i chudłam, zbierałam mięśnie i tłuszcz i teraz jestem 19-letnią kobietą, która naprawdę nie jest z siebie dumna. 

Nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam swoje życie. Staram się jeść dobrze, ale jakoś mi to nie wychodzi. Z reguły też ćwiczę sporo, ale efektów nie ma, bo dieta jednak jest najważniejsza. Przerabiałam już wszystko - od wyspecjalizowanych diet, prowadzenia dzienników, planów treningowych, a nawet głodówek. Chyba wreszcie zrozumiałam co jest nie tak. Żeby być zdrowym (i mieć przez to dobre ciało) trzeba po prostu prowadzić zdrowy tryb życia, a to oznacza? Balans.

Od poniedziałku znów wyjeżdżam na uniwerek do innego miasta, więc zacznie się studenckie życie. Całe szczęście mam też siłownię oraz zdrowe opcje żywieniowe dostępne pod ręką. Więc jaki jest plan?

Plan składa się z 3 podpunktów. 

1) Jeść 1400-1500 kcal dziennie (bo w końcu redukcja).

2) Ćwiczyć co najmniej godzinę dziennie, 5 razy w tygodniu (zarówno trening siłowy i kardio).

3) Unikać słodyczy, a najlepiej zupełnie pozbyć się ich z diety.

Jak tak na to patrzę to od 3 lat staram się to robić, ale nigdy nie wytrzymuję za długo. Z reguły mija tydzień, a ja wpieprzam trzy czekolady i 200 michałków. Tym razem założyłam sobie tu konto by każdego dnia dawać Wam znać jak mi idzie. 

Waga na dziś: 81.0kg

Zaczynam w poniedziałek! Trzymajcie kciuki!